Post: #40

Podobno takie są zasady w eliminacjach pod egidą FIFA, bo w UEFA już jest tak, że najpierw liczy się bilans bezpośrednich spotkań. Co kraj to obyczaj.
W nocy urządziłem sobie festiwal oglądania południowo-amerykańskich eliminacji. Wybrałem mecz Ekwador - Argentyna i raczej nie powinienem żałować! Po wpadce wicemistrzów świata już w pierwszej minucie, później do głosu doszedł Leo Messi. Wytrzymałem jedną połowę i zasnąłem ale obudziłem się na zakończenie...
Argentyńczycy nie mogli ta grać we wcześniejszych spotkaniach, tylko musieli swoich kibiców przyprawiać o zawały serca? Jeszcze też przełączyłem na mecz Brazylia - Chile, a tam właśnie w samej końcówce gospodarze strzelili trzecią bramkę mistrzom Ameryki Południowej. I jak sprawdziłem już w dzień Chile przegrywając 0-2 walczyło o tego jednego gola, który by im dał baraże. Tylko niestety (dla nich) skończyło tak jak się skończyło...