Mój poziom techniczny prezentacji będzie miał zdecydowanie archaiczny wygląd z epoki kamienia łupanego, ale postanowiłem wrzucić to zestawienie na forum, może kogoś zaciekawi.
Oczywiście w częściach, żeby łatwiej było przełknąć dawkę wszystkich tych najważniejszych dla mnie pokręconych, szkaradnych i paskudnych rzeczy, które pojawiły się na mojej liście w ciągu 5 lat.
Na początek dwa łyki statystki:
Podsumowanie obejmuje notowania od 1 do 261, w których pojawiły się:
622 utwory na miejscach punktowanych, czyli w top 30.
w tym:
137 polskich co stanowi zaledwie: 22,02%.
273 utwory dotarły do Top10, z których:
38 to utwory polskie,
65 dotarło do miejsca 1
4,01 tygodni: średnia przebywania utworu na 1 miejscu.
Zasady liczenia punktacji:
1 miejsce - 30 pkt.
2 miejsce - 29 pkt.
...
30 miejsce - 1 pkt.
To jadziemy i niech wstępem będzie suplement do podstawowej setki :
Miejsca 111 - 101 :
111. WHEN A BLIND MAN CRIES – Metallica
309 pkt, max 1 (1 raz) , staż top 30: 12 tygodni
Podsumowanie rozpoczyna kotlet schabowy w wybornej panierce, który w najbliższej przyszłości na pewno natłucze sporo punktów. Przyznam się, że całkiem niedawno poznałem inną interpretację tego utworu w wykonaniu Richie’go Sambory, ale zupełnie mnie nie przekonała. Dlatego tym bardziej chylę czoło, że Metallica poradziła sobie z nim doskonale.
110. AND THE STONE SAID IF I COULD SPEAK – Beardfish
309 pkt, max 1 (1 raz) , staż : 15 tygodni
Pierwszy raz na słodkowodną nieogoloną rybę miałem przyjemność natknąć się dzięki liście Andrzeja. Wszystko zaczęło się od albumu Destined Solitaire z 2009 roku, i choć potencjał był, to tylko jednemu utworowi udało się skromnie zaznaczyć swoją obecność. Z kolejnym albumem było już zdecydowanie lepiej . Brodata ryba weszła w związek z Mammothem i od razu przyniosło to efekty. To najwyżej notowany ich utwór w podsumowaniu.
109. REBEL OF BABYLON – Metallica
311 pkt, max 2 , staż : 16 tygodni
Odpad przemysłowy z pewnego albumu, o którym trochę później. Dla mnie absolutnie jest to niewybaczalna wpadka, bo utwór powinien znaleźć się na wersji podstawowej.
108. THE OTHER MAN – A King Crimson ProjeKct
312 pkt, max 2, staż: 17 tygodni
Sam album z którego pochodzi ten utwór to była bomba ubiegłego roku.
Historia krótka, ale spektakularna. Robert , Mell , Jakko , Tony nagrywają w swoich studiach rózne dziwne rzeczy. Za chwilę dochodzi do prostej wymiany pomysłów i bach. To wszystko przeradza się w album pełen znakomitych utworów, które odkrywają coś nowego przy każdym kolejnym przesłuchaniu, czego zresztą można było się spodziewać po muzykach tego kalibru. A rewelacyjne „The Other man” przetarło tylko szlak swoim kolegom.
107. BLACK LUNG HEARTACHE – Joe Bonamassa
314 pkt, max 7, staż: 21 tygodni
Ogromnie cenię sobie pana Bonamassę, bo blues jaki prezentuje jest rasowy, ale jednocześnie na swój sposób świeży. Nie ogranicza się do sprawdzonych szablonów, tylko ciągle poszukuje. No ale jak to w życiu bywa, nie zawsze wyniki na liście odzwierciedlają to co się czuje. Najwyżej punktowany utwór z mojego ulubionego albumu tegoż wykonawcy. Trochę zostaje niedosyt , że go zabrakło w pierwszej setce.
106. SOFTLY SHE CRIES – Pain Of Salvation
314 pkt, max 3, staż: 15 tygodni
Aż 11 ich utworów zdobyło moje uznanie i punkty do podsumowania mojej listy. To całkiem dobry wynik biorąc pod uwagę fakt, ze tylko dwóm innym wykonawcom udało się umieścić ich więcej . Mizernie natomiast wygląda moja wiedza muzyczna jeśli chodzi o POS-ów. Znane są mi zaledwie dwie ostatnie świetne ich płyty + epka i to z ostatniego okresu. Wstyd. Pewnie kiedyś …
105. YOU JUST CAN’T WIN – The Dead Weather
318 pkt, max 3, staż: 15 tygodni
Niestety bardzo często zdarza się tak, (a tak się zdarzyło Whitowi wraz z martwą pogodynką), że wykonawcy czy o zgrozo wytwórnie (nigdy tego nie pojmę) kiepsko trafiają z singlami, dlatego warto je oglądać z każdej strony , a nuż widelec trafi się na coś zupełnie ekstra.
104. YELLOW RAVEN – Pain Of Salvation
323 pkt, max 2 , staż: 18 tygodni
Byłem pewien, że genialny Żółty kruk zawędruje wyżej. Pierwszy historyczny Pain Of Salvation na mojej liście. Być może dlatego, że był pierwszy miał najtrudniejsze zadanie.
103. NOTHING – Qube
329 pkt, max 3 , staż: 17 tygodni
Całkiem możliwe, że to czołówka rocka progresywnego z Lublina. No chyba, że ktoś tam jeszcze rządzi, a ja nic o tym nie wiem. Polecono mi go jednak ….z Warszawy od K(i)uby z Rockiestry. Świetne do dziś.
102. 21ST CENTURY SCHIZOID MAN – The Human Experimente
331 pkt, max 2 , staż: 20 tygodni
Zapowiadało się super. Fripp mocno na początku zaangażował się w projekt . Apetyty były ogromne. Miała powstać płyta, a skończyło się na bardzo dobrej wersji Schizofrenika i słuch po nich zaginął.
101. PUNISH THE MONKEY – Mark Knopfler
332 pkt, max 4, staż: 17 tygodni
Zdecydowanie moje początki. Utwór stary jak świat, który pamięta 2 notowanie. Pięć lat niby niewiele, a jednak wiele się zmieniło. Chyba mniej mnie bierze jak na początku, ale wciąż dobrze mi się go słucha. Gdyby choć pojawił się w takiej formie na ostatniej płycie to uznałbym, że nie jest jeszcze tak źle…