Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
VIVA MORRISSEY.
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #1
VIVA MORRISSEY.
[Obrazek: 1402172589.1733.png]

Więc mówię- patrz, taki Morrissey
Na przykład napisał tyle piosenek
Wydał tak dużo płyt
Jeden człowiek miał do powiedzenia aż tyle
A ja powiedziałem Ci już wszystko
I do dodania nie mam nic.
Cool Kids Of Death, Do widzenia skur*ysynu


Irlandzka krew, angielskie serce. Ambitny outsider. Ostatni ze słynnych międzynarodowych playboyów. Pokój na świecie to jego interes. Im bardziej go ignorujesz, tym bardziej się zbliża. Ma to gdzieś, jeśli go zapomnisz. Robi swoje i się nie martwi. Wszystko, czego potrzebujecie to on. Czas najwyższy na jego top. Bądźcie czujni.
07.06.2014 10:35 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 114
Dołączył: Dec 2014
Post: #2
RE: VIVA MORRISSEY.
no fajnie, fajnie, rozumiem że tylko jego solowe dokonania tu będą?
07.06.2014 11:39 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #3
RE: VIVA MORRISSEY.
Tak, top The Smiths już robiłem kiedyś.
07.06.2014 11:49 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Tomekk Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 14 494
Dołączył: Aug 2008
Post: #4
RE: VIVA MORRISSEY.
albarn92 napisał(a):Ostatni ze słynnych międzynarodowych playboyów
a Enrique?
08.06.2014 02:19 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #5
RE: VIVA MORRISSEY.
[Obrazek: c0208888k48.jpg]
50. MOON RIVER
(z singla Hold On To Your Friends, 1994)
Morrissey ma w dorobku sporo coverów, ale nie uważam go za wybitnego "pokrywacza". Dlatego w topie znalazł się tylko jeden cudzes. Stary Mozzer to nie piękna Audrey Hepburn, ale słynny utwór autorstwa Henry'ego Manciniego w jego wykonaniu także wypada zacnie.

[Obrazek: c06727yk1oq.jpg]
49. MY LOVE LIFE
(z singla My Love Life, 1991)
Dość typowy dla Morrisseya kawałek indiepopowo-balladowy, ale bardzo lubię takie jego oblicze. Co ciekawe, jest to singiel, który nie pojawił się na żadnym studyjnym albumie - w latach 90. Morrissey wciąż hołdował praktyce popularnej w poprzednich dekadach.

[Obrazek: E93221.jpg]
48. HOLD ON TO YOUR FRIENDS
(z albumu Vauxhall And I, 1994)
Jeden ze zwycięzców tego topu - przedtem ten numer do mnie w ogóle nie przemawiał.

[Obrazek: Kill-Uncle_cover_s200.jpg]
47. MUTE WITNESS
(z albumu Kill Uncle, 1991)
Jeden z dwóch w miarę dobrych kawałków z najmarniejszej płyty Morrisseya - drugi, Our Frank, się nie załapał.

[Obrazek: morrissey__viva_hate_by_wedopix-d4n7tza.jpg]
46. THE ORDINARY BOYS
(z albumu Viva Hate, 1988)
Urocza ballada, zbrodniczo usunięta przez Morrisseya z reedycji albumu, którą posiadam Icon_neutral2
20.06.2014 09:29 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #6
RE: VIVA MORRISSEY.
[Obrazek: Morrissey+-+Southpaw+Grammar+-+CD+ALBUM-282167.jpg]
45. SOUTHPAW
(z albumu Southpaw Grammar, 1995)
Najdłuższy numer w topie - dziesięć minut! Stosownie do długości, utwór jawi się jako prawie... progrockowy!

[Obrazek: Morrissey+-+Southpaw+Grammar+-+CD+ALBUM-282167.jpg]
44. THE BOY RACER
(z albumu Southpaw Grammar, 1995)
Jeden z bardziej czadowych kawałków Moza Icon_smile2

[Obrazek: Morrissey+-+Southpaw+Grammar+-+CD+ALBUM-282167.jpg]
43. THE OPERATION
(z albumu Southpaw Grammar, 1995)
I jeszcze jeden przedstawiciel najbardziej czadowej płyty Morrisseya (i moim zdaniem najbardziej niedocenionej). Ozdobą numeru jest trwające prawie pół piosenki solo na bębnach Spencera Cobrina. MORRISSEY TO ROCK \m/

[Obrazek: c00624048ku.jpg]
42. GLAMOROUS GLUE
(z albumu Your Arsenal, 1992)
Zgodnie z tytułem, kawałek w rytmie glamu. Co tu kryć, cholernie w stylu późnych The Smiths. Ale czy komuś to przeszkadza?

[Obrazek: morrissey__viva_hate_by_wedopix-d4n7tza.jpg]
41. DIAL-A-CLICHÉ
(z albumu Viva Hate, 1988)
Ale partię jednak kończymy balladowo. Urocza miniaturka.
22.06.2014 02:11 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #7
RE: VIVA MORRISSEY.
[Obrazek: morrissey-everyday_is_like_sunday_s.jpg]
40. HAIRDRESSER ON FIRE
(z singla Everyday Is Like Sunday, 1988)
Jeden z najbardziej znanych Morrisseyowych b-side'ów. Co ciekawe, na wersji siedmiocalowej Everyday Is Like Sunday się nie znalazł, trafił na 12'' i wersje kasetową i CD. O "podstawowej" stronie B Sundaya, I Know Very Well How I Got My Name nikt nie pamięta, za to jestem pewien, że wielu z Was zna Hairdresser On Fire.

[Obrazek: paris.jpg]
39. BECAUSE OF MY POOR EDUCATION
(z singla I'm Throwing My Arms Around Paris, 2009)
Kolejny znakomity B-side, trudno zrozumieć dlaczego nie trafił na Years Of Refusal. Tym razem to stylowa ballada.

[Obrazek: ringleaderofthetormentors.jpg]
38. I JUST WANT TO SEE THE BOY HAPPY
(z albumu Ringleader of the Tormentors, 2007)
Dla przeciwwagi - Morrissey czadowy. Zwrotki mają coś z ducha The Who, moim zdaniem.

[Obrazek: E93221.jpg]
37. I AM HATED FOR LOVING
(z albumu Vauxhall And I, 1994)
Kameralny, pogodny utwór, który ma coś z indie popu.

[Obrazek: morrissey__viva_hate_by_wedopix-d4n7tza.jpg]
36. ALSATIAN COUSIN
(z albumu Viva Hate, 1988)
Dość dziwny od strony muzycznej numer, z mocno pokręconą, hałasującą partią gitary i... niemal gotyckim śpiewem Morrisseya.
25.06.2014 05:00 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 114
Dołączył: Dec 2014
Post: #8
RE: VIVA MORRISSEY.
albarn92 napisał(a):40. HAIRDRESSER ON FIRE
znam, ale jeszcze dziś sobie przypomnę Icon_wink
25.06.2014 11:06 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #9
RE: VIVA MORRISSEY.
[Obrazek: 005555_medium.jpg]
35. BLACK CLOUD
(z albumu Years Of Refusal, 2009)
Obawiam się, że na ostatniej płycie Moz wystrzelał się z takich fantastycznych, energetycznych kawałków i teraz będzie nam serwował balladki. Oby nie... Ciekawostka - w tym utworze za gitarowe partie odpowiada słynny Jeff Beck.

[Obrazek: 200_1130580.jpg]
34. I LIKE YOU
(z albumu You Are The Quarry, 2004)
2004 był wielkim powrotem Morrisseya, nie tylko po 7 latach milczenia, ale też kilku latach muzycznej przeciętności. Powrócił fantastycznymi, uberprzebojowymi kawałkami pop, które wkręcają się od razu. Takimi jak ten.

[Obrazek: bonadrag.jpg]
33. HAPPY LOVERS AT LAST UNITED
(z reedycji kompilacji Bona Drag, 2010)
W pełni świadomy jestem, że to prawdopodobnie najsłabszy punkt topu - ledwo outtake z sesji do singla Everyday is Like Sunday, który ujrzał światło dzienne przy okazji reedycji składanki Bona Drag. Ale mam do niego ogromny sentyment - ta reedycja to była jedna z pierwszych płyt, którą kupiłem na studiach, i te piosenki bardzo kojarzą mi się z tymi czasami. Z jednej strony niepewności i zagubienia, a z drugiej - jednak to były bardzo miłe chwile z pewnych względów. Ale krótkie.

[Obrazek: morrissey-the_last_of_the_famous_interna...ys_s_1.jpg]
32. THE LAST OF THE FAMOUS INTERNATIONAL PLAYBOYS
(z singla The Last of the Famous International Playboys, 1989)
I to jest właśnie odpowiedź, dlaczego nie Lemmy, ani Enrique są ostatnimi słynnymi, międzynarodowymi playboyami. Jeden z największych hitów Morrisseya na liście Trójki - 15. miejsce. Wyżej zaszły tylko America Is Not The World (11.) i Suedehead (14.).

[Obrazek: c00624048ku.jpg]
31. WE HATE IT WHEN OUR FRIENDS BECOME SUCCESFUL
(z albumu Your Arsenal, 1992)
Pogodny utwór z bardzo złośliwym tekstem, podkreślonym "śmiecho-śpiewem" Moza w refrenie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.07.2014 05:47 PM przez albarn92.)
03.07.2014 01:42 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Listoholik
Unregistered

 
Post: #10
RE: VIVA MORRISSEY.
albarn92 napisał(a):32. THE LAST OF THE FAMOUS INTERNATIONAL PLAYBOYS

liczyłem na Top 10 ;/
03.07.2014 02:28 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
dziobaseczek Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 8 097
Dołączył: Nov 2008
Facebook Last.fm
Post: #11
RE: VIVA MORRISSEY.
albarn92 napisał(a):31. WE HATE IT WHEN OUR FRIENDS BECOME SUCCESFUL
nisko!

http://www.mycharts.pl/forumdisplay.php?fid=111 Icon_wink
03.07.2014 03:31 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #12
RE: VIVA MORRISSEY.
Moje topy jak mundial - faworyci nie mają lekko Icon_razz
03.07.2014 05:47 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #13
RE: VIVA MORRISSEY.
[Obrazek: 005555_medium.jpg]
30. ONE DAY GOODBYE WILL BE FAREWELL
(z albumu Years Of Refusal, 2009)
Utwór który - zgodnie z tytułem - zamyka ostatnio Morrisseyowe koncerty. Świetna perkusja w tym utworze nadaje mu niezwykłą dramaturgię.

[Obrazek: morrissey__viva_hate_by_wedopix-d4n7tza.jpg]
29. LATE NIGHT, MAUDLIN STREET
(z albumu Viva Hate, 1988)
Po prostu piękny, tajemniczy utwór.

[Obrazek: Morrissey+-+Southpaw+Grammar+-+CD+ALBUM-282167.jpg]
28. DAGENHAM DAVE
(z albumu Southpaw Grammar, 1995)
Jeszcze jeden przedstawiciel najbardziej czadowej płyty, Lond...ee, Southpaw Grammar. Piosenkę pod tym samym tytułem mają w dorobku Stranglersi, ale to nie jest cover. Chyba nawet lepszy numer niż ten Dusicieli.
Ciekawostka: był to pierwszy singiel ze Southpaw, a na jego okładce znalazł się na pewno doskonale znany Wam skądinąd Terry Venables, urodzony właśnie w Dagenham na przedmieściach Londynu.

[Obrazek: c00624048ku.jpg]
27. YOU'RE GONNA NEED SOMEONE ON YOUR SIDE
(z albumu Your Arsenal, 1992)
Słuchając takich kawałków jak ten zupełnie nie powinno dziwić, że jedną z głównych inspiracji Lesława jest właśnie twórczość Morrisseya. Rockabilly'owe oblicze Moza i ja bardzo lubię, o czym jeszcze się zdążymy przekonać.

[Obrazek: c02087gs5m2.jpg]
26. INTERLUDE
(z singla Interlude, 1994)
Utwór w dorobku Morrisseya, jak mi się wydaje, prawie zupełnie zapomniany. Myślę, że mało kto z Was go będzie kojarzył. A to nie byle jaki utwór, bo efekt współpracy Morrisseya z samą Siouxsie Sioux! Spotkanie legend przyniosło cover (przy Moonriver pisałem, że to jedyny cover - ale szczerze mówiąc zapomniałem, że Interlude to też cudzes) utworu autorstwa Georgesa Delerue i Hala Shapera, a najbardziej znanego z wykonania piosenkarki Timi Yuro. Cudowna piosenka, trochę w klimacie późniejszej kolaboracji Nicka Cave'a i Kylie Minogue. Czy Morrissey inspirował Nicka? Wykluczyć tego nie można.
07.07.2014 12:58 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #14
RE: VIVA MORRISSEY.
[Obrazek: Bona-Drag_cover_s200.jpg]
25. PICCADILLY PALARE
(z kompilacji Bona Drag, 1990)
Kolejne spotkanie na szczycie - w tle słychać Suggsa, frontmana Madness. Utwór bardzo ważny jeszcze z jednego powodu - na basie zagrał w nim Andy Rourke, i to był ostatni w historii utwór, w którym Morrissey współpracował z którymkolwiek członkiem The Smiths.

[Obrazek: morrissey__interesting_drug_by_wedopix-d397ct5.jpg]
24. INTERESTING DRUG
(z singla Interesting Drug, 1989)
A to z kolei singiel zupełnie wyjątkowy w dorobku Morrisseya, bo można w nim usłyszeć 3/4 The Smiths! Moza wspierają Rourke i perkusista Mike Joyce (później arcywróg Morrisseya), a na dodatek gitarzysta Craig Gannon, czyli przez krótki okres piąty Smith. Damski głos należy do Kirsty MacColl, kultowej postaci angielskiej sceny indie.

[Obrazek: 200_2209563.jpg]
23. SPEEDWAY
(z albumu Vauxhall And I, 1994)
Zła wiadomość dla fanów płyty Vauxhall and I. To najwyżej sytuowany utwór z tej płyty. Ale za to jaki! Kończące go słowa true to you dały nazwę oficjalnej stronie internetowej Morrisseya.

[Obrazek: 200_4022033.jpg]
22. THE LOOP
(z singla Sing Your Life, 1991)
Morrissey jako kowboj także wypada przekonująco. B-side z bez dwóch zdań najgorszego singla Moza. Na drugiej stronie znalazła się także przeróbka hitu The Jam, That's Entertainment, ale średnio ją lubię.


[Obrazek: bonadrag.jpg]
21. LIFEGUARD ON DUTY
(z reedycji kompilacji Bona Drag, 2010)
Ta sama historia, co przy okazji Happy Lovers - ledwo odrzut z sesji do Viva Hate, ale darzę ten pogodny, indiepopowy numer ogromnym sentymentem.
13.07.2014 05:14 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 114
Dołączył: Dec 2014
Post: #15
RE: VIVA MORRISSEY.
albarn92 napisał(a):32. THE LAST OF THE FAMOUS INTERNATIONAL PLAYBOYS
25. PICCADILLY PALARE
24. INTERESTING DRUG
te bardzo lubię... fajnie że zostały te mniej znane, "prywatne" przeboje, może także i moje Icon_wink
14.07.2014 03:04 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #16
RE: VIVA MORRISSEY.
Od miejsca 18. absolutny must-listen, kto nie zna ten trąba!

[Obrazek: c00624048ku.jpg]
20. YOU'RE THE ONE FOR ME, FATTY
(z albumu Your Arsenal, 1992)
Uchodzi za jeden z najgorszych singli Morrisseya, ale ja go lubię, bo jest muzycznie bardzo w mojej konwencji Icon_smile2 Byle nie słuchać tekstu i nie oglądać teledysku. Tytułowy grubasek to ponoć żart pod adresem przyjaciela Morrisseya, Carla Smytha (czyli saksofonisty Madness).

[Obrazek: c0672958g8j.jpg]
19. PREGNANT FOR THE LAST TIME
(z singla Pregnant for the Last Time, 1991)
Ostrzegałem, że będzie rockabilly Icon_razz W latach 90. Morrissey nagrał sporo numerów w tej konwencji, na co na pewno wpływ wywarł gitarzysta jego zespołu towarzyszącego, Boz Boorer, wcześniej podpora rockabilly'owej kapeli The Polecats. Ten utwór to pierwszy efekt ich współpracy, która trwa do dziś.

