Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Największy Płytowy Top Dziobasa
100 płyt, bez których nie wyobrażam sobie życia
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 609
Dołączył: May 2008
Post: #181
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
Oooo tu znam aż trzy Icon_biggrin Przy czym XTC znalazłoby się na pewno także i u mnie Icon_smile Rewelacyjny album, wiele muzycznych nawiązań do końcówki lat 60.

dziobaseczek napisał(a):Doprawdy nie wiem, jak można było nie zauważyć
W PRLu można było, bo nie mieliśmy za bardzo wpływu na to, jakie zagraniczne płyty wydawały Polskie Nagrania czy Tonpress Icon_wink

A "Beat It" to jedyna piosenka na "Thrillerze", której nie lubię Icon_surprised

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
07.09.2012 12:13 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #182
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
aaktt napisał(a):szybko stajesz się "klasyką" w dobie internetu
To było 11 lat temu! Nirvana czy Pearl Jam nie potrzebowały tyle czasu, by uznać ich za klasyków. To czemu nie uznawać Strokesów, Stripesów, Kingsów, Coldplayów, Muse? (Icon_razz)
dziobaseczek napisał(a):Doprawdy nie wiem, jak można było nie zauważyć tak szalonej, tak zwariowanej i niezwykłej płyty.
aaktt częściowo wyjaśnił, ale ja dorzucę, że to po prostu nie jest estetyka Polaków. Kiedyś z saferem ustaliliśmy, że Polakom nie gra w duszy elegancki, wyrafinowany brytyjski pop, wolą mroczne, ponure, długie kawałki. Nie ma się co dziwić, że Dead Can Dance jest popularniejsze od XTC, a w latach 90. rządził grunge zamiast britpopu.
Sonic Youth - no lubię, ale trochę zbyt mało melodii, bym został ich wielkim fanem. Ale jedną płytę mam Icon_wink
aaktt napisał(a):W PRLu można było, bo nie mieliśmy za bardzo wpływu na to, jakie zagraniczne płyty wydawały Polskie Nagrania czy Tonpress Icon_wink
to prawda, ale... The Smiths też wydał Tonpress, a Polacy i tak wolą tych swoich Flojdów nudziarzy Icon_razz
07.09.2012 12:27 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 609
Dołączył: May 2008
Post: #183
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
albarn92 napisał(a):Nirvana czy Pearl Jam nie potrzebowały tyle czasu, by uznać ich za klasyków
no dobrze, jak miałem 10 lat wmawiano mi, że to klasyka, podobnie jak "Nothing Else Matters" Metalliki -- wtedy nie wiedziałem jak to ugryźć i przyjmowałem to za pewnik; teraz mam swoje obycie, swój rozum i powiedzmy, że nie jestem pewien czy "Nothing Else Matters" to faktycznie najważniejszy utwór w historii rocka Icon_wink Polacy go kanonizowali i z jakichś irracjonalnych powodów, nadal natykam się na niego bez przerwy na VH1, ale nie uważam go ani za ważny, ani za dobry - wszak Metallica sprzedała się już wcześniej, więc to nawet nie był punkt zwrotny; ewentualnie gwóźdź do trumny

albarn92 napisał(a):To czemu nie uznawać Strokesów, Stripesów, Kingsów, Coldplayów, Muse? (Icon_razz)
Stripesów, Strokesów, Ferdinandów, może Kingsów za kilka lat mogę po cichu zaaprobować; natomiast te dwie ostatnie grupy nawet nie grają rocka, więc nie wiem po co ta nędzna prowokacja z wklejaniem ich w jednym rzędzie z fajnymi zespołami

