Post: #1

Rok temu oglądalność (czytelność) była satysfakcjonująca, więc dałem sobie drugi sezon i w tym roku też przygotowałem zostawienie ulubionych seriali i znowu zamierzam o nich truć

W 2011 roku najlepiej mi się oglądało:
1. Breaking Bad
2. Game of Thrones
3. Boardwalk Empire
(Parks and Recreation) - nadrobiłem dopiero w 2012 roku; byłoby tutaj, gdybym oglądał wtedy na bieżąco.
4. Community
5. Homeland
6. United States of Tara
7. Life's Too Short
8. Modern Family
9. Boss
10. New Girl

Zastanawiam się jednak jeszcze nad rozmiarem topu. Patrząc na gotowe top 10 dochodzę do wniosku, że nie jest ono jakoś wybitnie odkrywcze. Bez problemu ogarnąłbym drugą dziesiątkę. Pomyślę nad tym jeszcze trochę.

W każdym razie zapraszam zainteresowanych

Post: #2

20. House of Lies
Kłamstwa na sprzedaż

Debiutancki komediodramat od Showtime, który skupia się na pracy drugiego najlepszego w branży zespołu konsultingowego do spraw zarządzania. Główni bohaterowie zrobią absolutnie wszystko, by rozwiązać problemy klientów ze sprawnym i efektywnym funkcjonowaniem firm posuwając się przy tym do granic przyzwoitości czy moralności.
Serial jest bardzo bezpośredni, nie stroni od wulgarności. Charakterystyczną cechą jest notoryczne burzenie czwartej ściany przez główną postać - Marty'ego Kaana, który kilka razy w ciągu odcinka zwraca się prosto do kamery podczas, gdy cała sytuacja sprzed chwili zostaje pauzowana. Wśród opinii widzów wywołuje to mieszane uczucia, jednak dla mnie działa na korzyść serialu zwiększając dynamizm i często przynosząc kolejną warstwę humoru. Co prawda zdobywanie klienta czy rozwiązanie problemu niejednokrotnie ogranicza się po prostu znalezienia znaczącego haka, lecz pomimo tego produkcję zaliczam do udanych. Porządnie pokazano jak korporacyjne oddanie może przynosić ze sobą pustkę w życiu osobistym wpływając m.in. także na bliskie osoby. Czuję jednak, że jest jeszcze dużo miejsca na kreatywne rozwinięcie skrzydeł. Wielkimi atutami są: świetny Don Cheadle, który już zebrał za postać Kaana kilka istotnych nominacji, oraz piękna Kristen Bell w rolach głównych.

Post: #3

Ja od zeszłego roku nie obejrzałem ani "Breaking Bad", ani "Boardwalk Empire". Co więcej - poza "Mad Menami" porzuciłem z premedytacją wszystkie seriale, jakie oglądałem lub zamierzałem obejrzeć. Może wrócę do "New Girl", bo podobno się rozkręciło. Może znajdę coś nowego, na tyle przekonującego, że postanowię dać się zniewolić na jakiś czas, kto wie?
Na pewno będę śledził twój zestaw, jako naszego forumowego autorytetu, choć sam raczej nie wniosę niczego do dyskusji

Post: #4

19. Moone Boy

Pierwsza pozycja z Wysp Brytyjskich. Jak podkreślał twórca, scenarzysta i jednen z aktorów, Chris O'Dowd serial bazowany jest częściowo na jego dzieciństwie. Osadzona na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych produkcja koncentruje się na Martym, dwunastolatku z dużą wyobraźnią i talentem do obmyślania niecodziennych planów rozwiązania problemów typowego dziecka w malutkim miasteczku. Marty Moone polega w ich realizacji na swoim wymyślonym przyjacielu - Seanie (O'Dowd). Poza nimi przedstawiona zostaje też życie dość chaotycznej, roztrzepanej rodziny Moone'ów. Przyjemna komedia. Pierwsza seria, jak to w Wielkiej Brytanii bywa, to zaledwie sześć odcinków. Na przyszły rok planowana jest kolejna.

Post: #5

Fajnie, że piszesz o serialach, mi się te teksty podobają
"House of Lies" oglądałem, bo lubię Kristen Bell, ale trochę mnie wkurzał temat i podejście do niektórych spraw.
"Moone Boy" natomiast jeszcze nie.

Post: #6

18. Fringe
Fringe: Na granicy światów

Serial science-fiction twórcy "Zagubionych". Mówiło się, że to współczesna odpowiedź na "Z archiwum X". Zaczynał jako zwykły procedural (jedna sprawa - jeden odcinek), lecz w ciągu kilku serii zdołano wykształcić tu ogromną mitologię, która kompletnie wyparła schematyczną budowę serialu. Głównymi postaciami są członkowie oddziału FBI zajmujący się rozwiązywaniem spraw z pewnymi zjawiskami paranormalnymi. Zmiennokształtni, Obserwatorzy, alternatywne wszechświaty, nadludzkie umiejętności "dzieci Cortexiphanu" to tylko mały ułamek świata Fringe. Poza "fikcyjną nauką" sporo miejsca poświęcano także manipulacjom świadomości ludzkiej. Obecnie trwa finałowy sezon, w dużym stopniu oderwany fabularnie od poprzednich, rozgrywający się po dwudziestoletniej przerwie. W świecie kontrolowanym przez Obserwatorów główni bohaterowie działają w ruchu oporu starając się odzyskać wolność świata spod dyktatury tych rozwiniętych form ludzkich.
Miłymi akcentami są zapadające w pamięć wykorzystania muzyki, w ostatniej serii np. "Only You" Yazoo czy "The Man Who Sold the World" Bowiego.
Warto zauważyć, że serial dwukrotnie uniknął kasacji spowodowanej bardzo niską oglądalnością. Włodarze stacji Fox otwarcie przyznając, że nie zarabiają na Fringe, pozwolili twórcom na prowadzenie historii po ich myśli. Takie sytuacje w stacjach ogólnodostępnych się nie zdarzają. Do wyemitowania pozostały już trzy ostatnie odcinki w styczniu.

Post: #7

Bardzo lubię Fringe, oglądam od pojawienia się pierwszego sezonu, trochę szkoda, że jest tak mało doceniany.

Post: #8

17. Episodes
Odcinki

"Episodes" to przede wszystkim zabawna i dosyć trafna satyra na amerykański przemysł telewizyjny. Brytyjskie małżeństwo, Sean i Beverly, dostaje kolejną nagrodę z rzędu za swój serial komediowy. Prezes dużej stacji telewizyjnej składa im propozycję stworzenia reamake'u dla amerykańskiej widowni bliskiego oryginałowi. Małżonkowie niepewnie, ale jednak się zgadzają. Tuż po przeprowadzce zostają wrzuceni w sam środek hollywoodzkiej rzeczywistości. Prezes obiecujący złote góry ledwo interesuje się projektem, a samo zamówienie serialu to wielka niewiadoma, wymuszane są ciągłe zmiany scenariuszowe, a do roli głównej zostaje wepchnięty Brytyjczykom Matt LeBlanc, przyblakła gwiazda "Przyjaciół". Zepsuty zostaje nie tylko serial, który z bystrej komedii przeradza się w typowy sitcom, ale również małżeństwo.
W drugiej serii Sean i Beverly pozostają w separacji, lecz z powodu zamówienia serii muszą współpracować ze sobą, jak i z Mattem, który do takiej sytuacji doprowadził. Co więcej produkcja pomimo świetnych wyników badań próbnych notuje bardzo słabą oglądalność. Stacja wymusza zatem zmiany, takie jak kompletne wywrócenie koncepcji serialu, czy gościnne ściągnięcie którejś z gwiazd "Przyjaciół", żeby mieć co reklamować.
Poza główną historią pojawia się wiele przezabawnych smaczków zza kulis branży telewizyjnej. Mocną stroną jest aktorstwo. Brytyjska para rzucona na głębokie wody Hollywood jest zawsze świetna, a Matt Le Blanc brawurowo gra samego siebie.
Mimo niskich wyników zamówiono dziewięcioodcinkową trzecią serię, której spodziewać się można pewnie dopiero pod koniec przyszłego roku.

Post: #9

16. Shameless
Shameless - Niepokorni

Remake wieloletniego brytyjskiego hitu. Komediodramat przedstawia wielodzietną rodzinę Gallagherów. Rodzeństwo od długiego czasu wychowuje się samo odkąd matka odeszła z kochanką. Ojciec kręci się wokół rodziny, ale jego paleta wad zdaje się nie mieć końca. Ciągle podpity zamiast rodziną interesuje się każdym możliwym sposobem łatwego ogarnięcia pieniędzy. W tym celu posunie się absolutnie do wszystkiego.
Serial zgodnie z tytułem przesuwa kolejne granice. Pozycja zdecydowanie nie dla każdego. Zgaduję, że w pewnym momencie to może się stać uciążliwe i odpychające, ale póki co dla mnie druga seria była solidna.

Post: #10

15. Modern Family
Współczesna rodzina

Od kilku lat oficjalnie najlepszy serial komediowy w amerykańskiej telewizji. Faworyt nagród telewizyjnych i przy tym największy obecnie przebój swojej stacji. Serial w paradokumentalnej formie śledzi życie rodziny z złożonej z trzech różnych, mniej lub bardziej nowoczesnych modeli rodziny. Największym atutem "Modern Family" jest perfekcyjna obsada. Razem z bystrym scenariuszem tworzą bardzo dobrą całość. Obecnie serial jest w swojej czwartej serii, która moim zdaniem wróciła do wysokiego poziomu po odrobinę słabszej, trzeciej.

Post: #11

furbul napisał(a):15. Modern Family
Od kilku lat oficjalnie najlepszy serial komediowy w amerykańskiej telewizji.

jeden z niewielu komediowych seriali, które oglądam choć muszę przyznać że wyrasta im konkurencja w postaci The New Normal.

Post: #12

Mi się nie spodobało i nie oglądam.

Post: #13

14. Veep
Figurantka

Nowa komedia HBO to satyra na kulisy najwyższych szczebli władzy. Główną postacią jest wiceprezydent Selina Mayer, kobieta marząca o fotelu prezydenckim, lecz zmuszona zmagać się dzień w dzień z trudem życia w cieniu. Jej pozycja jest mało znacząca i każdy ma tego świadomość. Mimo tego ciągle pozostaje na świeczniku. Czy to przez swój temperament, czy przez jej średnio kompetentnych pracowników czy po prostu przez to, że nie jest osobą powszechnie lubianą bez przerwy wybuchają wokół niej różnego rodzaju skandaliki publiczne, które trzeba z klasą naprawiać.
Serial jest szybki, żarty całkiem bystre i bezpośrednie, a Julia Louis-Dreyfus jest idealna w swojej roli. To takie bardziej wulgarne "Parks and Recreation" na dużo dużo wyższym stołku. Pierwsza seria miała osiem odcinków, druga prawdopodobnie ruszy wiosną.

Did the president call?

Post: #14

13. Go On

Radiowiec, Ryan King, by móc wrócić do pracy, zostaje zmuszony do wzięcia udziału w terapii grupowej z powodu niedawnej nagłej śmierci żony. Robi to bardzo niechętnie, z zamiarem użycia podstępu, by jak najszybciej się z tego wykręcić. Szybko jednak staje się jasne, że nie zdołał jeszcze uporać się ze stratą, a wspomniane spotkania będą pomocne.
Już w pierwszym trailerze zauważyłem pewne podobieństwa do "Community". I faktycznie ciężko ich nie dostrzec od pierwszego odcinka. Serial bazuje na bardzo podobnej dynamice. Na skutek pewnych okoliczności główne postaci nie są w stanie wykonywać swojej pracy i aby móc wrócić do zawodu są zmuszeni współpracować z ludźmi, których woleliby nie poznać. Z czasem jednak doceniają wartość innych osób w swoim życiu, nowi przyjaciele stają się "nową rodziną", a główny bohater dzięki temu lepszym człowiekiem. W związku z tym pojawiło się wiele pytań czy "Go On" to nowe "Community", albo czy będzie w stanie je zastąpić. Pewnie nie. Scenariusz nie jest aż tak supermocny i nie widać przesłanek na to, by debiutant miał w pewnym momencie wybuchnąć zajebistością, jak było w przypadku tego pierwszego. Ale jak żżynać, to od najlepszych Nie mniej jednak "Go On" po połowie pierwszej serii prezentuje się bardzo solidnie. Scenarzyści z dobrym smakiem balansują na granicy między gagami komediowymi a wątkami dramatycznymi (bo w końcu mamy do czynienia z poważnym tematem w sitcomie). Poza tym miło, że w końcu trafił się Matthew Perry'emu serial, który przetrwa na antenie dłużej niż jeden sezon. Do trzech razy sztuka!

Post: #15

12. The Newsroom

Najnowszy serial uznanego Aarona Sorkina produkowany dla HBO. Chociaż kompletnie nie czuć, że to ta stacja - żadnych scen wyłącznie dla dorosłych widzów, i typowych "fucków" też prawie nie ma (poza jedną sceną, gdzie pada ich trochę za dużo).
To dość wyidealizowana historia, w której redaktorzy najpopularniejszego serwisu informacyjnego w telewizji kablowej decydują się zerwać z dotychczasowym tanim gonieniem za widzem prezentując coraz bardziej ogłupiające treści i zacząć dostarczać rzetelnych oraz istotnych informacji - wbrew grzmiącym prezesom i spadającym słupkom oglądalności. Akcja rozpoczyna się w kwietniu 2010 roku - z około dwuletnim poślizgiem względem emisji, ponieważ serial bazuje na faktycznych wydarzeniach. Pierwsze odcinki w mojej opinii prezentują znakomity poziom. Później bywa z tym różnie. Czasem zdarza się zbyt wysoko podnosić poziom amerykańskiego patosu (np. w odcinku po zabiciu Bin Ladena). Poza tym można odnieść wrażenie, że Sorkin od czasu do czasu wykorzystuje serial jako afisz własnych przekonań politycznych. Dość osobliwe jest dołączanie do serialu gagów komediowych, które spokojnie mogłyby znaleźć się w pierwszym lepszym sitcomie. Po raz pierwszy spotkałem się z taką realizacją komediodramatu w serialach. Trzeba jednak przyznać, że polityka amerykańska czy wydarzenia medialne z dwóch lat wstecz, które przeciętnego kogokolwiek spoza USA obchodzą tyle, co zeszłoroczny śnieg przedstawione są tutaj w sposób bardzo przyciągający uwagę. I to jest jeden z głównych atutów. Obok Jeffa Danielsa w roli głównej.

Post: #16

Będzie ciąg dalszy?

Post: #17

Tak, jest w planach

Post: #18

11. Bad Education

Najwyżej umiejscowiony serial brytyjski. Trafiłem na niego zupełnie przez przypadek, więc nie miałem absolutnie żadnych oczekiwań. Serial komediowy, którego główną postacią jest "the worst teacher ever to grace the British education system" - nauczyciel historii świeżo po studiach. W całej szkole to właśnie on jest najbardziej leniwy i niedojrzały - znacznie bardziej od swoich uczniów, przez których bywa też niejednokrotnie tyranizowany. Pierwsza seria składa się z sześciu odcinków, druga - jeszcze w tym roku.

Post: #19

A ja wciąż czekam na top 10

Post: #20

Ja w sumie nie czekam na top10, bo i tak prawie nie oglądam seriali (tylko teraz w koońcu zacząłem Dr. House'a ), ale ciekawi mnie na którym będzie Gra o Tron (jestem fanem książki)