Post: #18

aaktt napisał(a):

kajman napisał(a):1. No ja bym napisał, że nie ma silnych punktów, ale bym trochę przesadził. Większość utworów bardzo podobna do siebie, mocno nijaka, w kilku momentach wygląda na to, że się sili na podrabianie wczesnych Bitli, ale wychodzi im to słabiutko. Kolejność trudna do ustalenia (na szczęście na kolejnej płycie nie będzie takich problemów), chociaż między utworem numer 3 a ostatnim jednak jest pewna różnica poziomu.

Faktem jest, że "Pet Sounds" było inspirowane "Rubber Soul", ale ta teoria jest wyssana z palca. Ale znając tylko Beatlesów można dojść właśnie do takich wniosków. Zresztą Lennon i McCartney sami swego czasu przyznawali w wywiadach, że z kolei "Sgt. Pepper" był próbą dorównania "Pet Sounds", które także wywarło na nich ogromny wpływ. Taki był duch epoki, taka była muzyka. Twórczość obu zespołów faktycznie w wielu punktach się spotykała, ale nie było mowy o "podrabianiu" kogoś. Nie jesteśmy w podstawówce, żeby wyciągać tak kuriozalne wnioski. A utwory mogą wydawać się podobne, bo widocznie za mało słuchałeś.

No cóż, nigdy bym nie wpadł na to, że może mieć to coś wspolnego z Rubber soul. Jeżeli naśladownictwo Beatlesów to z okresu Please please me. Dla mnie gdyby ta płyta ukazała się w 1964 r. to byłaby normalna płyta z tamtego okresu. W 1966 wygląda mi na anachronizm.