NOEL GALLAGHER'S HIGH FLYING BIRDS - BALLAD OF THE MIGHTY I
Nie mam wątpliwości, że to Noel napędzał Oasis! On i jego High Flying Birds o lata świetlne wyprzedzili Beady Eye (rozwiązany niedawno zespół brata). Praktycznie wszystkie piosenki na nowej płycie zespołu „Chasing Yesterday” są dobre, właściwie nie ma słabych momentów. Album jest naprawdę wyważony z odpowiednią dawką przebojowości, ciekawych melodii tekstów i tak jak to mam miejsce w przypadku dzisiejszej nowości „Ballad Of The Mighty I” charakterystycznej dla Noela melancholii połączonej z refleksyjnym tekstem. To na pewno nie jest typowy przebój, ale jeśli da się tej piosence szansę to naprawdę potrafi uwieść. Noel przyznał ostatnio, że wydał na swoją solową karierę fortunę i to naprawdę słychać w tej piosence. Takie aranżacyjne cudo musiało kosztować sporo czasu i pieniędzy, ale naprawdę się opłaciło, bo po wysłuchaniu „Ballad Of The Mighty I” ręce same składają się do oklasków i na pewno nie tęsknię za Oasis. No może trochę.


THE CHARLATANS - COME HOME BABY

Nową piosenką „Come Home Baby” The Charlatans zaskakują chyba wszystkich, którym oczywiście było dane jej posłuchać. Wydaje się, że przynajmniej od strony komercyjnej zespół najlepsze czasy ma już za sobą, ale muzycznie są naprawdę świetni. Zaczynając od wciągającego groove’u w linii basu, poprzez klimatyczne partie klawiszy, następnie wciągający i świetnie napisany tekst, a kończąc na cudownym wokalu Tima Burgess’a uzupełnionym gospelową aranżacją w chórkach, wszystko brzmi tu jak jakiś klasyk w styku The Stone Roses z najlepszych lat. Bez dwóch zdań zespół z podniesionym czołem kontynuuje swoją muzyczną przygodę, co nie było takie oczywiste po śmierci kolegi z zespołu Jona Brookes’a. To musiał być spory cios, jednak The Charlatans przezwyciężyli tą tragedię i nagrali najlepszą od lat płytę „Modern Nature”. Zresztą mam wrażenie, że „Come Home Baby” jak i cały album jest swego rodzaju hołdem dla zmarłego muzyka.