Wydaje się, że najgorszy tydzień sesji mam za sobą. Ale paradoksalnie był to również dobry tydzień dla muzyki. Może to dlatego, że nie wyobrażam sobie nauki bez muzyki
Single
Toma Odella znów zamieniły się miejscami. Na podium wskoczył nowy utwór od
Stereophonics. Do pierwszej dziesiątki równie efektownie awansował "My Number". Głównie przez te dwa awanse niektóre utwory z drugiej dziesiątki zostały nieco zablokowane, ale z drugiej strony - w takim wypadku awansują tylko najmocniejsi.
Sporo nowości:
Of Monsters and Men - King and Lionheart - specjalnie zajrzałem do zeszytu, by sprawdzić jak długo ten utwór przebywał w mojej zeszytowej poczekalni (jak dobrze, że jest ktoś kto może potwierdzić jej istnienie
). Pojawił się w niej 8 września jako mój niesinglowy wybór z płyty. Jedno z najlepszych nagrań na albumie, które trafiło do mnie już po pierwszym przesłuchaniu. Od "Little Talks" Of Monsters and Men nie mieli na WLP żadnego przedstawiciela. Wydaje mi się, że "King and Lionheart" może nawiązać do sukcesów poprzednika.
Sir Sly - Gold - czyli nagranie typu: "jak on może w kółko śpiewać to samo? Musi tak ciągle powtarzać? Tobie się to podoba?". "Gold" wciągnęło mnie niesamowicie. Pisałem już tydzień temu o porównaniach do The Neighbourhood i Foster the People. Kapitalny refren, intrygujący wokal - Sir Sly mogą być tegorocznym objawieniem.
Chrurchill - Change - jeżeli w "Gold" drażniło Was powtarzanie, to "Change" może być dla Was nie do przejścia. Druga połowa utworu to prawie ciągłe powtarzanie "You want me to change", ale w tak ładnej i przystępnej formie, że naprawdę trudno się nie zakochać w tej lekkiej kompozycji. Wydaje mi się, że to bardzo dobrze zrobiony pop, bez zbędnych kombinacji, wpadający w ucho i wkręcający.
Kodaline - High Hopes - czekałem na studyjną wersję tego utworu od występu Kodaline w holenderskim radiu, gdzie "High Hopes" usłyszałem w wersji live. Nostalgia - to pierwsze słowo kojarzące się z tym utworem. Może 10 lat temu byłby to wielki przebój. Dziś to zbyt ładna kompozycja dla stacji radiowych. Porównanie do Coldplay? Wciąż nie rozumiem, choć pianina jest tu zdecydowanie więcej niż w przypadku "All I Want".
- Labrinth (feat. Emeli Sande)
Wędrowna Lista Przebojów - notowanie nr 223 (26.01.13r.)
Ładne dziewczę, piosenka nie spowodowała wyprysków i jakichś niebotycznych uniesień, ale z pewnością sobie będę wracać, bo jest tam kilka ciekawych elementów. 
niby przewidywalne, że na podium ale i tak robi wrażenie. Tylko szkoda, że nie słyszę w tym nagraniu tego co Ty jakoś trudno mi w tych nowych nagraniach odnaleźć klimat "Maybe Tomorrow", "Rewind" czy "Dakoty".![[Obrazek: 1522fe537720d3c6gen.jpg]](http://images76.fotosik.pl/584/1522fe537720d3c6gen.jpg)
