Tym razem notowanie pod znakiem powrotów i jeden debiut, który odrobinę zdradza wyniki z zupełnie innej zabawy.
#287
01. (10) Dead Can Dance – The Host of Seraphim (10 pkt.) 02. (D) Guns N' Roses – Better (9 pkt.) 03. (2) Green Day – Wake Me Up When September End (8 pkt.) 04. (9) Lady Pank – Zamki na piasku (7 pkt.) 05. (5) Tilt – Rzeka miłości, morze radości, ocean szczęścia (6 pkt.) 06. (9) Sztywny Pal Azji – Wieża radości, wieża samotności (5 pkt.) 07. (3) Raz, Dwa, Trzy – Trudno nie wierzyć w nic (4 pkt.) 08. (2) Manic Street Preachers – If You Tolerate this Your Children Will Be Next (3 pkt.) 09. (2) Republika – Telefony (2 pkt.) 10. (3) Berlin – Take My Breath Away (1 pkt.)
Loo-Zerka: 1. Madonna – Frozen 2. Midnight Oil – Truganini
3. Heart – All I Wanna Do Is Make Love to You 4. Madcon – Beggin'
5. Lady Pank – To jest tylko rock and roll 6. Tears for Fears – Laid So Low (Tears Roll Down)
7. Blood, Sweat & Tears – Spinning Wheel 8. Korba – A statek płynie 9. Creedence Clearwater Revival – Fortunate Son
10. Madness – It Must Be Love
11. Wilki – Na zawsze i na wieczność
12. Aqua – Turn Back Time
Znalazłem coś tak dziwnego, a widzę że było w Trójkowym TWC, więc sam jestem ciekaw czy tutaj znajdzie uznanie ten dosyć trudny kawałek muzyki: Aphrodite's Child – End of the World [1968]
"Pisanie na temat muzyki jest jak tańczenie na temat architektury" [Frank Zappa]