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
07.09.2012 01:29 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 113
Dołączył: Dec 2014
Post: #184
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
dziobaseczek napisał(a):od jutra wielkie Top 20
I już niedługo się dowiem czy coś trafiłem w Top 10 ;P
dziobaseczek napisał(a):Dziękuję Wam bardzo za komentarze, zależy mi na nich bardzo
Jak tak ładnie piszesz o płytkach to nie wypada nam nie komentować.
dziobaseczek napisał(a):30. Ariel Pink's Haunted Graffiti - Before Today (2010)
No, no, poznałem ich dopiero za sprawą "Only In My Dreams".
dziobaseczek napisał(a):29. The Strokes - Is This It (2001)
Czyli przeceniłem o dwadzieścia pozycji. Bardzo lubię "First Impressions of Earth", na pewno jest tam kilka porywających pomysłów na melodię.
dziobaseczek napisał(a):Kinky Afro
A pamiętam jak ten numer szalał po ówczesnych playlistach.
dziobaseczek napisał(a):25. Alice in Chains - Jar of Flies (1994)
Faktycznie, kultowa epka w swoim czasie.
dziobaseczek napisał(a):23. XTC - Skylarking (1986)
Widzę że wybrałeś rzeczy po "Making Plans For Nigel", nie znam, nie znam...
dziobaseczek napisał(a):21. Soundgarden - Superunknown (1994)
Nawet nienawidząc grunge'u człowiek wiedział że jest taki zespół, że jest taka płyta Icon_smile
07.09.2012 03:48 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 609
Dołączył: May 2008
Post: #185
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
thestranglers napisał(a):Widzę że wybrałeś rzeczy po "Making Plans For Nigel", nie znam, nie znam...
Koniecznie nadrabiaj Icon_biggrin Ich najlepsza płyta Icon_wink

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
07.09.2012 04:42 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #186
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
Najlepsza jest ''Apple Venus'' z 99, ale ta od Konrada też w bólach ujdzie Icon_wink Wszystkie rzeczy po ''Making'' są najlepsze Icon_wink

Dziobas trzyma poziom. W sumie płyty już bez zaskoczeń. Same wytarte klasyki. I może dlatego wolę od większości z wymienionych artystów inne pozycje Icon_wink Z wyjątkiem Soundgarden.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
07.09.2012 05:23 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 609
Dołączył: May 2008
Post: #187
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
saferłel napisał(a):Najlepsza jest ''Apple Venus'' z 99, ale ta od Konrada też w bólach ujdzie Icon_wink
Ho ho ho, żarcik. "Apple Venus" jest moim bardzo bliskim numerem 2 Icon_wink

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
07.09.2012 05:26 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Listoholik
Unregistered

 
Post: #188
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
dziobaseczek napisał(a):21. Soundgarden - Superunknown (1994)

ładny wartościowy krążek... w Top 20 pewnie znajdzie się Ten Pearl Jam Icon_smile
07.09.2012 05:28 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #189
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
saferłel napisał(a):Najlepsza jest ''Apple Venus'' z 99
Mnie z kolei najbardziej podeszła "Black Sea" Icon_razz ale znam w sumie tylko 4 płyty od XTC.
07.09.2012 07:49 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
dziobaseczek Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 8 097
Dołączył: Nov 2008
Facebook Last.fm
Post: #190
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
Dzięki za komentarze!!!
Pora na top 20

20. Fear Factory - Demanufacture (1995)

[Obrazek: 51JF1iSqtbL._SS500_.jpg]

Ostrzegam, to najcięższa płyta z czołówki. Płyta, po przesłuchaniu której, nie będzie czego zbierać. Pamiętam jaki był śmiech, gdy na WF, gdzie był wyraźny nacisk na białe koszulki i sterylne ciuchy, ja przyniosłem koszulkę Demanufacture, Czarną, oczywiście, a jakże. Co ciekawe, obrazek jest fantastyczny. Kod kreskowy przechodzący w kości żebrowe. Bomba. Uwielbiam prowokować ta muzyką, kocham ten techniczny postindustrialny zgiełk. Tą fantastyczną rąbankę, co ciekawe potem światło dzienne ujrzało wydawnictwo Remanufacture, remixy tej płyty. Okazały się jeszcze lepsze. Kluczem do sukcesu były … melodie. One bronią tej muzyki. Fear faktory to muzyka techniczna, trudna, wściekła. I chora. Absolutna sensacja mojego okresu fascynacji naprawdę brutalną muzyką. Jeśli ktoś chce sięgnąc to po Remanufacture.

- Self Bias Resistor
- Replica
- Flashpoint

19. R.E.M. - Automatic for the People (1992)

[Obrazek: 512ll4CdbxL._SS500_.jpg]

Ta formacja tworzy wiele lat i właściwie wogóle się nie zmienia. Można się zastanawiać, jak tak można, toż to świętokradztwo. Świat się zmienia, obyczaje i podejście do muzyki. Po co ten konserwatyzm? Chyba ma to w sens, nie w sprawach gospodarczych czy politycznych, ale muzycznych. Można być tak, jak niektóre formacje wyśmiewane, szydzone, a można brzmieć świeżo i przekonująco. Bo R.E.M. mimo niewielu zwrotów stylistycznych mieli jedną cechę, która ich zawsze wynosiła na piedestał. Przebojowość i umiejętność przyglądania się trendom. Tak. Bo jak trzeba to znalazła się kolaboracja z Peaches, jak trzeba to i Kate Pierson zaśpiewała . I nie ma w tych zestawieniach ni krztyny dyletanctwa i bezguścia. Michael Stipe potrafił wykrzesać z każdej piosenki, z każdego artysty-gościa coś cennego. On się uczy od innych czegoś nowego będąc cały czas sobą. No i ten głos. I Te gitary. Michael jest wokalistą tak oryginalnym i wspaniałym, że nawet jeśli ogłuchnę, to wyczuję jego głos, te wibracje, te emocje. I te śpiewanie w tle Mike’a Millsa, coś nie do podrobienia. No i Peter Buck, powiem nie bez przesady, że to motor tej muzyki. Z pogranicza rocka, country, Folka i innych południowo amerykańskich stylów.

- Drive
- Man on the Moon
- Nightswimming

18. Apollo 440 - Electro Glide in Blue (1997)

[Obrazek: 51BOG6b%2BFrL._SS400_.jpg]

Apollo kojarzy się właściwie z muzyką taneczną. I tu muszę trzy grosze wrzucić. Opowiem ciekawą anegdotę. Pracując w wakacje w okresie szkoły średniej strasznie napaliłem się na kawałek Raw Power, doskonały kawałek taneczny z ambicjami. Ale nie doczytałem, że to bonus track, tylko na CD. Pracując w malutkiej foremce budowlanej w Rybniku, natrafiłem na dziwny dzień, gdzie część ludzi miało wyraźne apetyty na piwo, a ja jako ten najmłodszy skoczyłem. Po drodze minąłem sklep muzyczny Totu na Placu Wolności, kupiłem kasetę. Posłuchałem ją w magneciaku przy kolegach tynkarzach, malarzach etc. Nie było skali złości, w jakiej można było zmierzyć złość, gdy skonstatowałem, że nie ma na tej kasecie Raw Power. Ale słuchałem, słuchałem, słuchałem i okazało się, że mam do czynienia z rzeczą wybitną. Doskonałą. Wybitną. Cała płyta kolorowa i pełna dramaturgii i wielu barw, zawiera To. Pain in any language – to rzecz epokowa. Rzecz, jakiej nie powstydzili by się najwięksi tego świata. Ma w sobie coś z klimatu Dead can dance. Pikanterii dodaje fakt, że w tej piosence śpiewa człowiek, któremu dzień wcześniej przyjaciel popełnił samobójstwo. Billy śpiewa całym sobą. Duszą. Wszystko na tej płycie wydaje się być przemyślane i konsekwentne, od początku do końca. Płyta eksperymentalna, wymykająca się łatwym klasyfikacjom, każdy kawałek jest z innej bajki a jednocześnie krążek jest niebywale spójny. Czy weźmiemy nieodżałowane dubowe Raw Power, czy niesamowite narastające nagranie tytułowe mające w sobie coś ze Stereo MC’s, czy jazzujące Kruppa, czy karkołomna interpretacja hitu Ediego Van Halena, Ain't Talkin' 'Bout Dub czy kompletnie powalająca Altamont Super-Highway Revisited – rockowa, ale jednocześnie elektroniczna z powalającym pochodem basowym, czy narkotyczny, nieco chilloutowy Vanishing Point. Silną pozycją jest też kompletnie nie dający się zaszufladkować White Man's Throat, no i bluesowo brzmiący Tears of the gods. Electro glide in blue jest krążkiem najbardziej udanym w dyskografii Apollo 440. Ambient, house, drumnbass, jazz, blues, hip hop – to wszystko można tu znaleźć. Bez wątpienia krążek, który nieźle „nabroił” w ówczesnym elektronicznym światku. Wielka rzecz. Bez cienia wątpliwości.

- Altamont Super-Highway Revisited
- White Man's Throat
- Pain in Any Language

17. White Zombie - Astro-Creep: 2000 - Songs of Love, Destruction and Other Synthetic Delusions of the Electric Head (1994)

[Obrazek: 40fa92c008a0a0a6622c8010.L.jpg]

Płytę White Zombie kupiłem wracając ze szkoły do domu mając 39 stopni gorączki. Grypa rozłożyła mnie dokumentnie. Nawet nie byłem w stanie słuchać. Gdy wyzdrowiałem - okazało się, że to bardzo ożywcza muzyka. Skonstatowałem, że szybciej pokonałbym grypę słuchając tej muzyki. To płyta wyprzedzająca epokę. Nikt wcześniej nie brał się za tak rozsądne połączenie metalu i rocka industrialnego. Tak świeże, porywające. Ta płyta nie tylko kipi energią, ale chyba przede wszystkim pomysłowością, świeżością i szaleństwem aranżacyjnym. Arcydzieło rocka industrialnego.

- Electric Head Pt. 1 (The Agony)
- More Human Than Human
- Blood, Milk and Sky

16. Pearl Jam - Vitalogy (1994)

[Obrazek: 61BSb1yAK0L._SS500_.jpg]

Cytując sam siebie: Perłowy Dżem. Trudno o gorszą nazwę dla tak kapitalnej formacji. Formacji bez wątpienia wybitnej. Bez której nie wyobrażam sobie wszystkiego. Nie wyobrażam sobie Muzyki, nie wyobrażam sobie aktualnego muzycznego światopoglądu, nie wyobrażam sobie przeszłości. Bez Veddera to musiałby być jakiś mrok. Jak średniowiecze. Koszmar. Eddie i ekipa to jedna z moich ulubionych załóg. Zliczyć arcydzieła? Nie dam rady. To pasmo wytyczone przez artystycznego buldożera. W pewnym momencie każdy chciał brzmieć w ten sposób. Epigonów nie sposób było zliczyć w tradycyjny sposób. Oni byli w stanie grać wszystko i zawsze to elektryzowało. Pierwsze trzy płyty to po prostu krążki, które trzeba zostawić wykute w diamencie, by po kolejnym zlodowaceniu, nowa forma życia mogła poznać. Wracając na ziemię przed kataklizmem. Spin the Black Circle to furia i złość, Tremor Christ to choroba, Daughter to jakiś piękny uśmiech. Given to Fly grać na gitarze to czysta przyjemność. Better Man – mega hit. Eddie – jeśli ktoś nie wierzy w Boga, słuchając tego głosu można uwierzyć w istnienie wyższej instancji. Szare było by życie bez perłowego dżemu. Suche, jałowe, nijakie. Płyta Vitalogy - kompletnie niekomercyjne wydawnictwo, które moją duszę rozwaliło na strzępy.

- Tremor Christ
- Better Man
- Satan's Bed

http://www.mycharts.pl/forumdisplay.php?fid=111 Icon_wink
08.09.2012 08:51 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 113
Dołączył: Dec 2014
Post: #191
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
dziobaseczek napisał(a):19. R.E.M. - Automatic for the People (1992)
dziobaseczek napisał(a):16. Pearl Jam - Vitalogy (1994)
Tym razem moje typy na Top 10 w całkiem innych płytach. Z tym R. E. M. to miałbym trudność w wybraniu najlepszego krążka. Z sentymentu na pewno wahałbym się między "Out of Time" i "Automatic for the People", a do dziś najlepiej mi się i tak słucha "Up". Z kolei płyty z lat 80. znam tylko po łebkach, z tego okresu właściwie tylko singlowo. Ciekaw jestem jakie ich płyty byście polecili z tejże dekady.
08.09.2012 10:08 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
p.u.r.h. Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 070
Dołączył: Jun 2007
Post: #192
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
Uff, serią 20-16 mnie po prostu rozwaliłeś Icon_smile Jedyny album z tej grupy którego nie uznaję za "kultowy" to 18, chociaż i do niego mam lekki sentyment Icon_wink Zresztą seria 25-21 też mocno mi przywaliła, nie tylko ze względu na 25 i 21, ale też i 24 Icon_smile Soniców niestety znam tylko wyrywkowo i będę się musiał kiedyś porządnie za nich wziąć i tylko 23 nie kojarzę. A z czwartej dziesiątki wybieram Prezydentów.

[Obrazek: musicbar.php?username=purh50&color=black]
08.09.2012 10:50 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Dobromiera Offline
głośna mniejszość
*****

Liczba postów: 7 074
Dołączył: Jun 2011
Bebo Facebook Flickr Last.fm LinkedIn MySpace
NK.pl Twitter YouTube
Post: #193
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
30-26 - nie znam nic, ale od The Strokes słuchałem jednej płyty i się zawiodłem, single z nowej nie brzmiały lepiej
25 - na razie więcej uwagi poświęcałem "Dirt", ale to też jeszcze posłucham dokładniej
24 - świetny popowy album. ale opis to tak trochę do całej dyskografii ;d
23-22 - kiedyś posłucham
21 - słuchałem ale niedokładnie.
19 - jedna z nielicznych płyt gdzie niemal każdy utwór uwielbiam. ale nie wydaje mi się, żeby R.E.M. nie zmieniali stylu. Pierwsze kilka płyt jest nieco inne, takie bardziej jangle'owe. A potem już faktycznie było mało zmian.
18 - bardzo interesujące brzmienia. warto!
16 - powoli zaczynam się wsłuchiwać w ten album, faktycznie, mniej komercyjnie niż na pierwszych dwóch

Prace nad nową Muzyczną Galaktyką trwają. Żegnaj phorum.pl, witaj niezależności!

https://rateyourmusic.com/~Szysza32
08.09.2012 10:56 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
albarn92 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 458
Dołączył: Jun 2012
Post: #194
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
dziobaseczek napisał(a):R.E.M. mimo niewielu zwrotów stylistycznych
Tu też pozwolę się nie zgodzić. Pierwsze cztery płyty brzmiały jak amerykańska odpowiedź na The Smiths (czy raczej na odwrót, bo R.E.M. byli pierwsi). Document to pierwsza zdecydowana zmiana brzmienia - gitary się wyraźnie zaostrzyły, nieco inne melodie też już były. Green i Out Of Time - wiadomo, mandolina, te sprawy, a do tego jeszcze raper "ficzeruje" Icon_wink. Potem jeszcze na Monster zaczęli grac najostrzej w karierze (wrócili do tego przy Accelerate) no i bawili się elektroniką na Up. Trochę tych zmian jednak było, to nie AC/DC, że pierwsza i ostatnia płyta brzmią tak samo Icon_cool
Jestem wielkim fanem płyty Murmur, ale chylę czoła przed Automatic - największe osiągnięcie R.E.M.
Pearl Jam spodziewałem się na pierwszym, a tu Icon_surprised
Apollo i tych metali nie znam, niestety.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.09.2012 01:30 PM przez albarn92.)
08.09.2012 01:29 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 609
Dołączył: May 2008
Post: #195
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
Ja od Pearl Jam spodziewałem się raczej "Ten", ale "Vitalogy" też akceptuję Icon_wink
Z tej piątki kolejne trzy pozycje do osłuchania Icon_wink Intryguje mnie White Zombie - nazwa znana mi od zawsze, która absolutnie z niczym mi się nie kojarzy Icon_wink

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
08.09.2012 02:24 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
dziobaseczek Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 8 097
Dołączył: Nov 2008
Facebook Last.fm
Post: #196
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
Dzięki za wspaniałe komentarze, jesteście cudowni!
14. Marilyn Manson - Antichrist Superstar (1996)

[Obrazek: 51VxiPoLw2L._SS500_.jpg]

Chrońcie swoje dziatki, bo dopadnie je kiedyś ktoś taki jak ja. Marilyn Manson, czy cholera wie jak ten koleś się nazywa, miał duużo racji. Wychowanie dzieci to nie jest łatwy chleb. Zewsząd czyhają tacy nihiliści jak on. A przecież jest mnóstwo innych psychopatów. There's no time to discriminate,Hate every motherfucker, That's in your way - to kaseta, którą dosłownie zarżnąłem i słuchałem jak opętany. Oszalałem totalnie i szaleję po dziś dzień, bo to były złote czasy rocka industrialnego. Bo po okresach niemrawego i trochę pretensjonalnego grania w tej szufladce zaczęło się dziać naprawdę bardzo dużo. Manson zasilał pierwszą ligę tego nurtu. Marylin AD 2012 to już tylko echa dawnej świetnośći, zniknął jak kamfora ten klimat zadziorności i kontrowersji, jałowe to jakieś. Trzeba powiedzieć, że to co tworzy teraz przypomina o stokroć słabszą wersję Portrait of an American Family. Nie wiem, jak mam mówić o tamtej muzyce. O tej muzyce, z którą tak mocno się utożsamiałem i którą tak bardzo cenię. Na którą trzeba mieć dzień, bo ma ona niemały wpływ na samopoczucie. Świat wg Mansona jest wyjątkowo okropny, jest tu nihilizm i dekadencki klimat. Ale gdy usłyszałem The Beautiful People, po prostu oszalałem. Słowa piosenki bezlitośnie rozprawiają się z amerykańskim mitem pięknych, doskonałych ludzi. Zepsucie może dopaść każdego, tym bardziej, jeśli żyje się wśród ludzi pełnych wad i zła. „Obetnij sobie wszystkie paluchy - I przehandluj je za banknoty jednodolarowe. . .” Ogólnie wszechobecny turpizm, także jak ktoś pragnie słońca i zielonej trawki niech mija szerokim łukiem ten fascynujący koncept album. Cytując pewną recenzje: Zanim jednak posłuchasz tej płyty, zastanów się, czy na pewno chcesz obnażyć się przed sobą... Skutki tego eksperymentu będą nieodwracalne.

- Wormboy
- Cryptorchid
- Dried Up, Tied and Dead to the World

13. At the Drive-In - Relationship of Command (2000)

[Obrazek: 61BXXTB0BJL._SS500_.jpg]

Spośród najbardziej zgrzytających kapel to ich cenię najmocniej. Czym urzekli mnie ci Amerykanie z El Paso? Zupełnie szalonym, zwariowanym podejściem do instrumentarium, zupełnie niecodziennym zgiełkiem, który fascynował mnie i słuchając, nie miałem wątpliwości, że Omar Rodríguez-López to wielka indywidualność i jeszcze nie raz o nim usłyszę. Takie wydawnictwa jak "Relationship Of Command" nie rodzą się z przypadku. Potencjał jaki miał w sobie zespół At The Drive In nie przepadł w zapomnienie - na gruzach zespołu powstał The Mars Volta pod wodzą Cedrica i Omara, a także mniej znana, ale również ceniona Sparta na czele z Jimmy'm. Cóż, od przybytku głowa nie boli, od muzyki, która tworzą obie kapele - tym bardziej. Był sobie jeden znakomity zespół teraz są dwa...Wszystko co najciekawsze w muzyce rockowej podane w fantastyczny, kąśliwy sposób. Już na początku dostajemy solidną dawkę gwałcących umysł, nietypowych zagrywek. Największą szkodliwość czyni przy odsłuchu "Pattern Against User", gdzie gitarzyści często prowadzą "konwersacje" za pomocą pojedynczych dźwięków swych instrumentów - szafowanych poprzez efekty. W spokojniejszych fragmentach (a są i takie na płycie) ujawnia się latynoska dusza zespołu ("Invalid Litter Dept."), nie brakuje również psychodelicznej "rozmytej" nuty ("Non-Zero Possibility"). Absolutna czołówka posthardcore'owego grania.

