Post: #261

kajman napisał(a):A czy soul i funk to przynajmniej nie w znacznej części pop? Szczególnie nowszy, bo starszy chyba jednak miał prawie tyle samo jazzu.

ojej, nie; to jest właśnie największy problem z myśleniem rock-centrycznym -- wszystkie inne gatunki marginalizuje się i wrzuca do wspólnego worka ;___;
rhythm & blues to osobna muzyczna rodzina wyrosła faktycznie z tego samego muzycznego korzenia co jazz, blues czy gospel, ale także rock czy country -- ten wspólny worek określa się jako american roots music

prz_rulez napisał(a):Tego polskiego folku to jednak zazwyczaj niewiele. Nie ten poziom co w czałdze czy turbofolku.

to wpływ na poziomie melodyki przede wszystkim, w drugiej kolejności tematyki

Miszon napisał(a):nieważne jaki podgatunek, dla mnie takie to właśnie odświeżenie

przetłumaczę na polski: "nie wiem, co odświeża, ale odświeża"; no nie -- najpierw trzeba wiedzieć co, być przekonanym, żeby móc sformułować taką tezę, aby później móc ją umotywować

Artur.O napisał(a):W jaki sposób położyli podwaliny pod pop?

myślę, że chodzi raczej o ewolucję rock & rolla i wprowadzenie rocka psychodelicznego ze wszystkimi jego następstwami do mainstreamu; no, ale była to cegiełka rozwoju popu, podobnie jak "pet sounds" beach boysów -- zależności między nimi w tamtym czasie były bardzo ścisłe, a że beatlesi byli siłą rzeczy bardziej gitarowi, a beach boysi odświeżali tradycje barbershop quartetów to w tym wypadku technikalia; jedni i drudzy stworzyli podwaliny pod kategorię albumu koncepcyjnego czy song cycle we współczesnym znaczeniu, które były zasadne tak dla rocka, jak i popu (i wszystkich innych gatunków muzyki popularnej)