Post: #1

Singlem "Love" Lana Del Rey zapowiada swój piąty studyjny album, który ma trafić do sprzedaży w tym roku.

Post: #2

Czyżby zapowiedź powrotu do klimatów z pierwszej płyty?

Post: #3

Ja bym chciał, żeby wróciły klimaty z "Born To Die".
Lana jest na dobrej drodze do tego. Pierwszy singiel zapowiada coś fajnego.

Post: #4

Bardzo przereklamowana pani. Nic dobrego nie wniosła do dzisiejszej muzyki rozrywkowe, tylko smutek, depresję i płytkie intelektualnie teksty.

Post: #5

czy ja wiem, czy to klimat pierwszej płyty? może połowicznie, ale to jakaś bardziej triphopowa odsłona; niemniej jednak słucha się tego całkiem całkiem

Post: #6

sewerynkicior napisał(a):Bardzo przereklamowana pani. Nic dobrego nie wniosła do dzisiejszej muzyki rozrywkowe, tylko smutek, depresję i płytkie intelektualnie teksty.

Serio, chciało mi się śmiać, gdy to przeczytałem
Rozumiem, że miała być nieszczera w przekazie?
Anyway, chciałbym, żeby wszyscy pisali tak płytkie intelektualnie teksty...

Post: #7

Post: #8

Fajnie, że wraca!

Post: #9

Ładne, klimatyczne wideo.
Sam utwór coraz bardziej mi się podoba. Ma w sobie magię.

Post: #10

prz_rulez napisał(a):Rozumiem, że miała być nieszczera w przekazie?

A gdzie to wyczytałeś? Jeżeli musiałbym tamto zinterpretować to raczej jako to, że nie ma nic ciekawego do przekazania.

Post: #11

Każdy to odbiera inaczej.Lana Del Rey to bardzo skomplikowana muzycznie wokalistka o wielu twarzach muzycznych i aktorskich.Nie każdy polubił jej specyficzny styl bycia oraz wykonanie .Jednak ten utwór to moim zdaniem powrót do korzeni.Nie powiem...spodobało mi się.