Post: #8

cóż, moje oczekiwania względem wymienionych filmów wynikały stąd, że spotykałem się z pogłoskami, jakoby miały nominacje uzyskać

"nigdy, rzadko, czasami, zawsze" wydaje się wręcz skrojone pod oscary, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę sukces takich dzieł jak "Roma", która była dwakroć mniej przystępna i jeszcze bardziej trudna w odbiorze, a przy okazji zbliżona tematycznie

pominięcie "asystentki" i "nigdy, rzadko (...)" uzmysławia, jak dalekie od prawdy są wszelkie pogłoski o skręcie akademii w lewo -- jedyna poszlaka zasadza się na tym, że uwzględnia się więcej produkcji z udziałem people of color

fakt stworzenia filmu przez kobietę powinien cokolwiek zmieniać, lecz w 2020 roku co bardziej prestiżowe ośrodki filmoznawcze przyznawały (w pełni słusznie) prymat dziełom kobiecych autorek; akademia ma wyraźny problem z kinem patrzącym na świat z perspektywy żeńskiej