Jakoś tak się stało, że nigdy R.E.M. nie doszło u mnie do miejsca pierwszego. Wiem bardzo to dziwne, ale w czasach „Up” moja lista jeszcze nie istniała, a „I'll Take the Rain” doszło tylko do drugiego miejsca! No, a na prawdziwy hit przyszło czekać do tego roku. Patrzę, a tu Uberlin też nie był na pierwszym, a chyba powinien! Tak sobie pomyślałem i tak zrobiłem, a co tam i tak nie mogę o niczym inny teraz myśleć. No szkoda, straszna szkoda, że nie zobaczyłem ich na żywo !!!

THE RAPTURE - HOW DEEP IS YOUR LOVE

Jak to czas szybko płynie? Niesamowite, że od premiery debiutu The Rapture (tekiego znaczącego „Echoes”) minęło już osiem lat! Do dziś pamiętam jakie wrażenie zrobiła wtedy na mnie piosenka „Sister Saviour". W zasadzie, kiedy pomyślę o tym utworzę to od razu dudni mi w głowie ten głęboki bas i tnąca to gitara. Wtedy wydawało się, że przed zespołem otwierają się wrota do wielkiej światowej sławy. Jednak wielkiego sukcesu nie było, a ponadto druga płyta zespołu nie była już taka przełomowa. Oczywiście w pewnych kręgach piosenka „House of Jealous Lovers” jest do dzisiaj poniekąd kultowa, ale jednak cały czas jest do duży underground. I właśnie teraz kiedy trochę już zapomniałem o tym zespole, kiedy dawno już nie wracałem do płyty „Echoes” jak grom z jasnego nieba uderza w świat piosenka „How Deep is Your Love", a dodatkowo i cała płyta. I co by tu nie mówić razem z M83 i ich „Midnight City” zapowiada się istnie taneczna jesień. Nie jest to jednak taka zwykła muzyka do tańczenia, bo oprócz doskonałych aranży i ciekawych brzmień mamy jeszcze rewelacyjne teksty Luka Jennera. Jednym słowem – Polecam! Choć jak zauważyłem wiele osób umieściło już to nagranie na swoich listach, co bardzo mnie cieszy!

ARCTIC MONKEYS - SUCK IT AND SEE

I jak tu nie lubić Arctic Monkeys, kiedy co chwilę zespół wydaje takie świetne single! Tym razem postawili na utwór tytułowy z ostatniego albumu „Suck It And See”. Oczywiście płyta podoba mi się i to bardzo, ale mam też swoje przemyślenia na niekorzyść kierunku, w którym chłopaki podążają. Co jednak mogę zrobić, a skoro płyta i tak jest świetna to tylko pozostaje się cieszyć i słuchać. Do singla powstał znakomity fabularyzowany teledysk, a główną rolę w obrazku gra Matt Helders (perkusista Małpek). Po tym obrazku widać wyraźnie, że amerykańskie wpływy i fascynacje obecne są nie tylko na nowym krążku zespołu. Dodatkowego smaczku nowej piosence nadaje historia z premierą albumu i zaklejenie jego tytułu przez niektóre amerykańskie sieci handlowe. No, a teraz zespół dość prowokacyjnie wybierając tą, a nie inną piosenkę do promowania albumu! I teraz puszczając ją do stacji radiowych mogą chyba liczyć na kolejne zakazy, tym razem odtwarzania piosenki! Co oczywiście sprawi, że wszyscy będą chcieli jej posłuchać.