Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
2008:BestAlbums
mr.vingoe
Unregistered

 
Post: #101
 
[center]2008:BestAlbums
czyli mocno subiektywny wybór najlepszych płyt roku 2008
odcinek 5
[/center]



Wchodzimy na kolejny poziom, czyli top 50. A w nim na dobry początek...


50. Wolf Parade - At Mount Zoomer
- poprzedni album był w podsumowaniu jakieś 9 oczek wyżej i odzwierciedla to moje zdanie, że nagrali kolejną dobrą płytę. Może ciutkę słabszą, ale nadal mnie ujmują swoim klimatem.

49. The Rascals – Rascalize

48. Sonny J – Disastro

- a to, toż ci wulkan energii jest. Aż szkoda, że takich płyt trafia w moje ręce tak mało. Mimo spokojniejszych fragmentów na krążku, to naprawdę trudno utrzymać nogę w bezruchu. Polecam na zbliżające się hulańce.

47. The Stills - Oceans Will Rise
- diabli mnie biorą, gdy pomyślę sobie, co by było, gdyby ta płyta była równiutko najeżona tymi przestrzeniami, które słyszę na ½ tego albumu… Byłoby podium. Z drugiej strony jak pomyślę co by było, gdyby całość była równie przeciętna jak druga ½ tegożâ€Ś Nie byłoby jej tu wcale.

46. The Whip - X Marks Destination

45. Ratatat - LP3

44. The Raveonettes - Lust Lust Lust

- I want the Candy, I want the Candy… no to dostałem… mniam, mniam…

43. Friendly Fires - Friendly Fires
- “Jump in the pool” jest poważnym kandydatem do zdobycia wysokiej pozycji w podsumowaniu singli. Cały album już mnie tak nie poniósł, ale… jakby to ładnie napisać? Wskoczyłem do basenu. Pierwszy kontakt, ekstaza orzeźwienia, chwila, na którą warto czekać. A potem błoga przyjemność z pływania w nim. Tak jest z tą płytą właśnie.

42. Los Campesinos! - We Are Beautiful, We Are Doomed
- to dość niespotykane, by nagrać dwie płyty tego samego roku. Obie na pierwszy rzut oka (ucha?) są do siebie bardzo podobne. „Hold on now, youngster” niosło ze sobą niczym dla mnie nieuzasadnioną wesołkowatość i... rozczarowanie. „We are beautiful…” pozbawione jest tego na szczęście. W tym samym przecież patencie, sposobie grania wyczuwam tym razem jakiś niepokój, coś mrocznego.

41. Metronomy - Nights Out
- w tym roku mocno swą obecność w podsumowaniu zaznacza szeroko rozumiane electro. Płyt utrzymanych w tym klimacie będzie jeszcze sporo (nie żebym zdradzał jakieś tajemnice). Metronomy urzekło mnie lekko połamanym bitem i surowością. Tegorocznego Sylwestra chciałbym spędzić przy tych i podobnych elektro dźwiękach… cóż, marzenia ściętej głowy.



Next [6] episode: jutro of course Icon_smile2
27.12.2008 04:35 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #102
 
The Raveonettes bardzo nisko....u mnie top 10...ale 2007 roku Icon_mrgreen odwrotnie z Los Compesinos. Przeciętniacy z okolic 80-90 Icon_wink Reszty nie znam, ale mam na oku przede wszystkim Friendly Fires.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
27.12.2008 12:34 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
mr.vingoe
Unregistered

 
Post: #103
 
A co to za podśmiechiwajki ze mnie tu, co? Icon_wink2 Wiem, że w UK ukazała się w listopodzie 2007, ale mi to wtedy gdzieś umknęło. Poznałem całą płytę w lutym, dzięki premierze w Stanach i jako album z 2008 roku ją traktuję.

Co do Los Campesinos!, to pierwszą płytę jak widzę na RYM-ie oceniliśmy identycznie. 2iPół gwiazdki. Piszesz, że dla Ciebie z okolic 80-90. U mnie całkiem możliwe, że nie załapałaby się do top 200 Icon_lol
A na 42 miejscu jest druga płyta wydana przez nich w tym roku i ta właśnie mi się podoba Icon_smile2
27.12.2008 03:08 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
mr.vingoe
Unregistered

 
Post: #104
 
[center]2008:BestAlbums
czyli mocno subiektywny wybór najlepszych płyt roku 2008
odcinek 6
[/center]



Tak bardzo mi się wczoraj nie chciało, ale tak bardzo, że aż do teraz mi zostało. Ale już wybudzony z poświątecznego letargu nadrabiam zaległości.


