marsvolta
Stały bywalec
Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
|
MOJA LISTA notowanie 248(215) - 02.10.2015
NOTOWANIE 248(215)
- 03 20 BRANDON FLOWERS - LONELY TOWN
- 02 13 BULLET FOR MY VALENTINE - YOU WANT A BATTLE? (HERE'S A WAR)
- 01 13 THE LIBERTINES - GUNGA DIN
- 05 10 ALBERT HAMMOND, JR. - BORN SLIPPY
- 06 05 THE DEAD WEATHER - I FEEL LOVE (EVERY MILLION MILES)
- 09 11 HEY - CHIŃSKI URZĘDNIK PAŃSTWOWY (UNPLUGGED)
- 07 19 JULIAN CASABLANCAS+THE VOIDZ - HUMAN SADNESS
- 04 21 FOO FIGHTERS - CONGREGATION
- 10 11 NOEL GALLAGHER'S HIGH FLYING BIRDS - RIVERMAN
- 12 09 BRANDON FLOWERS - STILL WANT YOU
- 11 09 CRYSTAL CASTLES - FRAIL
- 08 12 THE VACCINES - DREAM LOVER
- 15 05 NOTHING BUT THIEVES - TRIP SWITCH
- 18 04 LANA DEL REY - HONEYMOON
- 17 08 BECK - DREAMS
- 13 16 FAITH NO MORE - SUNNY SIDE UP
- 14 17 BULLET FOR MY VALENTINE - NO WAY OUT
- 16 29 FAITH NO MORE - SUPERHERO
- 20 06 BLUR - ONG ONG
- 24 02 THE LIBERTINES - GLASGOW COMA SCALE BLUE
- 23 06 EDITORS - MARCHING ORDERS
- 19 10 INTERPOL - ANYWHERE
- 25 03 PVRIS - FIRE
- 22 22 BLUR - LONESOME STREET
- 28 03 EAGLES OF DEATH METAL - COMPLEXITY
- 29 02 BRING ME THE HORIZON - HAPPY SONG
- NN 01 BRANDON FLOWERS - I CAN CHANGE
- 21 18 THE PRODIGY - WILD FRONTIER
- NN 01 LANA DEL REY - HIGH BY THE BEACH
- 30 02 TAME IMPALA - DISCIPLES
---
- 26 THE BLACK KEYS - WEIGHT OF LOVE
- 42 FOO FIGHTERS - OUTSIDE
- 34 CHRIS CORNELL - NEARLY FORGOT MY BROKEN HEART
- 27 NOTHING BUT THIEVES - ITCH
- 38 EDITORS - LIFE IS A FEAR
- 36 CHVRCHES - LEAVE A TRACE
- 39 CRYSTAL CASTLES - DEICIDE
- 33 EVERYTHING EVERYTHING - REGRET
- 41 NEW FOUND GLORY - VICIOUS LOVE (FEAT. HAYLEY WILLIAMS)
- 43 BRING ME THE HORIZON - THRONE
- 35 BRANDON FLOWERS - CAN'T DENY MY LOVE
- 47 ELLIE GOULDING - ON MY MIND
- 45 BANACH - JEŚLI TYLKO TO BĘDZIE MOŻLIWE FEAT. KAFI
- 37 TAME IMPALA - 'CAUSE I'M A MAN
- 44 DAVID GILMOUR - RATTLE THAT LOCK
- 40 MUSE - DEAD INSIDE
- NN PANIC! AT THE DISCO - VICTORIOUS
- 48 SLIPKNOT - KILLPOP
- NN ALABAMA SHAKES - GIMME ALL YOUR LOVE
- 46 THE CRIBS - DIFFERENT ANGLE
O nowościach:
BRANDON FLOWERS - I CAN CHANGE
„I Can Change” czwarty singiel Brandona Flowersa z jego drugiego albumu „The Desired Effect” udowadnia, że mamy do czynienia z naprawdę zróżnicowanym i ciekawym materiałem. Każda kolejna singlowa propozycja odsłania inne oblicze muzyki, którą artysta zawarł na tym krążku. I akurat tak się składa, że „I Can Change” to chyba najbardziej zaskakująca i instygująca piosenka w tym zestawie. Przypadek sprawił, że w piosence zupełnie świadomie został wykorzystany bit z największego przeboju zespołu Bronski Beat „Smalltown Boy”. Brandon pisząc utwór z myślą o współpracy z duetem Axwell and Ingrosso nie wiedział, że jest on tak bardzo podoby do „Smalltown Boy”. Gdy okazało się, że do wspólnego nagrania nie doszło postanowił nagrać go sam, a gdy dowiedział się o zbieżności „I Can Change” z „Smalltown Boy” postanowił to wykorzystać i użyć oryginalnego sampla. W piosence pojawia się też Neil Tennant z Pet Shop Boys, który swoją linijkę nagrał telefonem i przesłał Brandonowi, a ten bez obróbki wkleił ją w gotową piosenkę. Tennant nawet nie słyszał jak będzie brzmiało to nagranie, nie znał melodii, ale w końcu mówić to On ładnie potrafi i spasowało jak ulał. Efekt końcowy jest piorunujący, bo choć nie jest to typowe dla Flowersa nagranie to po prostu nie sposób go nie polubić.
LANA DEL REY - HIGH BY THE BEACH
Lana Del Rey lubię teraz nawet bardziej niż na początku jej kariery, a „High by the Beach” może tylko utwierdzić mnie w tym stwierdzeniu i zarazem stanowisku. Niektórzy sugerują, że nowy album to powrót do tego czym przyciągnęła uwagę na „Born to Die”, a ja jakoś specjalnie tego nie czuję i uważam, że to zupełnie nowe rozdanie. Może w „High by the Beach” pobrzmiewają takie echa, ale jeżeli dobrze się wsłuchać w cały album, to jest to raczej wyjątek i to też nie do końca. Bardzo wyraźnie wyczuć można tutaj (zwłaszcza w przejściu) narrację nawiązującą raczej do „Ultraviolence”. To zresztą ciekawe w jaki sposób Lana olewa system pisząc tyło i wyłącznie o swoich egzystencjalno-miłosnych problemach, zupełnie nie zwracając uwagi na krytykę. W ten sposób słuchaczowi łatwiej zbliżyć się do tych chillout’owych melodii i zupełnie w nich zatracić. Pod względem muzycznym jest na pewno bardziej dyskotekowo, jeśli w ogóle można to tak to nazwać. No i właśnie tutaj bliżej jest do Born to Die”, ale generalnie to już zupełnie nowa historia.
|
|
07.10.2015 07:53 PM |
|