Post: #54

prz_rulez napisał(a):Mam pytanie, Konradzie: czy uważasz, że istnieją lepsze i gorsze wrażliwości?

myślę, że to źle postawiona sprawa, nie to miałem na myśli -- myślę, że brak wrażliwości jako takiej jest swego rodzaju kalectwem, ale piszę to bardzo hipotetycznie bez prób wskazywania palcami, bo nie mam do oceny tego środków, a do podejmowania tematu -- legitymacji
to, że w czyjejś wrażliwości nie mieści się marvin gaye, a w mojej owszem, nie jest dla mnie żadnym kryterium oceny czyjejś wrażliwości jako gorszej; chodziło mi jedynie o przeniesienie arbitralnej opinii opartej, w mojej ocenie na niezrozumieniu, z rzekomo "nudnej" muzyki na różnice w gustach i wrażliwości
zdaję sobie sprawę, że to dosyć specyficzne brzmienie, hermetyczne i cechujące wiele z jego utworów; to, co sprawiło, że jego płyt słucha się tak dobrze w całości, może ciągnąć w dół odsłuchy selekcji wyrwanych z kontekstu utworów -- niemniej pewne diagnozy, które zostały tu postawione, zdają się nie brać tego zupełnie pod uwagę; a mamy jeszcze odsłuchanie, kontekst, gust, wrażliwość (niektóre z nich wpływają na siebie nawzajem)