Post: #1

Tak wyszlo - nigdy wczesniej nie bylem na festiwalu muzycznym. Na szczescie juz nigdy nie bede musial tak pisac . Na Open'erze bylo rewelacyjnie, a notowanie mojej listy powstalo w niedzielny poranek, tak wiec przed wszystkimi muzycznymi atrakcjami ostatniego dnia imprezy. Ale za to po atrakcjach dwoch pierwszych dni . Tak wiec mielismy juz za sobą koncerty Much, Editorsów, Raconteursów i innych w piątek oraz m.in. Sex Pistols w sobote. Czy to znalazlo swoje odzwierciedlenie na mojej liscie? Oj tak! Moze nie w przypadku Much i Editors, choc ci drudzy podobali mi sie i moze bedzie to jakis przelom w moim podejsciu do ich muzyki. Wiec wychodzi na to, że odzwierciedlenie jest w przypadku dwoch pozostalych ekip. Sex Pistols mieli mniej szczescia. Sobota byla potwornie goraca! W ciagu dnia nie ruszalismy z pola namiotowego i jego okolic, a tam ciezko bylo znalezc cien, wlasciwie to go nie bylo. Choc staralem sie oslaniac, to jednak slonce mocno mi przygrzalo. Wieczorem byly tego skutki - bylo mi zimno i mocno bolala mnie glowa. A w punkcie medycznym w miasteczku koncertowym powiedzieli, że mają tylko... zastrzyki. Wow! Profesjonalny punkt medyczny! Heh... Tak wiec koncert tych, na ktorych najbardziej sie na festiwalu nastawialem przezylem nie tak inrensywnie jak bym chcial i mogl. Ale przezylem! A że koncert bardzo mi sie podobal, a ponadto w tygodniu przed koncertem dwa albo trzy razy sluchalem plyty, to nie moglo byc inaczej niz powrot plyty i to na bardzo wysokie miejsce. Podium! Ale jeszcze wyżej wylądowali The Raconteurs! To byl rewelacyjny koncert! Co tu wiecej pisac. Jack White w fenomenalnej formie. Kazdą piosenke wykonywal tak żywiołowo jakby wlasnie przydarzyla mu sie jakas historia, którą chcial tym zgromadzonym tysiacom ludzi wykrzyczec! Podkreslal to wszystko bardzo emocjonalną mimiką, ktora byla dobrze widoczna na telebimach, na ktorych obrazy byly fantastycznie realizowane - widoki z roznych kamer, ciekawe kadry i przejscia pomiedzy nimi, częste rzuty na publicznosc, nakladanie sie na siebie obrazów itd. Sukces płyty to jednak nie wszystko, czego glownie dzieki temu koncertowi dokonali The Raconteurs! Mieli na liscie 3 nagrania i to akurat sie nie zmienilo, ale kazdy z nich wykonal wielki skok! 2 z nich weszly do dziesiatki! Trzeba tu podkreslic, że "Carolina Drama" osiagnela taki sukces bez koncertowej promocji. Mozna sie tylko domyslac na ktorym miejscu by wylądowala, gdyby to zagrali... Jak sytuacja bedzie sie przedstawiac za tydzien, kiedy to koncertowe emocje opadną? Sam jestem ciekaw. Poki co jednak nastepne notowanie bedzie uwzględniało to co na Open'erze dzialo sie w niedziele, bo, przypomne, to notowanie zostalo utworzone przed niedzielnymi atrakcjami.

Czy to juz wszystkie echa Open'era? Nie! Do tej pory swojej nowej plyty nie udalo sie wprowadzic na moją listę zespolowi Cool Kids Of Death. Sluchalem kilka razy i jakos nie chwycilo tak bardzo. Ale ta goraczka przedkoncertowa jednak robi swoje - plyta sluchana kilka dni wczesniej podobala sie jak nigdy wczesniej, a potem koncert - bardzo energetyczny i moim zdaniem bardzo dobry. Utwory z "Afterparty" w takim wykonaniu na żywo wyszly bardziej rockowo, co oczywiscie zdecydowanie bardziej mi pasuje. Debiut na liscie plyt. A za tydzien? Czy bedzie walka o wyzsze miejsca? Ale gdzie tam sie wcisnac! Przeciez jest opisana juz wczesniej dwojka, jest wciaz będącą w rewelacyjnej formie Coma i jest Offspring ktory wciaz podoba sie coraz bardziej i bardziej. No cóż, za tydzien... walka o drugie miejsce zapowiada sie pasjonująco .

