Post: #201

Dla późniejszego komfortu każdą 20 omówię osobno. Zrzuciłem je sobie gdzieś na boku i oglądam. Niestety nie mogę w z tym kłotować.
439. 521. 559. 1980. Tunnel Of Love - Dire Straits - Na pewno moja czołówka Straitsów, ale to jedno z takich nagrań, gdzie rozrzut odbiorów przy różnych przesłuchaniach jest bardzo duży.
433. 459. NNN. 2007. Moherowy ninja - L-Dópa - Jedyny kawałek zespołu, który lubię. Co do cenienia to musiałbym się mocniej zastanowić, ale też na pewno wyżej niż cokolwiek innego od nich.
429. 497. NNN. 1998. Raz na milion lat - Republika - Mało jest utworów Republiki, których bym nie lubił. Ten też lubię bardzo ale do ich czołówki to bardzo mu daleko.
428. 364. 260. 1999. Brand New Day - Sting - Dla mnie to zawsze będzie tak jak mówili na liście: i Stevie Wonder. I bez tej harmonijki (nienachalnej, ale wyraźnie zauważalnej) ten utwór miałby znacznie mniej uroku.
423. 345. 400. 2004. Goodbye My Lover - James Blunt - Jak dla mnie zdecydowany nr 1 Blunta. Jedyny utwór z tych znanych z jego dorobku, które lubię i cenię. Większość pozostałych albo nie robi na mnie wrażenia albo (w minimum jednym przypadku) uważam za koszmar.