[Obrazek: ringleaderofthetormentors.jpg]
18. DEAR GOD PLEASE HELP ME
(z singla Ringleader of the Tormentors, 2007)
Podniosły, cudowny utwór, z nietypowym jak na Morrisseya, bo... bardzo mocno erotycznym tekstem. Aranżację smyków opracował sam Ennio Morricone, król muzyki filmowej (ten od westernów Sergio Leone i Misji)!

[Obrazek: morrissey-the_last_of_the_famous_interna...ys_s_1.jpg]
17. LUCKY LISP
(z singla The Last of the Famous International Playboys, 1989)
Mało kto ma taki talent do marnowania przebojowych kompozycji. Lucky Lisp to moim zdaniem kolejny przykład sytuacji, gdy strona B jest lepsza od strony A - ale to już w czasach Smithsów się zdarzało.

[Obrazek: c00624048ku.jpg]
16. TOMORROW
(z albumu Your Arsenal, 1992)
Podtrzymuję, że Your Arsenal to mój ulubiony album Moza jako całość, ale w topie niespodziewanie poniósł klęskę - to przedostatni utwór z płyty tutaj! Trzeba jednak zauważyć, że 6 utworów to bardzo dobry wynik.
17.07.2014 03:02 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 114
Dołączył: Dec 2014
Post: #17
RE: VIVA MORRISSEY.
albarn92 napisał(a):17. LUCKY LISP
bardzo lubię ten numer

a 18. i 16. nie znam, przyznam Icon_rolleyes
17.07.2014 06:08 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #18
RE: VIVA MORRISSEY.
[Obrazek: f-morrissey-you-are-the-quarry.jpg]
15. FIRST OF THE GANG TO DIE
(z albumu You Are The Quarry, 2004)
Brian będzie rozczarowany - jego faworyt poza 10. Może trochę ckliwy - ale niewątpliwie pełen uroku przebój. Nie znając języka trudno uwierzyć, że to stylizacja na hymn na cześć zmarłego - którym okazuje się gangster, i to wcale niekoniecznie typu Robin Hooda Icon_wink2

[Obrazek: 200_2997416.jpg]
14. ALL YOU NEED IS ME
(z kompilacji Greatest Hits, 2008, i albumu Years Of Refusal, 2009)
Demonstracja potęgi, siły i zajebistości Morrisseya. Trudno uwierzyć, że to śpiewa ten sam typek, który 24 lata wcześniej zawodził niebo wie, że jestem żalowy.

[Obrazek: ringleaderofthetormentors.jpg]
13. LIFE IS A PIGSTY
(z albumu Ringleader of the Tormentors, 2007)
Gigantyczny utwór. Mroczny majstersztyk.

[Obrazek: morrissey-everyday_is_like_sunday_s.jpg]
12. SISTER I'M A POET
(z singla Everyday Is Like Sunday, 1988)
Znowu Morrissey w wersji rockabilly. Jeden z jego najważniejszych b-side'ów, trafił nawet na koncertowy album Beethoven Was Deaf.

[Obrazek: morrissey__viva_hate_by_wedopix-d4n7tza.jpg]
11. I DON'T MIND IF YOU FORGET ME
(z albumu Viva Hate, 1988)
W tle sporo hałasu, ale generalnie to Morrissey, jakiego najbardziej lubię - janglowo-indiepopowy. Co tu kryć - w numerze całkiem blisko The Smiths się lokującym. A takie kawałki zawsze będą u mnie plusowały.
18.07.2014 08:35 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 114
Dołączył: Dec 2014
Post: #19
RE: VIVA MORRISSEY.
Spróbuję wytypować jak najwięcej z Top10:

November Spawned a Monster
Will Never Marry
Such a Little Thing Makes Such a Big Difference
Everyday Is Like Sunday
He Knows I'd Love to See Him
Yes, I'm Blind
Suedehead
Let Me Kiss You
You Have Killed Me
Certain People I Know
25.07.2014 06:43 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Listoholik
Unregistered

 
Post: #20
RE: VIVA MORRISSEY.
pochwalę się, że w tym tygodniu Morrissey wskoczył u mnie na liście do Top 10 Icon_smile
u kogoś jeszcze tak wysoko jest? Icon_wink
25.07.2014 06:53 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości