Post: #2

ulala! co ten furbul? co ta beyonce?
mnie bardziej jednak bierze płyta niż ten singiel, choć na początku byłem podekscytowany i nim

nawet bardziej pod górkę ma u mnie charli xcx, coś przestało mi klikać; ostatni numer, który mi od niej leżał, to było "good ones", a naprawdę próbowałem i wracałem do tej płyty, i czar prysł

przestałem nadążać za weezerem; włączyłem sobie ten numer i brzmi totalnie weezerowo i nostalgicznie, jakby świat stanął w miejscu 20 lat temu

o, przegapiłem nową beatę, włączę

miło widzieć sheryl, całkiem w porządku są nowe numery z tej kompilacji do filmu, ostatnio wydawała raczej marne rzeczy
z nowości trzymam kciuki za "church girl", to mój hajlajt <3