Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Selah Sue, Kraków 12.12.12r.
michal91d
Unregistered

 
Post: #1
Selah Sue, Kraków 12.12.12r.
Zachęcony wpisem Piotrka, co do koncertów i relacji z nich, już dziś, tuż po powrocie z koncertu postaram się Wam coś napisać. Pozwólcie jednak, że będzie to podzielone na dwie części. Druga część + zdjęcia - jutro (a właściwie dzisiaj)

Jeszcze dwa tygodnie temu nie sądziłem, że dzisiejszy dzień upłynie mi pod znakiem koncertu. Ba, nawet w ubiegły piątek nie wiedziałem czy będzie mi dane obejrzeć Selah Sue. W sobotę okazało się jednak, że wygrałem bilet w jednym z konkursów, w którym zadaniem było zaprojektowanie alternatywnej okładki debiutanckiej płyty artystki. Tak oto pojawiłem się w Klubie Studio - po raz pierwszy odkąd zacząłem studia w Krakowie.
Przez ostatnie dni kilka razy pod rząd przesłuchiwałem debiutancki krążek Selah Sue, przyswajając sobie teksty bardziej znanych piosenek. Zasugerowany wpisem Piotrka, co do liczby osób o godzinie 16 przed klubem w dniu koncertu Garbage, pomyślałem, że żeby stać przy barierkach, wyjdę z mieszkania właśnie o 16. Po 14-minutowym spacerze byłem już na miejscu. Co się okazało? Byłem pierwszy. Pod klubem pusto i cicho (i zimno). Po 5 minutach czekania pojawiła się znajoma z innego forum. Wspólnie uznaliśmy, że nie ma co marznąć na zewnątrz, więc weszliśmy do części "pubowej" miejsca naszego koncertu. Po ok. 20 minutach rozmowy wróciliśmy pod główne wejście, gdzie... wciąż nie było nikogo. Pierwsza osoba (oprócz nas) pojawiła się dopiero po 17:29 - na godzinę przed otwarciem drzwi. Robiło się coraz zimniej, a czekanie stawało się mniej przyjemneIcon_rolleyes W międzyczasie do klubu wchodziły różne (jak się później okazało - ważne) osoby, ale my musieliśmy stać i czekać. Dzięki temu rozszyfrowaliśmy ponad 4 hasła pozwalające na otwarcie drzwi - takie "Sezamie, otwórz się". Nie będę wymieniał wszystkich, ale mi najbardziej podobało się stukanie pękiem kluczy - dawało znak, że oto pojawił się ktoś ważny.
Wreszcie po 18:30 dane nam było wejść do środka, a dokładniej do przedsionka sali koncertowej, gdzie panie częstowały TYMI batonikami (tak, tymi). Znów oczekiwanie - tym razem aż wpuszczą nas na salę. W międzyczasie, w zamian za plakat zgodziłem się na przysyłanie spamu na moją pocztę elektroniczną.
Wreszcie, tuż przed 19 weszliśmy do środka. Bez problemu udało nam się zająć miejsce przy barierkach, prawie na wprost wokalistki.
O 19:30 na scenę wyszedł support - Holly Blue. Jedyne co z niego zapamiętałem to fakt, że mieli ładne piosenki, ale nie potrafili nas rozgrzać po staniu na kilkustopniowym mrozie. Było po prostu nudno. Najlepiej opisuje to zachowanie ochroniarza, który co chwilę ziewał (a może ziewał z innego powodu? Icon_razz2) i przekomarzał się ze swoim kolegą. Utwory były niezłe, śpiewane po angielsku, z dobrym wokalem, ale bez iskry, bez energii, który powinien rozgrzać publiczność przed gwiazdą wieczoru, jaką była Selah Sue.

