Post: #30

Choć jestem przy roku 1967, to specjalne dla topłyty zrobiłem lekki skok w bok - skoro mam za sobą Wild Honey i Smiley Smile, to czemu by nie powtórzyć sobie TEJ płyty?

Płyta niewątpliwie obowiązkowa dla każdego, bo to naprawdę klasyczna pozycja będąca punktem odniesienia do wszystkiego potem, ale zawsze miałem z nią problem. Po pierwsze, brzmienie jest po prostu słabe, przez lata myślałem, że po prostu empetrójki miałem w słabej jakości... przez co zawsze ciężko mi się słucha tego materiału, jak dobry by on nie był. Po drugie, jednak sposób pisania i układania piosenek tutaj jest naprawdę staroszkolny i o ile debiut Welwetów, o którym dopiero co pisałem, nadal brzmi jak nagrany współcześnie, to ta płyta zdaje mi się ustawiać w koszyku oldiesowym (ale już o wspomnianych wyżej dwu kolejnych płytach bym tego nie powiedział); co nie zmienia tego, że faktycznie to chyba pierwsza płyta pop, która dochodziła do takich rozbudowanych aranżacyj i eksperymentów brzmieniowych, no a niektóre piosenki nadal brzmią świetnie, zwłaszcza marszowe "Wouldn't It Be Nice" (kiedyś mój top WC) i najbardziej chyba "okołobitelsowskie" "God Only Knows". Zaskakująco przemawiają do mnie obie instrumentalne miniaturki, ponieważ w nich najlepiej słychać różnorodność brzmieniową tej płyty, za to w sumie nie porywa mnie melodyka sporej części tej płyty, a te wszystkie harmonie wokalne nigdy nie wydawały mi się aż tak dobre.

Ale nie musicie mi wierzyć, przekonajcie się na własne uszy!

1. Wouldn't It Be Nice
2. God Only Knows
3. Here For Today
4. I Just Wasn't Made For These Times
5. Let's Go Away For a While
6. Pet Sounds
7. Sloop John B
8. Caroline No
9. You Still Believe in Me
10. I Know There's an Answer
11. I'm Waiting for the Day
12. That's Not Me
13. Don't Talk (Put Your Head on My Shoulder)

7.25/10