Post: #1

Post: #2

Hmm... Na Youtubie ludzie są raczej zadowoleni wizją kolejnego koncept albumu. Ja jednak mam ten problem, że Lao Che przyzwyczaili mnie do jakichś konwencji (nawet, jeśli kilku różnych)... I coraz trudniej mi się przestawiać na kolejne.

Post: #3

Średni ten singiel.
Muzycznie jak zwykle klasa, ale jakoś tekst niezbyt do mnie przemawia.

Post: #4

No właśnie nie ujmuję grupie poszukiwań twórczych, tylko hmm... No czegoś mi tu brakuje. Nawet sam nie wiem czego :/

Post: #5

byłem na ich koncercie 3, czy chyba nawet, 4 razy.... od żenady za pierwszym razem, popadłem następnie w euforie
wszystkie płyty i single są niczym, w porównaniu z występami na żywo
trudno było mnie zdjąć siłą ze wśród skandalizującej publiczności... może dzięki mnie były te bisy w Atlas Arenie

zapytajcie vingoe, chyba poświadczy:!

czekam na ich kolejny występ w Łodzi


pees. i czekam na tą nową płytę jak dziecko...

Post: #6

Mnie Lao Che nigdy nie kręciło i nie zakręci. Tekst niestety bardzo przeciętny. Najbardziej udanym ich utworem jest sic! Zombi.

Post: #7

brzmią jak Kult; tekstowo nadal na skraju grafomanii

Post: #8

Yyy, że co, grafomania?
To w takim razie o to można posądzić większość twórców z samej natury tego fachu...

Post: #9

(03.04.2015 10:11 AM)prz_rulez napisał(a):  Yyy, że co, grafomania?
To w takim razie o to można posądzić większość twórców z samej natury tego fachu...

To jest temat o nowym singlu Lao Che. Nie o "większości twórców". Oceniajmy twór po jakości jego, a nie innych.

Post: #10

prz_rulez napisał(a):Yyy, że co, grafomania?

na skraju; niby coś śpiewają, ale kompletnie bez ładu i składu; nie jest to mariawaria, czesław bełkocze, niwea czy spientysolo, ale jednak

Post: #11

jak ktoś nie lubi tekstów Spiętego, to już nie polubi.
a jak ktoś uwielbia i uważa, że niektóre są wręcz genialne, to takie "Tu" jest dokładnie tym, na co czekał. na przykład ja.

Post: #12

To, że ktoś nie rozumie danych tekstów, nie znaczy, że są one o niczym