marsvolta
Stały bywalec
Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
|
MOJA LISTA notowanie 239(212) - 31.07.2015
NOTOWANIE 239(212)
- 02 10 JULIAN CASABLANCAS+THE VOIDZ - HUMAN SADNESS
- 03 11 BRANDON FLOWERS - LONELY TOWN
- 01 13 BLUR - LONESOME STREET
- 05 07 FAITH NO MORE - SUNNY SIDE UP
- 06 04 THE LIBERTINES - GUNGA DIN
- 04 20 FAITH NO MORE - SUPERHERO
- 10 08 BULLET FOR MY VALENTINE - NO WAY OUT
- 09 12 FOO FIGHTERS - CONGREGATION
- 07 16 MUSE - DEAD INSIDE
- 08 16 LYKKE LI - NEVER GONNA LOVE AGAIN
- 13 13 TAME IMPALA - 'CAUSE I'M A MAN
- 12 09 THE PRODIGY - WILD FRONTIER
- 11 17 BRANDON FLOWERS - CAN'T DENY MY LOVE
- 17 04 BULLET FOR MY VALENTINE - YOU WANT A BATTLE? (HERE'S A WAR)
- 20 03 THE VACCINES - DREAM LOVER
- 18 05 NOTHING BUT THIEVES - ITCH
- 15 22 BLUR - GO OUT
- 16 30 THE BLACK KEYS - WEIGHT OF LOVE
- 14 18 KASABIAN - BOW
- 24 02 HEY - CHIŃSKI URZĘDNIK PAŃSTWOWY (UNPLUGGED)
- 21 09 MUMFORD & SONS - BELIEVE
- 19 15 THE CHARLATANS - COME HOME BABY
- 30 02 NOEL GALLAGHER'S HIGH FLYING BIRDS - RIVERMAN
- 28 03 ALABAMA SHAKES - DON'T WANNA FIGHT
- NN 01 ALBERT HAMMOND, JR. - BORN SLIPPY
- 27 05 KENDRICK LAMAR - KING KUNTA
- 22 06 FFS - JOHNNY DELUSIONAL
- 26 30 THE SMASHING PUMPKINS - ONE AND ALL (WE ARE)
- 23 15 NOEL GALLAGHER'S HIGH FLYING BIRDS - BALLAD OF THE MIGHTY I
- NN 01 INTERPOL - ANYWHERE
---
- 33 CRYSTAL CASTLES - FRAIL
- 34 MUSE - MERCY
- 25 ZAC BROWN BAND - HEAVY IS THE HEAD FT. CHRIS CORNELL
- 36 BRANDON FLOWERS - STILL WANT YOU
- 37 THE CRIBS - DIFFERENT ANGLE
- 38 EVERYTHING EVERYTHING - REGRET
- 29 ANAVAE - FEEL ALIVE
- 43 BECK - DREAMS
- 41 EDITORS - MARCHING ORDERS
- 40 THE CHEMICAL BROTHERS - GO
- 35 MARMOZETS - BORN YOUNG AND FREE
- 44 EAGLES OF DEATH METAL - COMPLEXITY
- 48 BLUR - ONG ONG
- 39 THE CRIBS - BURNING FOR NO ONE
- NN NOTHING BUT THIEVES - TRIP SWITCH
- 42 ST. VINCENT - BIRTH IN REVERSE
- 50 SLIPKNOT - KILLPOP
- NN TAME IMPALA - DISCIPLES
- 47 FALL OUT BOY - UMA THURMAN
- NN LANA DEL REY - HONEYMOON
O nowościach:
ALBERT HAMMOND, JR. - BORN SLIPPY
Na razie nie zapowiada się nam rychły powrót The Strokes, ale zawsze miło usłyszeć Alberta Hammond’a w znakomitej formie. Ciężko przewidzieć ile jego nowych piosenek miałoby szanse trafić na nowy album zespołu i przede wszystkim czy pasowały by one Julianowi. Mi osobiście na pewno nie przeszkadzałaby „Born Slippy” w repertuarze nowojorczyków. Piosenka szybko zapada w pamięć, czy też inaczej mówiąc dosłownie wwierca się w głowę. Możemy tu odnaleźć patenty, które charakteryzowały ostatnie dwa albumu The Strokes, czyli radosną i pulsującą gitarę, soczyste partie akordów, melodyjne zwrotki i refreny. To wszystko razem przy stosunkowo niewielu instrumentach potrafi zaskoczyć i stworzyć niezwykle barwną brzmieniowo aranżację. Inną sprawą jest przyzwyczajenie się do tego, że teraz śpiewa Albert, który jest nienajgorszym wokalistą, ale do swojego ojca trochę mu brakuje. To jednak w tej muzyce zupełni nie przeszkadza, a radość z słuchania jego gitary rekompensuje wszystko. Wydaje się też, że w odróżnieniu od wcześniejszych albumów artysty „Momentary Masters” może odnieść spory sukces komercyjny.
INTERPOL - ANYWHERE
Trochę czasu od premiery „El Pintor” już minęło, a ten album nie pozostawia mi spokoju i ciągle do niego wracam. To prawdopodobnie znaczy, że jest na tyle niezły, a zarazem nieprzewidywalny, że warto do niego wracać. Wcześniejsze single radziły sobie na mojej liście z różnym szczęściem. Na pewno „Everything Is Wrong” trochę za słabo, bo długo się rozkręcało i zdążyłem się już przerzucić na aktualną nowość „Anywhere”. Ciężko też powiedzieć jak będzie teraz, bo ścisk jest nieprawdopodobny, a to co prezentuje i prezentował Interpol wymyka się trochę pojęciu klasycznego przeboju. Tą muzykę trzeba po prostu lubić i ciężko ten specyficzny związek miedzy słuchaczem i artystą odzwierciedlić w liczbach czy też pozycjach. Wiem trochę zboczyłem, dlatego wracając do „Anywhere” to typowa dla Interpol piosenka, nostalgiczna i smutna, ale zarazem dynamiczna niezwykle rokowa. Znowu mamy do czynienia z świetnymi partiami gitary Daniela Kesslera, który swoją grą wyróżnia się tu nie mniej niż charakterystyczny głos Paula Banksa. Interpol to ciągle porządny nowojorski band, który nie poszedł na żaden kompromis i konsekwentnie realizuje swoją muzyczną wizję.
|
|
05.08.2015 07:11 PM |
|