dziobaseczek napisał(a):Rachel Marie - Digits
znakomity numer 1. Różnie to z nimi bywało, ale ta piosenka wymiata.
To już nie pierwszy utwór tego wykonawcy, który tego roku zawitał na moją listę. Każdy radził sobie co najmniej dobrze. Ta muzyka ma coś z klimatu dawnych lat.
dziobaseczek napisał(a):Splash – Sub Focus feat. Coco
też fajne, było na mojej playliście bez sukcesów. Teraz słyszę, że trzeba wrócić do odsłuchów
Jest też wersja bez udziału Coco, która jednak moim skromnym zdaniem nie dorównuje tej wersji. Z drugiej strony taka Coco bardziej mi się podoba niż w I Blame Coco. A poza tym utwór świetny do jazdy samochodem.
dziobaseczek napisał(a):pierwszy singiel nieporównywalnie lepszy. Moim zdaniem
Masz na myśli "Meditation Song #2"?
dziobaseczek napisał(a):Gold Canary – Cloud Control ... ma też sporo uroku.
W folkowym królestwie Fleet Foxes nie zdetronizują, ale w bliskim otoczeniu króla miejsce powinno się znaleźć.
dziobaseczek napisał(a):Baldessari też jest kapitalne.
Jeden z tych utworów, który u mnie bardziej zyskuje podczas jazdy samochodem, niz w innych okolicznościach.
dziobaseczek napisał(a):Washed Out - Amor Fati (USA)
nieśmiało debiutuje Icon_smile mam nadzieję, że to nie koniec tylko ostra jazda w górę.
Czasami taka pozycja startowa oznacza, że utwór pojawił się pod koniec tygodnia (u mnie na dobrą pozycję trzeba pracować cały tydzień) i w następnym tygodniu może być o wiele wyżej
dziobaseczek napisał(a):Dirty Vegas - Electric Love (USA)
świetna taneczna piosenka.
. Taki jakiś tydzień miałem, że tych tanecznych rytmów pojawiło się więcej, bo i drugi kawałek Dirty Vegas i Chromeo i Yuksek w duecie z The Magician.
dziobaseczek napisał(a):Man Man - Life Fantastic (USA)
ulotnił się już ten klimat.
Aj tam, aj tam. Po co patrzeć na nowe utwory z perspektywy poprzednich dokonań. Przecież wiadomo, że nie da się utrzymać wysokiego poziomu przez kilka płyt. Po co odbierać sobie przyjemność ze słuchania, bo ma być tak jak dawniej, a nawet lepiej. Z takim podejściem nie byłoby wśród debiutów nowego RHCP. Pewnie ktoś powie, że nie wytrzymuje porównania z wcześniejszymi dokonaniami, ale to nadal kawał dobrego funkowego grania. Może nie na miano wielkiego przeboju, ale też nie zasługuje na tak wielką krytykę.
dziobaseczek napisał(a):Castles In The Snow – Twin Shadow
no właśnie miałem to skomentować - lepiej późno niż wcale Icon_smile Rewelacyjna sprawa.
Wielki hit z wielkim magnesem.
dziobaseczek napisał(a):Coś mało eksplorujesz ciężkie brzmienia - niepokoi mnie to.
Bez obaw. Tej bajki dla niegrzecznych dzieci nie zaniedbuję, ale jak widać ten grudniowy tydzień przeszedł tanecznym krokiem. Ciężkie granie ostatnio w postaci odsłuchu staroci z płyt, które za taniochę były w Media Markcie (m.in. pięciopak Dream Theater uzupełniający zbiory, Soudgarden "Superunknown" i "Badmotorfinger" zastępujące wreszcie swe kasetowe odpowiedniki, no i mnóstwo innych już dawniej kupionych płyt od łagodniejszych jak np Gathering, aż po takie ekstrema jak Cradle Of Filth). Na liście w 50-tce są co prawda saxon i Uriah Heep, które Ci nie podeszły, Skillet i Trivium.
Czy wybierasz się może na któryś z tych koncertów: Lamb, M83, Deus lub Little Dragon?