Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Proggnozy 7: Retrospective, Inside Again, Mandragon Power Trio, 15.12.2012 - relacja
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #1
Proggnozy 7: Retrospective, Inside Again, Mandragon Power Trio, 15.12.2012 - relacja
Szczerze mówiąc nie planowałem zakładania nowego tematu, ale stwierdziłem, że jednak będę w stanie coś napisać, z tym, że wypowiedź nie będzie ani bardzo długa, ani wybitna - cóż, jaki koncert, taka relacja...

Tym razem olałem sprawę i przyjechałem na styk (zacznijmy od tego, że w ogóle nie chciało mi się na to iść, jednakże bilet kupiłem prawie miesiąc temu....). I bardzo dobrze zrobiłem, bo gdy w końcu tam dotarłem, to jeszcze się nie zaczęło. W międzyczasie poszwędałem się jeszcze w celu znalezienia wejścia do klubu (gdyż z drugiej strony jest akademik). Gdy dotarłem, szanowni panowie ochroniarze dokładnie mnie sprawdzili (bilet, legitymacja, dowód osobisty, pytanie: "czy legitymacja była prana?" - tak niewyraźne jest już moje zdjęcie legitymacyjne i antybombowe macanie); zostałem też opieczętowany, haha. W końcu mogłem wejść do środka. Zgodnie ze stroną wydarzenia na last.fmie nie spodziewałem się tłoków, jednakże ludzi było jeszcze mniej niż się spodziewałem, choć nawet przy pierwszym z zespołów było odrobinę więcej osób niż na pamiętnym koncercie Radia Bagdad. Także tak, jak wskazywał last.fm, tym razem średnia wieku była znacznie wyższa i tym razem byłem jedną z najmłodszych osób na sali. Ludzie powyżej czterdziestki byli widoczni i odnoszę wrażenie, iż było ich tam więcej niż na tłocznym koncercie Brodki.
Przez chwilę nie wiedziałem, gdzie się usadowić, widząc, że generalnie w Zaścianku panuje klimat jak w pubie - ostatecznie usiadłem na ławce po lewej stronie sceny za (relatywnie) starszymi panami.
Chwilę później rozpoczął się koncert grupy Matragon Power Trio - projekt jest świeży, więc w sieci można usłyszeć tylko jeden utwór w ich wykonaniu, ALE - jakiś gość (także nieco starszy) wspomniał, że utwór, który był zapowiadany jako ten z kasety innego zespołu, pochodzi z roku 1997... (To był jeden z wielu momentów, w którym zadałem sobie pytanie: "WTF? Co ja tu robię?). Dominowały brzmienia progresywne, choć słyszalna była też lekka domieszka bluesa. Ciekawym momentem było zagranie przez gitarzystę utworu (lub też dwóch?) na sticku. Na koniec zagrane zostało "Billie Jean" z melodią przypominającą "Nothing Else Matters". (później nieco mniej, ale na początku myślałem, że będzie to cover utwory Metallici). Co ciekawe, przed tym utworem mówili, że zagrają coś progresywnego, a po nich zagrają... Milano i Boys Icon_lol
Jak się okazało (ba, to było właściwie pewne Icon_wink ), nie usłyszeliśmy gigantów disco polo, tylko Inside Again. Po rozłożeniu się ze sprzętem rozpoczęli bez zbędnych ceregieli, witając się dopiero po pierwszym utworze. Na początku bardzo podobała mi się ekspresja wokalisty. Później jednak zacząłem mieć pewne wątpliwości, gdy wspomniany wcześniej M. Deptuła najpierw wypluł wodę na parkiet (gdzie, w tym kontekście, szczęśliwie nikt nie stał), a potem strzelał wodą w publikę (na szczęście na mnie skapnęło tylko kilka kropel). W międzyczasie musiałem usunąć się z ławki, gdyż jakieś dziewczyny, które zdążyły zająć miejsca starszych panów, zbiły kufel z piwem i, widząc, że powódź zbliża się do mnie... no co mogłem zrobić - stanąłem. Do tych ogromnych tłumów (nie no, i tak Inside Again wzbudziło największe zainteresowanie). Doskonale znany nam utwór "Anything More Than This" zabrzmiał bliżej końca niż początku (i bardzo dobrze, nie popełnili błędu Garbage, którzy zagrali swój najbardziej przebojowy hit jako drugi...) i został opatrzony komentarzem "ten utwór był przez dwanaście tygodni w przedsionku listy programu sześćset sześćdziesiątego szóstego" - wychodzi więc na to, że do swojego małego, ale sukcesu, mają dystans. Wykonanie jednak było mocne - kameralne rozmiary sali (nie wiem, jak w ubiegłym roku mógł się tam odbyć koncert Buldoga - ludzie siedzieli chyba wtedy na suficie) sprawiły, że można było dokładnie usłyszeć, czy ktoś fałszował, czy nie, a tego dnia fałszu nie było mi dane usłyszeć. Podczas utworu, gdzie jest wers ze słowem "religion" Deptuła narysował w powietrzu krzyż. Generalnie, między wokalistą a jednym z gitarzystów widoczna była specyficzna więź - wyglądało na to, że są dobrymi kumplami (wiemy już doskonale, że granie w jednym zespole wcale tego nie gwarantuje).
Po swoim występie członkowie grupy zostali i rozmawiali z paroma osobami (w ogóle to wydawało się, że w większości na tym koncercie prawie wszyscy się znają i głównie są to krewni i znajomi Królika). Myślałem o tym, by do nich zagadać, ale nie wiedziałem za bardzo, co powiedzieć. W każdym razie, bywały chwile, gdy stali pół kroku ode mnie i mam wrażenie, że o ile nie przygarną mojego kuzyna-muzyka do jakiejś popularnej grupy, to nieprędko będę mieć okazję być tak blisko kogoś, kto miał utwór na Lp3 (okej, pomijam członków kolektywu Przyjaciele Karpia Icon_razz2 ).
Gwiazdą wieczoru (jeśli można mówić tu o gwiazdach) była grupa Retrospective - w sumie ze swoimi dwoma longplayami i jedną EP-ką to już weterani progresywnej sceny polskiej. Tutaj, w przeciwieństwie do Inside Again, progresja przez cały czas dominowała i nie dawała o sobie zapomnieć, choć chwilami bywało nawet mocno i rockowo, ale sprzyjał temu duży, bo sześcioosobowy, zespół. Całkiem miło zabrzmiał mi utwór, którego tytułu oczywiście nie zapamiętałem, ale ma być drugim singlem z ich świeżutkiej płyty, więc szybko do tego dojdę. Na klawiszach grała urocza dziewczyna z uśmiechem niczym Jennifer Love Hewitt - szkoda, że jej udział wokalny był tak znikomy, gdyż ma naprawdę ładny głos. Przy ostatnim utworze, na którym byłem, wokalista Inside Again zaczął się wygłupiać i parodiować członków Retrospective.
Ponieważ czas zaczynał mi się dłużyć, a jednocześnie zbliżał się przyjazd mojego autobusu, stwierdziłem, że wychodzę. Na koniec jeszcze bardzo inteligentne pytanie do ochroniarza o to, które z dwóch par drzwi służą do wyjścia - no cóż, każdy był gdzieś kiedyś po raz pierwszy - a że ja przychodzę do klubów po raz pierwszy podczas czwartego roku pobytu w Krakowie... Decyzja o wyjściu była słuszna, gdyż od razu po wyjściu zaczął mnie męczyć kaszel (cud, że przestał podczas koncertu!), a pod stopami poczułem zbliżającą się szklankę i to bynajmniej nie po piwie...).

Gdybym miał oceniać trzy ostatnie koncerty, na których byłem, to ten byłby na ostatnim miejscu. Prog rock to nie jest klimat, w który często się zanurzam - dzięki audycjom w Trójce oraz użytkownikom Mychy i Sebastosa nie jestem co prawda żółtodziobem, ale ekspertem też nie. Niemniej jednak doceniam trud twórców oraz bardzo dobre wokale. Koniec końców, zawsze to jakieś ciekawe doświadczenia, zwłaszcza, jeśli miałby to być mój ostatni koncert w życiu - w końcu za pięć dni ma być koniec świata... Oby chodziło tylko i wyłącznie o zespół o tej nazwie.
16.12.2012 01:44 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 088
Dołączył: Jun 2007
Post: #2
RE: Proggnozy 7: Retrospective, Inside Again, Mandragon Power Trio, 15.12.2012 - relacja
prz_rulez napisał(a):Generalnie, między wokalistą a jednym z gitarzystów widoczna była specyficzna więź - wyglądało na to, że są dobrymi kumplami
pewnie chodzi o Łukasza, bo on poza samym graniem najbardziej "żyje" na scenie spośród instrumentalistów.
prz_rulez napisał(a):Myślałem o tym, by do nich zagadać, ale nie wiedziałem za bardzo, co powiedzieć
trzeba było! na początku to cokolwiek - że fajny koncert choćby. i dalej by się jakoś potoczyło Icon_smile2.
mogłeś przekazać pozdrowienia ode mnie Icon_wink2.
no i przede wszystkim fajnie, że zobaczyłeś ich na żywo Icon_smile2.
17.12.2012 09:58 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #3
RE: Proggnozy 7: Retrospective, Inside Again, Mandragon Power Trio, 15.12.2012 - relacja
ku3a napisał(a):mogłeś przekazać pozdrowienia ode mnie Icon_wink2.
No właśnie też wpadłem na ten pomysł, ale wiesz, tak bez zgody... Icon_wink
17.12.2012 10:43 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Inside Again / Carnival Of Bullets / 5 Litrów Czerwieni Miszon 6 1 146 10.04.2012 09:54 AM
Ostatni post: Miszon
  Steve Hackett Acoustic Trio - 29.04.2011 pabloyd 0 841 27.02.2011 03:48 PM
Ostatni post: pabloyd

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości