Post: #41

ROZDZIAŁ 18

Dzień muzeów

BJORK army of me

Znaną nam już z historii teledysków Bjork tym razem poznajemy jako kierowcę megamachiny, która powoli i ospale przemierza ulice jednej z metropolii. Maszyna niczego sobie tylko czemu tyle robactwa przyczepiło się do pokrywy silnika? Okazuje się, że stan jego uzębienia pozostawia wiele do życzenia. Kierowcy z resztą też... Dobrze tylko, że z Bjork nie wychodzi jeszcze straszydło. Ale ból zęba to męka. Więc trzeba do dentysty. I nie ma co wybrzydzać, że goryl i że chce orżnąć na diamencie.
Z dziurą w zębie nie da się zwiedzać muzeum. Zwłaszcza takiego, w którym portierka wręcz zasypia a strażnik z nudy odkurza. Ciekaw tylko jestem, gdzie można podziwiać obrazy ludzi obserwujących... obrazy. Nasza bohaterka podejmuje radykalne decyzje. Na koniec będzie jednak happy end i dowiemy się, że ze sztuki (lub ze sztuką) można wyżyć, w każdym razie przeżyć.





SHERYL CROW if it makes you happy

Kolejne muzeum, kolejny śpiący portier. Tyle, że wśród zagrożonych gatunków takich jak słonie, nosorożce, białe niedźwiedzie czy morsy umieszczono tu kobietę! Nic więc dziwnego, że akurat to muzeum nie świeci pustkami.