NOTHING BUT THIEVES - ITCH

Cały czas nie znamy jeszcze całego debiutanckiego albumu Nothing But Thieves, a kolejne single pojawiają się w najlepsze. Dlatego można zaryzykować stwierdzenie, że jak tak dalej pójdzie to w październiku światło dzienne ujrzy najprawdopodobniej małe the best of zespołu. „Itch” to kolejna doskonała propozycja młodych anglików, która potwierdza, że mamy do czynienia z bardzo utalentowanym zespołem. Bez problemu łączą oni lekko psychodeliczne odjazdy z pod znaku Radiohead z przebojowymi melodiami i refrenami, które od razu zapadają w pamięć. Jeżeli zaś chodzi o wykonanie i realizację nagrań to naprawdę pomimo młodego wieku nie można się do niczego przyczepić. Wszystko doskonale wymyślone i zaaranżowane układa się również w jeną całość z poprzednimi propozycjami zespołu. No i jeszcze jak zwykle porządny teledysk, który ogląda się z wielką przyjemnością. Z tego wynika, że tej jesienią doczekamy się naprawdę niezłego debiutu.


KENDRICK LAMAR - KING KUNTA

Moja lista jest chyba ostatnim miejscem, gdzie można byłoby szukać amerykańskiego rapu. To prawda nie za bardzo gustuję w takich propozycjach, ale czasem można chyba zrobić wyjątek. Zwłaszcza wtedy kiedy mowa o Kendrick’u Lamar, który swoim dotychczasowym dorobkiem wybija się zdecydowanie na pierwszy plan współczesnej muzyki hip hopowej. „King Kuta” to propozycja, która potrafi od razu porwać nogę i główkę do miarowych podrygów. Kompozycja oparta o wciągający i głęboki funkowy bas z przejmującą linią gitary w tle brzmi niezwykle rockowo. Dopełnieniem wszystkiego jest świetnie wpasowana gitarowa solówka i to ostatecznie utwierdziło mnie w przekonaniu, że „King Kuta” pasuje do mojej listy.