c.d.n.
13.12.2012 01:30 AM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #2
RE: Selah Sue, Kraków 12.12.12r.
michal91d napisał(a):Zasugerowany wpisem Piotrka, co do liczby osób o godzinie 16 przed klubem w dniu koncertu Garbage, pomyślałem, że żeby stać przy barierkach, wyjdę z mieszkania właśnie o 16
Jak widać lepiej uczyć się na swoich błędach niż na cudzych Icon_wink
michal91d napisał(a):Wreszcie po 18:30 dane nam było wejść do środka, a dokładniej do przedsionka sali koncertowej, gdzie panie częstowały TYMI batonikami (tak, tymi).
E, to smaczne batoniki Icon_smile Mnie niestety nikt ostatnio nie częstował na koncercie.
13.12.2012 02:44 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
michal91d
Unregistered

 
Post: #3
RE: Selah Sue, Kraków 12.12.12r.
Belgijka na scenę wkroczyła prawie punktualnie, zgodnie z rozpiską, tuż po 20:30. Zanim jednak to nastąpiło, ochroniarze zapełniali swoje kieszenie mnóstwem batoników. A Selah zaczęła bardzo spokojnie. Koncert rozpoczął się od "Summertime" - utworu, który na płycie mnie nie porywał, bo pojawiał się po całkiem fajnym "Please". Drugim utworem było "Mommy", który Selah napisała specjalnie dla swojej mamy. To był moment na chwilę zadumy, refleksji. W tym czasie pod sceną ochroniarze szukali coraz to większych rozrywek. Później przestałem zwracać na nich uwagę, bo zostałem pochłonięty przez wydarzenia na scenie. Do uszu zaczęła napływać piękna mieszanka soulu, funku i popu. Publiczność ożywiła się, gdy z głośników popłynęły pierwsze dźwięki "Black Part Love". W tym momencie za plecami usłyszałem głos: "ej, ruszamy się, to koncert jest":lol:. Nie wiem czy to było skierowane do mnie czy do mężczyzny, który stał obok mnie, ja jednak, jak na siebie, to byłem w pełni zabawy - w końcu włączyłem kołysanie głową, a to już coś! Późniejsze utwory sprawiły, że w zabawę zaangażowałem również pozostałe części ciała Icon_smile
Belgijka wyglądała tego wieczoru olśniewająco. Widać było, że daje z siebie wszystko. Często wdawała się w dyskusje z publicznością, przewrotnie pytając co chcielibyśmy usłyszeć czy też podkreślając miłość do Krakowa i Polski. Uroczo uśmiechnęła się, gdy ktoś z tłumu na pytanie o następny utwór, odpowiedział "Will you marry me?". Podczas niektórych utworów, gdy jej towarzysze prezentowali swoje umiejętności, ona zamykała oczy i wczuwała się w muzykę. W końcu po dwóch utworach z "Rarities" przyszła pora na TEN utwór. Wydawało mi się, że klub w tym momencie oszalał (a jak pokazują filmiki, chyba tak nie było). "This World" zabrzmiało rewelacyjnie, a artystka mogła czuć wsparcie publiczności, która tekst znała na pamięć. Później przyszła pora na kolejne przeboje z debiutanckiej płyty. Nie zabrakło "Raggamuffin", "Peace of Mind" czy chyba mojego ulubionego "Crazy Vibes". Selah szalała na scenie, często podchodziła tuż przed nas, nawiązywała kontakt wzrokowy, odmachiwała, a na jej twarzy wciąż gościł uśmiech. Potrafiła sprawić, że utwory z "Rarities", czyli dodatku do podstawowego wydania płyty zabrzmiały naprawdę dobrze. W tej kategorii zwycięzcą wydaje się chyba "On the Run". Artystka sprawiała wrażenie niesamowicie pozytywnej osoby. Na bis usłyszeliśmy "All I Need from You" i... tyle. Przez to czułem mały niedosyt, bo spodziewałem się przynajmniej dwóch utworów. "To już?" pytałem siebie. Czas zleciał niesamowicie szybko, a chciałoby się, żeby koncert trwał i trwał.
Po występie artystka miała podpisywać płyty i plakaty (które wcześniej dostaliśmy), więc udaliśmy się do pomieszczenia z małym barem licząc, że to właśnie tutaj ją zastaniemy. Niestety nie. Chyba trochę zawiodła organizacja, bo Selah siedziała tuż za wejściem na salę koncertową, ścisk był ogromny, a ludzie nie mieli jak wychodzić. Warto było jednak poczekać te 20 minut, choć czekanie nie należało do najprzyjemniejszych. Z jednej strony stale napierający tłum, a z drugiej lekko podchmieleni ludzie, gadający całkowicie bez sensu. Tuż przed nami do Selah podszedł chłopak, widać, że pod wpływem, z ruchu "Łukasz & ... (nie pamiętam) przeciwko browarom" [szybko skojarzyli, że ta nazwa nie odpowiada ich poglądom, więc słowo przeciwko zamienili na "naprzeciw"]. Zaprosił Belgijkę na afterparty, ale szybko został przegoniony przez ochronę. W końcu nadszedł ten moment, gdy Michał mógł powiedzieć coś do wokalistki, ale rzucił tylko "Great Show!". Miło było jednak zobaczyć uśmiech na jej twarzy. I tak, po 23 wróciłem z podpisanym plakatem do mieszkania.
Selah Sue udowodniła, że nie jest artystką jednego przeboju. Potrafiła zainteresować publiczność swoją twórczością, porwać tłumy także przy innych utworach. Widać, że posiada niesamowitą sceniczną charyzmę, która sprawia, że przenosi publiczność do innego, swojego świata.
[Obrazek: 20121212210719.jpg]

P.S. Wiem, że trochę bez ładu i składu. Wersja trochę ładniejsza i bardziej uporządkowana pojawi się na blogu.
13.12.2012 08:11 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Szymek79 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 40 430
Dołączył: Sep 2010
Last.fm
Post: #4
RE: Selah Sue, Kraków 12.12.12r.
Znaczy się w sobotę na liście pojawi się "Fade Away".Icon_wink

[Obrazek: 1522fe537720d3c6gen.jpg]
13.12.2012 08:27 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
michal91d
Unregistered

 
Post: #5
RE: Selah Sue, Kraków 12.12.12r.
Szymek79 napisał(a):Znaczy się w sobotę na liście pojawi się "Fade Away".Icon_wink
tego akurat nie zaśpiewałaIcon_wink Ale będzie coś innegoIcon_wink
13.12.2012 08:51 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Szymek79 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 40 430
Dołączył: Sep 2010
Last.fm
Post: #6
RE: Selah Sue, Kraków 12.12.12r.
michal91d napisał(a):ego akurat nie zaśpiewałaIcon_wink Ale będzie coś innegoIcon_wink
a to dość dziwne bo to jej pierwszy singiel z drugiej płyty.

[Obrazek: 1522fe537720d3c6gen.jpg]
13.12.2012 09:21 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
michal91d
Unregistered

 
Post: #7
RE: Selah Sue, Kraków 12.12.12r.
Szymek79 napisał(a):a to dość dziwne bo to jej pierwszy singiel z drugiej płyty.
nie, to singiel z amerykańskiej wersji pierwszej płytyIcon_wink
13.12.2012 09:31 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #8
RE: Selah Sue, Kraków 12.12.12r.
W sumie znam tylko 1 kawalek, bardzo lubie zreszta, nie mam tez pojècia jak kobieta wyglàda, ale tak czy inaczej fajna relacja.

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
28.07.2013 10:50 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Morrissey, Warszawa 19.11.2014, Kraków 21.11.2014 albarn92 8 3 105 21.11.2014 05:59 PM
Ostatni post: prz_rulez
  Coke Live Music Festival 2013 - Kraków michal91d 47 8 124 11.08.2013 04:35 PM
Ostatni post: Tomekk

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości