Post: #11

dzięki za liczby .

u mnie lista płyt miała niby 10 pozycji, ale (szczególnie w latach studenckich) seryjne zdobywanie miejsc w połowie pierwszej dziesiątki, bez większego wysiłku, było na porządku dziennym. po prostu słuchałem kilka razy! mniej płyt .
głównie z powodu dostępności, no i braku czasu. na wykładach czy ćwiczeniach raczej nie mogłem słuchać, a teraz w pracy... No cóż, każda praca ma jakieś wady i zalety .