Kilka piosenek o duzym stażu spada mocniej nic to bywalo wczesniej. No cóż, mniej mialem w poprzednim tygodniu czasu na sluchanie rzeczy nieopen'erowych, wlasciwie tylko do czwartku włącznie, bo po pracy juz do pociągu. Moze w nastepnym notowaniu to wszystko sie wyrowna, moze nie. Są dzis dwie nowosci. "Radio Heart" atakowalo liste od kilku tygodni i nagle chwycilo mocniej. Wystarczajaco mocno by wejsc i to na calkiem porządne miejsce. Chwilowo niżej jest Eddie Vedder, ktory jednak podejrzewam, że moze co nieco osiagnac. To taka ballada, jakie bardzo lubie.

Wiecej o Open'erze pewnie w komentarzach albo w innych wątkach, a na pewno jeszcze w komentarzu do kolejnego notowania.

Notowanie 904:

01. 01. 09. 09. Violet Hill - Coldplay
02. 03. 08. 08. Do syna Józefa Cieślaka - Lao Che
03. 04. 07. 07. Czarne kowboje - Lao Che
04. 02. 09. 09. Bóg zapłać - Lao Che
05. 05. 06. 06. Hammerhead - The Offspring
06. 06. 03. 03. mpaKOmpaBIEmpaTA - Lao Che
07. 28. 01. 01. Carolina Drama - The Raconteurs
08. 36. 01. 01. You Don't Understand Me - The Raconteurs
09. 08. 15. 15. Hydropiekłowstąpienie - Lao Che
10. 07. 03. 03. Nostradamus - Judas Priest

11. 15. 05. Mamo, mój komputer jest zepsuty - Cool Kids Of Death
12. 09. 04. Jest cudnie - Maryla Rodowicz
13. 10. 13. Love Will Tear Us Apart - Joy Division
14. 11. 22. Sky Is Over - Serj Tankian
15. 12. 22. This Is The Life - Amy Macdonald
16. 13. 06. Chromolę - Waglewski Fisz Emade
17. 34. 09. Salute Your Solution - The Raconteurs
18. 18. 06. Mistress Mabel - The Fratellis
19. 14. 05. Alice, musisz przestać palić - Czarno-Czarni
20. 27. 04. Siedmiu nie zawsze wspaniałych - Lao Che
21. 40. 02. Half-Truism - The Offspring
22. 26. 02. Chaos B.C. - Sepultura
23. 17. 32. The Bleeding - Five Finger Death Punch
24. 16. 11. Majty - Waglewski Fisz Emade
25. 19. 07. The Age Of The Understatement - The Last Shadow Puppets
26. 22. 48. M.I.A. - Avenged Sevenfold
27. 20. 18. Hemorrhage (In My Hands) - Fuel
28. 29. 28. Dlaczego - Zabili Mi Żółwia
29. 21. 12. Rise Above This - Seether
30. 24. 28. Alexander - Myslovitz
31. 23. 17. Zbyszek - Coma
32. 25. 20. Ezoteryczny Poznań - Pidżama Porno
33. 32. 12. They Say - Scars On Broadway
34. NN. 01. Radio Heart - The Futureheads
35. 30. 43. Długa droga w dół - Happysad
36. 31. 02. I'm Not Gonna Teach Your Boyfriend How To Dance With You - Black Kids
37. 38. 12. Talking To God - Hurt
38. 33. 13. Mercy - Duffy
39. 35. 15. Tell Me Who You Are - Bohema
40. 37. 23. Wracam do domu - Justyna Steczkowska
41. 41. 12. King-Kong - Zabili Mi Żółwia
42. 44. 05. Torch - Alanis Morissette
43. NN. 01. Society - Eddie Vedder
44. 39. 05. Pretty Amazing Grace - Neil Diamond
45. 43. 03. Gobbledigook - Sigur Ros
46. 45. 12. Lies - Worldfast
47. 46. 21. Chasing Pavements - Adele
48. 47. 21. Falls Apart - Hurt
49. 48. 14. Historia pewnej podróży - Grzegorz Turnau
50. 42. 07. Fire - Zbigniew Hołdys

Wypadły (z którego, ile razy były na liście):

49. 24. Szklana góra - Strachy na Lachy
50. 14. Nic nie pachnie jak ty - Plateau & Renata Przemyk

Legenda:
Pierwsza dziesiatka - miejsce, miejsce tydzien temu, liczba tygodni w dziesiatce, liczba tygodni w dziesiatce pod rzad.
Kolejne dziesiatki - miejsce, miejsce tydzien temu, licza tygodni w piecdziesiatce.

Lista płyt. Notowanie 892:

01. 01. 14. 14. Gospel - Lao Che
02. 06. 06. 03. Consolers Of The Lonely - The Raconteurs
03. NN. 02. 01. Never Mind The Bollocks, Here's The Sex Pistols - Sex Pistols
04. 02. 20. 20. Pierwsze wyjście z mroku - Coma
05. 05. 02. 02. Rise And Fall, Rage And Grace - The Offspring
06. NN. 01. 01. Afterparty - Cool Kids Of Death
07. 04. 03. 03. Here We Stand - The Fratellis
08. 03. 06. 06. Flavors Of Entanglement - Alanis Morissette
09. 07. 04. 04. Uczucia w promocji - Zabili Mi Żółwia
10. 09. 12. 12. Konk - The Kooks

Post: #2

Mam tydzień czekać na relację z konc/hertu?!

Post: #3

e tam, postaram sie w poniedzialek wrzucic

Post: #4

Czwartek, piątek, sobota, niedziela... Trochę długo...
Dobra, muszę jutro rano wstać.

Post: #5

ku3a napisał(a):notowanie mojej listy powstalo w niedzielny poranek

A moje... jeszcze nie powstało
Ale to oczywiście świadczy o tym, że działo się sporo...
O Interpolu jakoś cicho, a zagrali przecież tak świetny koncert!
The Raconteurs dwa razy w pierwszej dziesiątce? Zupełnie nie rozumiem zachwytów tym zespołem...

ku3a napisał(a):Sex Pistols mieli mniej szczescia. Sobota byla potwornie goraca! W ciagu dnia nie ruszalismy z pola namiotowego i jego okolic, a tam ciezko bylo znalezc cien, wlasciwie to go nie bylo. Choc staralem sie oslaniac, to jednak slonce mocno mi przygrzalo. Wieczorem byly tego skutki - bylo mi zimno i mocno bolala mnie glowa.

Mogę tylko współczuć. Ja nie spałem na polu i może dlatego nie odczułem wcale tego upału. A Pistolsi nieźle przygrzali A Johnny Rotten na pewno był największą osobowością tego festiwalu

Więcej jutro u mnie.
abd3mz nie będzie musiał czekać tak długo

Post: #6

Violet Hill wciąż na czele ;] Nie ulegasz manii Vivy tak jak inni, którzy w dodatku już ''opuszczają'' właśnie twojego lidera w dół swoich list. Kręci się Lao w tej 10, blokuje Offspring. Ale 5 miejsce....no na pewno nie zawiedli twoich oczekiwań Złowrogie Cool Kids Of Death niebezpiecznie zbliża się do 10. Słuchałem tego albumu tzn Afterparty jeszcze po raz 3, ale niestety został u mnie na takim samym poziomie jak był. Jeszcze nawet ten numer w jakiś sposób broni sie muzyką, choć tekst trochę mi nie odpowiada. Co to za wygłupy ''Płyta główna śmierdzi gównem'' Nie przystoi...jeszcze po polsku
Wyzbyłeś się Marylki z 10 - dobry znak ;] Cieszy mnie debiut Futurów. Musieli trochę czekać w poczekalni, ale wyszło im to na dobre bo wysoko zadebiutowali. U ciebie w podobnych regionach jak u mnie. Sigur Ros tak niewyraźnie się prezentuje. Chyba nie ma mocy przebicia. Ja ''zainwestuje'' w inne nagranie z tej płyty (mam uraz psychiczny po tym fatalnym klipie ) No proszę! Jak świetnie sobie poradził Half-Truism, ale to tak jest u ciebie, że nawet te największe piosenki skaczą i wirują po całej liście, ale jak przychodzi walka o top 10 to już trzeba mocno się zaprzeć

Nie spodziewałem się Pistolsów....nie spodziewałem się co za tym idzie, że Offspring stanie w miejscu. Całkiem nie dawno z okazji Open-era usłyszałem w radiu Anarchy In Uk - wydaję się świetne, o ile to jest to, do Szydłowska nie podobała tytułu, ale słychać było tekst....Do tego jeszcze wkładka w TR (mniejsza już o to, że na początku nie widziałem w sensu robienia takiego ważnego artykułu o zespole co ma jednego studyjnego logplaya)i może poznam niedługo ;] Ah i Coolk Kids też się pojawiają, to co pisałem wyżej...i znów nie ma nic z lat 80 czy 90, w ogóle szczęśliwie zjawia się to SP. Nie wierzę że nie słuchasz starszych płyt, ale jakiś promotor nowej muzyki z ciebie czy jak ?

PS - Zazdroszczę ci Openera, ale może za rok się spotkamy
PS2 - A w niedziele już cię nie było? Akurat wtedy byli najlepsi!

Post: #7

mrsap napisał(a):O Interpolu jakoś cicho, a zagrali przecież tak świetny koncert!

heh, Interpol to byla u mnie najwieksza ofiara soboty. akurat w trakcie ich koncertu mialem najwiekszy kryzys zdrowotny i siedzialem nad gorąca herbatą i czyms cieplym do jedzenia, żeby jakos dotrwac do polnocy. Interpol praktycznie tylko slyszalem i to z daleka.

mrsap napisał(a):The Raconteurs dwa razy w pierwszej dziesiątce? Zupełnie nie rozumiem zachwytów tym zespołem...

hmm, a ja nie rozumiem tych buziek... :roll:

mrsap napisał(a):A Johnny Rotten na pewno był największą osobowością tego festiwalu

troche sztuczne byly niektore jego zachowania, takie pod publike moim zdaniem. to cale plucie na scene itd.

mrsap napisał(a):Więcej jutro u mnie.

super. ciekaw jestem Twoich wrazen.

saferłel napisał(a):Nie ulegasz manii Vivy tak jak inni

i nie ulegne. nie dam sie zlapac na ten numer .

saferłel napisał(a):Kręci się Lao w tej 10, blokuje Offspring. Ale 5 miejsce....no na pewno nie zawiedli twoich oczekiwań

dokladnie tak jest - Lao blokuje Offspringa, ktory prezentuje taką forme, że spokojnie powinien siedziec na podium.

saferłel napisał(a):Wyzbyłeś się Marylki z 10 - dobry znak ;]

to prawdopodobnie tylko kryzys spowodowany rzadszym sluchaniem w poprzednim tygodniu .

saferłel napisał(a):mam uraz psychiczny po tym fatalnym klipie

ja go nie widzialem

saferłel napisał(a):No proszę! Jak świetnie sobie poradził Half-Truism, ale to tak jest u ciebie, że nawet te największe piosenki skaczą i wirują po całej liście, ale jak przychodzi walka o top 10 to już trzeba mocno się zaprzeć

rzeczywiscie czesto tak jest. ostatnią "ofiarą" jest "Chromolę", ktore nie dalo rady sie wedrzec, pomimo kilku tygodni w czolowce drugiej dziesiatki. no coz, za duza konkurencja do czolowej dziesiatki .

saferłel napisał(a):Całkiem nie dawno z okazji Open-era usłyszałem w radiu Anarchy In Uk - wydaję się świetne

przeciez to absolutna klasyka!

saferłel napisał(a):mniejsza już o to, że na początku nie widziałem w sensu robienia takiego ważnego artykułu o zespole co ma jednego studyjnego logplaya

nie szkodzi, to jest legenda, to są prekursorzy, to jest wiele ciekawych historii, to jest wiele nagran poza albumem studyjnym. na pewno wkladka im sie nalezala, a teraz okazja byla idealna .

saferłel napisał(a):może poznam niedługo ;]

poznaj, warto chocby znac. choc nie spodziewam sie, zeby Ci sie spodobalo prawde mowiac .

saferłel napisał(a):znów nie ma nic z lat 80 czy 90, w ogóle szczęśliwie zjawia się to SP. Nie wierzę że nie słuchasz starszych płyt, ale jakiś promotor nowej muzyki z ciebie czy jak ?

hehe. jasne, ze slucham starszych plyt, ale rzadko jakiejs plyty czesciej niz raz na kilka tygodni. w takich okolicznosciach ciezko jest wejsc na liste i rywalizowac z aktualnymi albumami, ktorych slucham czesto, przynajmniej raz w tygodniu. zwykle, żeby wejsc na liste potrzebny jest jakis dodatkowy bodziec, koncert jest z nich najczestszy.

saferłel napisał(a):PS - Zazdroszczę ci Openera, ale może za rok się spotkamy

byloby fajnie

saferłel napisał(a):PS2 - A w niedziele już cię nie było? Akurat wtedy byli najlepsi!

nie no, bylem przeciez, ale tak jak napisalem w komentarzu, lista byla zrobiona rano w niedziele i komentarz uwzglednial tylko to, co dzialo sie przed listą.
ale akurat dla mnie trzeci dzien byl najmniej interesujacy. zdecydowanie Lao Che, a potem dlugo nic. bardzo spodobal mi sie jeszcze tylko koncert... Ale nie, o tym juz w nastepnym komentarzu .

Post: #8

Trzeci dzień to elektronika na najwyższym poziomie..kurcze...wolałbym zobaczyć Massive czy Goldfrapp bardziej nawet niż Editorsów czy tego Jaya-Z (niby taka gwiazda, a teraz dużo opinii czytam, że płytko było... - ale opieram sie tylko na głosach z internetu)
A co do tego ulubionego koncertu z 3 dnia to standardowo byłoby Massive Attack pewnie...ale może czymś zaskoczysz ....jak się tak zastanowie to jednak zmienię to MA na Chemical, coś czuję że są Ci bliżsi ;P

Słuchaj. Sprawa Sex Pistols, a moja wcale nie jest z góry na porażkę skazana. Anarchy mi się bardzo podobało, to przecież pozytywny sygnał? Sądzę, że faktycznie album nie trafi do 100 najlepszych w historii według mojej opinii, ale może dostarczyć fajnego czadowego grania, takiej muzyki jak oni grają nie słucham,..i może to będzie klucz do sukcesu właśnie?

Post: #9

saferłel napisał(a):A co do tego ulubionego koncertu z 3 dnia to standardowo byłoby Massive Attack pewnie...ale może czymś zaskoczysz ....jak się tak zastanowie to jednak zmienię to MA na Chemical, coś czuję że są Ci bliżsi ;P

hehe, no na razie nic nie bede zdradzac

saferłel napisał(a):takiej muzyki jak oni grają nie słucham,..i może to będzie klucz do sukcesu właśnie?

może. ciekaw jestem czy Ci sie spodoba. daj znac .

Post: #10

Heh, ja jestem taką osobą, że jak sięgnie po płytę jakiegoś artysty to prawie zawsze dla porządku zaczyna też słuchać kolejnych jego płyt , a w przypadku SP mogę już teraz sobie zgrać album i nie martwić się, że będę miał dużo do słuchania To jest plus tej sytuacji. (już się zgrywa!)

Post: #11

Cytat:34. NN. 01. Radio Heart - The Futureheads

Oooo lubię ten utwór, mimo, że nie ma go u mnie w zestawieniu, ale zwyczajnie lubię zbyt dużo utworów i po prostu się nie mieści Kibicuję. U mnie nadal w propozycjach

Post: #12

Mogę jeszcze raz?

ku3a napisał(a):Tak wyszlo - nigdy wczesniej nie bylem na festiwalu muzycznym. Na szczescie juz nigdy nie bede musial tak pisac .

A ja myślałem, że już niejeden masz na karku.

mrsap napisał(a):Więcej jutro u mnie.
abd3mz nie będzie musiał czekać tak długo

Na razie nic o Lao Che nie znalazłem.

ku3a napisał(a):ale akurat dla mnie trzeci dzien byl najmniej interesujacy. zdecydowanie Lao Che, a potem dlugo nic. bardzo spodobal mi sie jeszcze tylko koncert... Ale nie, o tym juz w nastepnym komentarzu .

Ja typuję, że to będzie Żywiołak. Co prawda nie wiem jaki był program festiwalu, ale czytałem na forum Lao Che, że kilka osób po kawałku koncertu Massive Attack poszło na koncert Żywiołaka. Poza tym Twój komentarz u kajmana.

ku3a napisał(a):07. 28. 01. 01. Carolina Drama - The Raconteurs

Jeśli to utwór przed lub po You don't understand me to mój numer dwa z płyty. Jeszcze się wsłucham.

ku3a napisał(a):09. 08. 15. 15. Hydropiekłowstąpienie - Lao Che

Nawet nie zauważyłem jak zleciało tych 15-cie tygodni! Pewnie indywidualnie Lao nie wygra w podsumowaniu, ale zespołowo...

Post: #13

abd3mz napisał(a):Ja typuję

strzal zanotowany. czy celny, okaze sie niedlugo .

abd3mz napisał(a):Jeśli to utwór przed lub po You don't understand me to mój numer dwa z płyty

po. dużo po .

Post: #14

Bardzo cieszy mnie nowy inny numer 1 u ku3y

Post: #15

Mamy przez chwile ten sam numer 1. Ale pozniej - ze 3-4 wspolne piosenki, Maryla wypadla z Top10... Nie jest cudnie!

Post: #16

ku3a napisał(a):Sobota byla potwornie goraca! W ciagu dnia nie ruszalismy z pola namiotowego i jego okolic, a tam ciezko bylo znalezc cien, wlasciwie to go nie bylo.

dwa lata temu tez był upał, jak się człowiek budził o 9, czy 10 godzinie, to w namiocie było juz tak duszno, że pobijane były rekordy w szybkości wydostawania się na zewnątrz.
No ale ja jednak polecałabym nasz sposób na skwar - na plaży był i wiatr, i cień tez mozna było znaleźć, po drodze mozna było kupić z kilogram czereśni , i lepszego miejsca na te kilka godzin nie było.

jak pokazuje pierwsza dziesiątka skoki bardzo duże są mozliwe ale niestety widzę, że juz tylko jeden Lao Che zostal, który może taki skok za tydzień wykonać... . A może jakis debiut od razu tuż za podium... ale chyba nie, bo jeszcze przecież trzecie Raconteurs ma pewnie ochotę na podobne wyskoki, a nie bardzo co ma wypadać z czołówki... jednak jeśli spojrzymy z jeszcze innej strony, to jeśli do dziesiątki załapie się tylko 'Siedmiu nie zawsze wspaniałych', to oszuka, bo będzie ich tam tylko sześciu, więc wyjścia nie ma tak, czy tak .

Zabili Mi Żółwia tak sobie mi przypadło do gustu niestety...
No i 2 lata temu na Openerze grał Myslovitz, to też inny ruch by był tu pewnie 'Alexandra' niż widać.
eee, a miałam w zamiarze tylko kilka słów napisać...