saferłel napisał(a):Szkoda, że nie mamy tutaj wypowiedzi samego Artura, bo on to tak pięknie zaakcentował, ze śmialiśmy się dobre kilkanaście sekund
Słowo pisane, chociażby nawet najpiękniej ozdobione nigdy nie odda emocji i akcentu rozmowy na żywo.
saferłel napisał(a):Trzeba było jej na tej papierowej czapeczce numer telefonu zostawić
Czapeczek było dwie, a pań było trzy. Akurat ta która tańczyła obok mnie nakrycia głowy nie posiadała. Zresztą to byłoby i tak zbyt ryzykowne.
saferłel napisał(a):Chyba jednak dobrze, że nie skorzystałeś z triku, o którym wspominaliśmy i jednak zostałeś w GC
Pod względem przeżyć związanych z koncertem na pewno.
Przynajmniej jest o czym mówić i jednocześnie mamy dwa różne spojrzenia na ten sam koncert. Inna sprawa, że do komfortowego obserwowania zespołu, tancerzy i wszystkiego co dzieje się na scenie tych 5-10 cm wzrostu jednak mi brakuje.
I to nawet pomimo tego, że miejscówki mieliśmy bardzo dobre.
saferłel napisał(a):Aha, czyli to tego miał się bać Michał z tego co rozumiem
Ja tam nie wiem kto miał się bać. Wiem natomiast kto znalazł artykuł i kto wpadł na pomysł aby się nim podzielić. I nie będę wskazywał paluchem o kim mówię.
prz_rulez napisał(a):Oj, to byś mnie Meni ostro zjechał, bo ja na większości koncertów stoję nieruchomo.
Ale słuchaj, wszystko zależy od warunków, kto gra i co przekazuje. Inaczej przecież podejdziesz do koncertu, gdzie setlista jest najeżona tanecznymi przebojami, jak to miało miejsce w przypadku PSB, a inaczej do... kurcze nie wiem np. Bjork (ech, ogromne skrajności mi wyszły). Sam również miałem przestoje m.in. podczas Flourescent i Miracles. No i absolutnie nie wierzę, że stałbyś tak niewzruszony przez ponad półtorej godziny jak pan opisany przeze mnie. To jakiś absolutnie skrajny przypadek, jeszcze nigdy nie spotkałem tak znieczulonej osoby na to co dzieje się dookoła niej.