- Pattern Against User
- Rolodex Propaganda
- Invalid Litter Dept.

12. Killing Joke - Pandemonium (1994)

[Obrazek: 51hU0dZRl0L._SS500_.jpg]

Niezwykły zespół, który nie znosił stać w miejscu. Ich kariera to naprawdę imponująca podróż po wielu zakątkach muzycznych i flirty z wieloma stylistykami. Oczywiście nie podlega dyskusji fakt przynależności do sceny Post-punkowej, bo to od nich uczyli się Page Hamilton czy Max Cavalera. Ale nie ukrywali ogromnej fascynacji elektroniką i zdawali sobie fakt z drzemiących tu ogromnych możliwości. Pandemonium uważam, że najlepsze dzieło Killing Joke. Idealnie wyważone proporcje pomiędzy mocą rockowego grania, agresji i furii oraz zimna elektronicznej ściany dźwięku. Jedna z najważniejszych kapel w historii muzyki rockowej.

- Pandemonium
- Whiteout
- Millennium

Na uspokojenie fanów spokojniejszych dźwięków, że będzie ich coraz więcej im bliżej wielkiej dziesiątki. Planuję, że zacznę odliczać już jutro!

http://www.mycharts.pl/forumdisplay.php?fid=111 Icon_wink
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.09.2012 09:05 PM przez dziobaseczek.)
09.09.2012 09:05 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #197
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
Dziwacznie robi się na tej liście. Poziom z mojej perspektywy obniżył się względem wielu płyt z dalszych pozycji. I to niekoniecznie dlatego, że czegoś nie znam Icon_wink Killing Joke z dobrą płytą, Manson też - ale to nie są perły w mojej kolekcji. R.E.M. wybija się w swojej strefie, mając za konkurentów Apollo i White Zombie. Co to będzie w tym top 10 Icon_wink

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
09.09.2012 09:07 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 609
Dołączył: May 2008
Post: #198
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
saferłel napisał(a):Dziwacznie robi się na tej liście. Poziom z mojej perspektywy obniżył się względem wielu płyt z dalszych pozycji.
Mam podobnie.

Od Killing Joke nie znam tego krążka, ale dziwi mnie trochę, że nie postawiłeś na któryś z ich cudów z lat 80. Manson bardzo zaskakuje; niestety raczej nie pozytywnie. Owszem też go kiedyś słuchałem, ale byłem sporo młodszy - potem wyrosłem i teraz traktuję raczej ciekawostkowo Icon_wink

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
09.09.2012 09:12 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
dziobaseczek Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 8 097
Dołączył: Nov 2008
Facebook Last.fm
Post: #199
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
spokojnie chłopaki, to moje ogromne, subiektywne fascynacje, nie ma ich w top 10, bo brakuje milimetrów. W top 10 już będziecie wyć z zachwytu, obiecuje Icon_smile

http://www.mycharts.pl/forumdisplay.php?fid=111 Icon_wink
09.09.2012 09:30 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #200
RE: Największy Płytowy Top Dziobasa
Ja nie wiem z czego mam wyć, skoro wszyscy moi ulubieni artyści zostali rozdysponowani Icon_razz2

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
09.09.2012 09:37 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Strzelnica Dziobasa dziobaseczek 99 75 330 17.11.2016 01:32 AM
Ostatni post: mrsap
Uśmiech Największy Polski Płytowy Top Dziobasa dziobaseczek 83 67 981 30.04.2013 11:48 AM
Ostatni post: Listoholik
  Wykopaliska dziobasa dziobaseczek 14 3 668 27.02.2012 08:25 PM
Ostatni post: dziobaseczek

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości