Post: #104

No i przyszedł czas na ostatnią odsłonę tej fantastycznej podróży w czasie. Dziękuję Wam za śledzenie na bieżąco tej mojej retrospektywy.



5. (4) Fade to Black - Metallica - tego nikt z typujących nie odgadł. Ale tak na prawdę od tej piosenki zaczęła się moja przygoda z Metallicą, więc nic dziwnego, że tak wysoko znajdowała i z pewnością nadal będzie się znajdować, choć być może trochę niżej.



4. (1) Babe I'm Gonna leave You - Led Zeppelin - najwyżej klasyfikowana piosenka Led Zeppelin, w nowym topie, który jest w fazie początkowej tworzenia zapewne będzie mieć na 99% swoje miejsce w pierwszej 10. Cudowny utwór, pamiętam, że poznałem go dzięki mojej siostrze, która również bardzo go wielbiła. W 1996 roku nastąpiła obniżka jego formy albo może inaczej, to 3 inne utwory wspięły się kilka poziomów wyżej i zdetronizowały poprzedniego zwycięzce mojego topu wszech czasów.



3. (39) Hotel California - Eagles - jak widać po skoku, który ta piosenka wykonała można powiedzieć, że przebojem wdarła się do czołówki topu i co najważniejsze znajduje się tu do dzisiaj! O ile dobrze pamiętam, to przyczyną tak wielkiego skoku była GENIALNA wesja akustyczna tej piosenki, którą w tym czasie poznałem.






za chwilę już wszystko będzie jasne.





2. (3) Nothing Else Matters - Metallica - zaskoczenie? Chyba jednak tak, ale wtedy tak było. Wiele razy już o tym pisałem, że wtedy Nothing podobało mi się bardziej niż Unforgiven. Mniej więcej 6-7 lat temu te tendencje zaczęły się odwracać, co nie oznacza, że "NEM" podoba mi się mniej. Nie! To po prostu "The Unforgiven" wybiło się na wyżyny kiedyś nie osiągalne. A tak w ogóle to te dwie piosenki są dla mnie nierozłączne i dlatego przy tej okazji piszę o tych dwóch.




1. (2) November Rain - Guns N' Roses - a jednak!!!! Może trochę udało mi się wprowadzić trochę niepewności co do zwycięzcy. Ale jak widać to był ten rok! Rok, w którym ta piosenka zajęła miejsce na tronie i do dziś nie zamierza go opuścić, a i w przyszłości nie sądzę, aby takie zamiary przejawiała.


...i to byłoby na tyle.

Do następnego mojego topu, miejmy nadzieję, że już niedługo.