MUMFORD & SONS - BELIEVE

Po bardzo długiej nieobecności Mumford & Sons wracają na moją listę. Trochę się tego nie spodziewałem, bo od czasu „Little Lion Man” chłopaki naprawdę nie wydali (przynajmniej w moim odczucie) żadnego fajnego singla. Wszystkie te piosenki były jakieś takie nijakie. Raz na jedno kopyto podobne do właśnie „Little Lion Man”, innym razem smętne i nudne. Nagle jednak coś się zmieniło, bo pierwszy singiel „Believe” zapowiadający nowy album zespołu „Wilder Mind” prezentuje się wyśmienicie. Od strony muzycznej, najkrócej mówiąc – koniec z banjo. Jest za to ciekawa melodia, pięknie rozwijająca się razem z piosenką gitara prowadząca oraz eksplozja w postaci głównej solówki. Mumford & Sons tracą swój charakterystyczny styl, ale patrząc na to z drugie strony, można śmiało stwierdzić, że dzisiaj nie byłby to już wielki atut, a ich muzyka mogłoby stać się po prostu przaśna. Zespół otwiera przed nami swój całkiem nowy muzyczny krajobraz i w końcu pokazuje na co go stać. Na koniec oczywiście zostawiłem sobie jeszcze teledysk, bo naprawdę bardzo mi się podoba pomysł perspektywy kierowcy i nocny przejazd ulicami Londynu, którego kulminacją jest cel w postaci ławki z okładki singla, bardzo ładnie! Muszę pochwalić, pięknie się to zlewa z muzyką.

THE PRODIGY - WILD FRONTIER

Nowe piosenki The Prodigy bardzo powoli rozkręcają się na mojej liście, ale mam wrażenie, że właśnie przyszedł ich czas, bo taka muzyka i taki klimat nowego albumu zespołu „The Day Is My Enemy” najlepiej sprawdzą się w letnim krajobrazie i zarazem stanie umysłu. „Wild Frontier” to dziki powrót do początków muzycznej drogi zespołu. Szybkie charakterystyczne elektroniczne dźwięki klawiszy, masa przesterowanych dźwięków i powtarzających się sampli oraz jak zwykle krótki, ale sugestywny przekaz tekstowy. Liam Howlett udowadnia, że cały czas nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i potrafi utrzymać zespół w niesamowitej formie po tylu latach. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że choć zespół swoich fanów nowymi wydawnictwami nie rozpieszcza, to chłopaki nigdy nie nagrali złej płyty. Wszystkie są ważne i przez te wszystkie lata cały czas do nich wracam. Do piosenki został przygotowany genialny animowany teledysk, który również w tym aspekcie utrzymuje zespół na szczycie, bo wiadomo, że teledyski tego zespołu zawsze były ważnym elementem i tym razem nie mogło być gorzej! Na otwartej przestrzeni myśliwy staje się zwierzyną dla dziwnych ludzko zwierzęcych hybryd strzegących lasu.