AKT! napisał(a):o nie, piszę rzeczy na fejsbuku, straszne xD
Raczej o to co piszesz. Bez obrazy, ale dla mnie to takie trochę silenie się na pseudo-abstrakcję.
AKT! napisał(a):znowu nie rozumiem :'(
Za bardzo osadzone w graniu A.D. 2014-2016.
AKT! napisał(a):mnie się ten remiks dużo lepiej widzi niż oryginał; zresztą w teledysku fragment tej wersji został użyty i to był najlepszy fragment
No nie wiem. Mam wątpliwości
AKT! napisał(a):dlaczego? narzekam! gdzie tik tok? your love is my drug? die young?
Jakoś tak...
Ale może, może...
Ciekawy jest też numer "Dirty Love" - aż nie chce mi się wierzyć, że tam w tle to Iggy Pop!
AKT napisał(a):NIE, to jest kolejna brednia; oni surfingowy profil mieli przez 2-3 pierwsze lata, a ich najlepsze płyty to zdecydowanie późniejszy okres Icon_rolleyes
No to już nie wiem OCB.
AKT napisał(a):nie chodzę na "impry", ale tak, zdarzyło mi się, chociaż oczywiście nie w konfiguracji, "ale będę teraz ponad to i zepsuję ludziom humor, włączając coś zupełnie z dupy", bo sam nienawidzę takiej postawy
I jaka była reakcja ludzi?
A z d**y to są dla mnie te g. typu Aaronchupa i inne twerko-g.-niewiemco twory. Schönberg przynajmniej byłby oryginalny...
AKT napisał(a):coraz bardziej nie rozumiem, nie znam takich miejsc, remiksy to numery jak każde inne
No jak to nie, w końcu od nich wywodzi się coś na kształt gatunku muzycznego
Nie do końca jak każde inne. Nie wiem. Trochę co innego impreza klubowa, właśnie taka jak w klubie Ekwador-Manieczki, a co innego taka posiadówa czy imprezka w innej formie, bardziej prywatnej.
AKT napisał(a):zbyt wielu jeszcze ich nie było w tym roku Icon_wink
Trochę już było. Ale możesz wrzucić 2015, bez różnicy.
AKT napisał(a):+1
A do mojego komentarza już się nie odniesiesz?
AKT napisał(a):zgrabny numer, nie wiem o co znowu chodzi
Byłby dla mnie pewnie nic nieznaczącym numerem, ale po puszczaniu dzień w dzień na moim ostatninm projekcie zagranicznym chciało mi się już rzygać. Absolutnie niezasłużony fame. Ani to hitowe, ani przebojowe, ani ambitne, no taka papka, która nic nie znaczy. Zdecydowanie wolę "El perdon".
Chociaż i tak już wolę nawet "Bailando" niż takie... jak "I'm A Freak", gdzie Enrique robi za dz***ę (czasem niemal dosłownie, patrząc na teledyski).
A kiedyś miał takie fajne numery...