adik 303 napisał(a):149. Jem: They (Finally Woken, 2004)
Znowu wspomnienia z tamtego okresu mam mnóstwo takich muzycznych wspomnień, a to jedno z moich ulubionych.
Też mam z tym świetne wspomnienia. No i "Jackie Chan"
(19.11.2012 08:52 PM)Remo napisał(a):
adik 303 napisał(a):132. Hurts: Wonderful Life (Happiness, 2010)
Tak się zastanawiam czy daliby radę w moim topie
Wiesz jak możemy się tego dowiedzieć?
(19.11.2012 08:52 PM)Remo napisał(a): To i Kids to takie oczywiste, że nawet nie zaskakuje. Ja tak dla równowagi Kids lubię, ale dużo im brakuje do top100
Są takie oczywiste, a jednocześnie tak bardzo je lubię.
(19.11.2012 08:52 PM)Remo napisał(a):
adik 303 napisał(a):135. The Verve: Love Is Noise (Forth, 2008)
Ok i wróże Bittersweet Symphony około 25
Zobaczymy, czy wróżbita Remig ma dar jasnowidzenia
Dobra odsłona. Choć bardzo znane i nieco ograne kawałki, to trudno przez gardło przechodzi mi mówienie o Frozen Madonny, że jest gorszy niż doskonały.
adik 303 napisał(a):139. MGMT: Time To Pretend
To mój ulubiony kawałek z tej odsłony. Bardzo lubiłem i lubię nadal. Cieszą Muse, Hurts, a jest przecież świetny Kings of Leon, The Verve, Metallica. Wiem, że jesteś na początku swej drogi melomana, ale pod moimi skrzydłami nie zginiesz Nie znałem tylko Spiller, ale i ta piosenka prezentuje się bardzo przyzwoicie (no i ta wokalista - mój ulubiony typ urody - cóż za niewiasta, oh my god )
(20.11.2012 06:43 AM)dziobaseczek napisał(a): Dobra odsłona. Choć bardzo znane i nieco ograne kawałki, to trudno przez gardło przechodzi mi mówienie o Frozen Madonny, że jest gorszy niż doskonały.
Oj tak, piękny utwór z najlepszego albumu Królowej Popu.
(20.11.2012 06:43 AM)dziobaseczek napisał(a): Nie znałem tylko Spiller, ale i ta piosenka prezentuje się bardzo przyzwoicie (no i ta wokalista - mój ulubiony typ urody - cóż za niewiasta, oh my god )
O, ładna dziesiątka. W sumie się nie spodziewałem! Janis, Republika, Arcade Fire! Do tego bardzo udane Gorillaz, Hey i Feist, a reszta też nie gorsza. No, za O.N.A. nie przepadam.
adik 303 napisał(a):132. Hurts: Wonderful Life (Happiness, 2010)
133. Kings of Leon: Pyro (Come Around Sundown, 2010)
136. Muse: Starlight (Black Holes And Revelations, 2006)
138. Spiller: Groovejet/If This Ain't Love (feat. Sophie Ellis-Bextor) (Read My Lips, 2001)
139. MGMT: Time To Pretend (Oracular Spectacular, 2008)
140. Metallica: Wherever I May Roam (The Black Album, 1991)
121. Coldplay: Yellow (Parachutes, 2000)
123. Gorillaz: Feel Good Inc. (Demon Days, 2005)
129. Arcade Fire: My Body Is A Cage (Neon Bible, 2007)
130. Mew: Special (And the Glass Handed Kites, 2005)
Dużo znanych rzeczy. Lista ma zdecydowanie rockowy charakter i dlatego nawet ograne numery miło tu widzieć, w końcu "Wonderful Life", "Pyro", "Starlight", "Time to Pretend", "Feel Good Inc." i "Special" były i u mnie największymi przebojami z płyt.
Miłym zaskoczeniem jest utwór Metalliki, w takim razie można spodziewać się jeszcze fragmentu czarnego albumu (równie mocnego numeru bądź ballady), no i wielkie słowa uznania za "My Body is a Cage", do "The Suburbs" był jednym z moich dwóch ulubionych utworów Kanadyjczyków (o "Ocean of Noise" nie ośmielę się już prosić, nie będę Ci marudził )
to był debiut, swego czasu ta płyta była mocno ogrywana przez mój odtwarzacz no i liczę, że i "Trouble" się pojawi.
Bardzo dobra płyta, choć nie dorównująca kolejnym (nie mówię oczywiście o MX )
(20.11.2012 11:44 AM)Szymek79 napisał(a):
adik 303 napisał(a):125. Janis Joplin: Piece of My Heart (Cheap Thrills, 1968)
to chyba będzie najstarsze nagranie w zestawieniu
Nie
(20.11.2012 01:27 PM)Kordian napisał(a):
(20.11.2012 11:25 AM)adik 303 napisał(a): 130. Mew: Special (And the Glass Handed Kites, 2005)
[/b]
Jakie miłe zaskoczenie! Mniejsza o pozycję, mniejsza o dobór piosenki - zespół, który będę wielbił chyba aż do zgonu!
Jedyny utwór tego zespołu jaki znam Ale za to jaki!
(20.11.2012 02:32 PM)aaktt napisał(a): O, ładna dziesiątka. W sumie się nie spodziewałem!
Nie spodziewałeś się, że będzie jakaś ładna dziesiątka?
(20.11.2012 03:25 PM)thestranglers napisał(a): no i wielkie słowa uznania za "My Body is a Cage", do "The Suburbs" był jednym z moich dwóch ulubionych utworów Kanadyjczyków (o "Ocean of Noise" nie ośmielę się już prosić, nie będę Ci marudził )
Jeden z moich faworytów z Neon Bible A Ocean of Noise już nie będzie, to mogę zdradzić
Dużo killerów - Aguilera, której się dało słuchać, debiut Sophie jakże udany.
a czemu akurat ten Hey?
mam nadzieję, że nie najwyżej notowany, jeden ze słabszych utworów na Echosystemie...