40. Crystal Castles - Crystal Castles
- jeśli ktoś przebrnie przez tę płytę w całości za pierwszym razem, nie zadając sobie pytania: k***a, co to jest?, pokocha Crystal Castles przynajmniej odrobinkę. Oto najbardziej nieznośna, electro energia jaką w tym roku słyszałem. Jazgotliwe dźwięki rodem ze starych gierek komputerowych, połamane bity, skrzeczące wokale i eksplodujący prosto w uszy spontan. Ta płyta musiała tu być!

39. Oasis - Dig Out Your Soul
- Galagherowie nagrali w końcu płytę, która mnie nie drażni ani razu. Mam tu Oasis, na które czekałem od dawna, a „Falling down”, to bodajże najlepszy ich utwór od czasów „Wonderwall”.

38. Juvelen – 1
- “1” jest zaprzeczeniem “Crystal Castles”. Przenosimy się na drugi biegun, gdzie tak naprawdę panuje letnia pogoda, pijemy drinki I dobrze się bawimy przy dźwiękach tegoż to electropopu. Momentami odnoszę wręcz wrażenie, że ilość słodkości, muzycznego lukru wypływająca z tego krążka mogłaby zalać pół wszechświata. Jest bardzo retro. A takie „Baby when you’re gone” swobodnie mogliby zaśpiewać NKOTB na „Hangin’ tough”. To ma swój urok i zawiera olbrzymią dawkę przebojowości.

37. Fleet Foxes - Fleet Foxes

36. Santogold – Santogold

35. Our Sleepless Forest - Our Sleepless Forest

34. The Aliens – Luna

33. The Gutter Twins – Saturnalia

32. Louis XIV - Slick Dogs and Ponies

31. Kyte – Kyte

- w tym miejscu będzie teraz o trzech tytułach, które jakimś zbiegiem okoliczności znalazły się akurat w tej dziesiątce, bo to jedne z ciekawszych debiutów tego roku. Może nie najlepsze od razu, ale godne uwagi każdego. O Fleet Foxes pisze i mówi się bardzo dużo. Ładnie to określają: baroque pop. Kurde, nawet nie wiedziałem, że coś takiego jest Icon_lol Fakt, nie jestem zwolennikiem etykietek, ale w tym wypadku rzeczywiście można się poczuć jak na jakiejś wsi, gdzie nie ma prądu, a chórki sobie śpiewają, a wokal prowadzący powala i krowa przeszła pod oknem, woda w balii mi wystygła. I jeśli mam być szczery nie do końca wpisuje się to w moją estetykę. Bynajmniej na razie. Proszę zatem nie pisać, że FF jest za nisko.
Trochę bliżej mi do Our Sleeples Forest. Osiem instrumentalnych kompozycji o zdecydowanie eksperymentalno-psychodeliczno-rockowej barwie. Album pełen kolorów, przestrzeni i emocji, o które wcale nie łatwo we współczesnej muzyce. Nie wszystkim musi się spodobać, ale poznać trzeba.
A na koniec bohaterowie tej pozycji podsumowania, czyli Kyte. Jeśli nie macie dość Sigur Rós, to musicie ich posłuchać. Bardzo zbliżone w klimatach. Jak na mój gust bardziej gitarowe i jeszcze nie tak poruszające jak najlepsze albumy Sigurów, ale odnotowuję i doceniam niniejszym, umieszczając wyżej niż ostatnią pozycję rzeczonych. Kyte wyszli przed szereg.



odcinek 7: dziesiejszej nocy.
28.12.2008 09:22 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #105
 
ooo to ja Fleet Foxes koniecznie muszę sprawdzić, najlepiej jeszcze dziś, teraz, zaraz Icon_mrgreen

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
28.12.2008 11:32 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Listoholik
Unregistered

 
Post: #106
 
ojoj, a ja już poświątecznie witam z mojego mieszkania Icon_smile2 i donoszę, że to bardzo mocna 10-tka. normalnie tak mocna, jak świeżo mielona kawa Tchibo, parzona i pita tuż przed północą Icon_wink2
29.12.2008 12:00 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
mr.vingoe
Unregistered

 
Post: #107
 
[center]2008:BestAlbums
czyli mocno subiektywny wybór najlepszych płyt roku 2008
odcinek 7
[/center]



Zaczynamy top 30. Robi się coraz poważniej, rośnie znaczenie podsumowania. To już pierwsza trzydziecha i prawdziwa wojna o każdą pozycję, która prawdę mówiąc rozgrywa się do ostatniej chwili. Tuż przed publikacją doszło bowiem do małych zmian i wygląda na to, że tak będzie do końca. Oto pierwsze rezultaty. Kto wygrał, kto przegrał?
A ja jestem ciekaw, czy jest coś, co Was zaskoczyło? Icon_smile2


30. Bryn Christopher - My World
- przed Państwem świetny wokal, taneczna eskapada w świat najwyższej jakości popu z domieszką tego, co ja nazywam po prostu „black music”. Odzyskałem nadzieję, że można zrobić na tym świecie jeszcze naprawdę wypasioną produkcję w tym muzycznym gatunku.

29. ÂĄForward, Russia! - Life Processes

28. These New Puritans - Beat Pyramid

- moje tegoroczne, pierwsze zaślepienie. Pochłonęli mnie bez reszty. Tym całym muzycznym bajzlem, pociętymi w bezsens tekstami. Szaleństwo, mrowienie na plecach. I cytując niech będzie to przesłaniem tego podsumowania: „every number has a meaning”!

27. Lykke Li - Youth Novels
- dziewczę rozkłada na łopatki. Nagrała piękny, przesiąknięty magią intymności album. Kto nie słuchał, ten nie wie. Ja wiem. O niej będzie się jeszcze mówiło.

26. White Denim - Workout Holiday

25. Hadouken! - Music for an Accelerated Culture

- o ile pamiętacie, to wiecie, że zdominowali oni na kilka tygodni szczyt „starej” VHL swoim „Declaration of war”. Płyta nie do końca spełniła moje oczekiwania, jakie w niej pokładałem po wspomnianym singlu, ale wystarczyło to na otwarcie ostatniej (pierwszej?) ćwiartki 2008:BestAlbums.

24. Spleen United – Neanderthal
- macie ochotę na świetny electropop? Macie? To słuchajcie. A jakże. Polecam oczywiście kolejną pozycję z tego wyjątkowo szalejącego w tym podsumowaniu electro nurtu.

23. Foals – Antidotes
- nie są następnymi Klaxons’ami. I dobrze. Mimo, że pokładałem nadzieję, że będą dla mnie tym, czym w tamtym roku właśnie Klaxons byli. Za to nazywają się Foals i zrobili mi w tym roku chwilowo miazgę z mózgu. A co, im też wolno.

22. The Music - Strength in Numbers

21. The Dears – Missiles

- dwie ostatnie pozycje przed pierwszą dwudziestką, to doskonały przykład na to, jak zrobić świetną, natchnioną emocjami muzę. Tak natchnioną, że aż dotarły do tego miejsca. A jeśli chodzi o The Dears, to oni są przegranymi pierwszej muzycznej bitwy, bo stracili miejsce w top 20.



odcinek 8 [miejsca 20-11]: w ciągu najbliższych 24 godzin
29.12.2008 02:55 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Listoholik
Unregistered

 
Post: #108
 
bosz, dwóch płyt z tej dziesiątki nie znam.... Icon_neutral2
29.12.2008 03:08 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
mr.vingoe
Unregistered

 
Post: #109
 
czyżby numerów: 26 i 24??? Icon_smile2
29.12.2008 03:17 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Listoholik
Unregistered

 
Post: #110
 
Ty się tu nie wypowiadaj, bo znasz mnie na wylot Icon_razz
29.12.2008 03:20 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 633
Dołączył: May 2008
Post: #111
 
"My World"? Naprawdę?
Nie powiem, żeby to był zły album, ale nie jest zdecydowanie płyta na #30 miejsce w rankingu roku, przynajmniej nie według mnie. Ten album jest zbyt oczywisty, wszystko brzmi aż za bardzo tak jak miało brzmieć, ja przynajmniej nie czuję duszy tej płyty. Czuję natomiast wszechobecny pęd to zostania okrzykniętym męską wersją Amy Winehouse i / lub album "Back To Black A.D. 2008". Z czarnej muzyki wybrałbym spokojnie kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt płyt z tego roku, lepszych niż ta Icon_wink2 No, ale to Twój ranking.

Z tej dziesiątki wybrałem sobie już do sprawdzenia Lykke Li, bo noszę się z tym od dawna. Może jeszcze The Dears, w miarę wolnego czasu i możliwości.

Właśnie słucham Fleet Foxes i bardzo mi się podoba Icon_surprised "Pet Sounds" to to nie jest i nigdy nie będzie, ale to kawałek miłej muzyki w podobnym stylu.

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
29.12.2008 03:21 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Listoholik
Unregistered

 
Post: #112
 
vingoe napisał(a):24. Spleen United – Neanderthal

z opóźnieniem, ale niedługo poznam. są gdzieś tam porównywalni do Depeche Mode, więc chyba tymbardziej warto... ale ile w tym Depeche Mode, a ile np. The Presets, to się okaże wkrótce...


apropos, to było już u Ciebie The Presets, czy bedzie w top 5? Icon_wink2
29.12.2008 03:29 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
mr.vingoe
Unregistered

 
Post: #113
 
Listoholik napisał(a):Ty się tu nie wypowiadaj, bo znasz mnie na wylot
no aż tak, to ja Cię nie znam Icon_razz
29.12.2008 03:30 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
mr.vingoe
Unregistered

 
Post: #114
 
aaktt napisał(a):Naprawdę?
Naprawdę.
aaktt napisał(a):Ten album jest zbyt oczywisty
A dla mnie jest po prostu świetnie zrobiony.
aaktt napisał(a):Czuję natomiast wszechobecny pęd to zostania okrzykniętym męską wersją Amy Winehouse
Jeśli ktokolwiek miał takie zapędy, to strasznie mi przykro, bo ja tego nie słyszę, więc celu nie osiągnął. Dla mnie Amy, mimo tego rozpływania się nad nią, to zwyczajna laska, która po prostu pojawiła się jako pierwsza. Naprawdę niczym szczególnym się nie wyróżnia.
aaktt napisał(a):Z tej dziesiątki wybrałem sobie już do sprawdzenia Lykke Li
Koniecznie Icon_smile2
29.12.2008 03:36 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
mr.vingoe
Unregistered

 
Post: #115
 
Listoholik napisał(a):apropos, to było już u Ciebie The Presets, czy bedzie w top 5?
Czy było? A przejżyj sobie top, to się dowiesz Icon_smile2 A jeśli ich tam nie ma, to cierpliwości, cierpliwości Icon_razz
29.12.2008 03:39 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Listoholik
Unregistered

 
Post: #116
 
vingoe napisał(a):26. White Denim - Workout Holiday

ok. już nie znam tylko tego. ale ja też będę miał swoje wynalazki w Top 30. obiecuję.

Icon_mrgreen Icon_razz
29.12.2008 03:44 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
mr.vingoe
Unregistered

 
Post: #117
 
Zawsze je miałeś.
Dlatego odprawiam teraz taniec radości, bo w końcu stało się, że ja mam swoje Icon_mrgreen
29.12.2008 03:47 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Listoholik
Unregistered

 
Post: #118
 
już nie masz swoich, bo oba brakujące ogniwa: albumy z pozycji 24 i 26 juz poznałem Icon_smile2
czekam zatem na kolejne płyty, którymi mnie zaskoczysz w ścisłej czołówce, bo nie będę ich znał Icon_wink2
29.12.2008 08:13 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #119
 
Z tej części najwyższe pozycje najlepsze. Z reszty mało co znam, a jak znam to uważam za cieniutkie - Purytani.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
29.12.2008 08:33 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
mr.vingoe
Unregistered

 
Post: #120
 
Listoholik napisał(a):czekam zatem na kolejne płyty, którymi mnie zaskoczysz w ścisłej czołówce, bo nie będę ich znał
Obawiam się, że zaskoczę Cię tylko jedną i to za chwilę. Więcej nieznanych Ci płyt nie będzie. Niespodzianki moga być tylko na pozycjach w top 20 Icon_biggrin3
30.12.2008 03:52 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  2009:BestAlbums / 2009:BestSongs mr.vingoe 67 13 995 02.02.2010 08:08 PM
Ostatni post: ku3a

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości