Post: #4

Miszon napisał(a):Projekt ogromny i pewnie ciekawy.

Co do gustu - a nie jest tak, że się zmienia w trakcie życia i doświadczenie ma owszem na to jakiś wpływ, ale czasem niektóre rzeczy jednak inaczej odbieramy po czasie?

Na pewno się zmienia i na pewno u każdego jest inaczej, dlatego na pewno nie polecałbym robienia takiego "podsumowania" przed 40stką U mnie dopiero na przestrzeni ostatnich 10ciu lat gdy dostęp do muzyki w sieci ogromnie się rozwinął, ten gust się ugruntował na tyle że jestem przekonany że już się nie zmieni. Natomiast co uważam za ważne - my ludzie list przebojów mamy lepiej, to znaczy ja wychodziłem z podstawą - nie tak jak wielu moim kumpli którzy w podstawówce i później się zakochiwali w "jednym dwóch" zespołach - ja zaczynałem poznawać muzykę przez listę czyli jednak bardzo szeroko i myślę że to jest bardzo ważna podstawa dla młodego człowieka. Oczywiście potem może wybrać dla siebie jakiś jeden gatunek i często tak się dzieje ale jeśli ktoś kontynuuje długie lata słuchanie muzyki przez listy przebojów to ma ten bakcyl słuchania muzyki bardzo szeroko do końca życia.

Ale są wyjątki i należy do nich np. nasz guru Marek N. Ja zbyt długo byłem zapatrzony w MN. I to mi nie pomagało... W jego przypadku patrząc na zestawy ulubione to jego gust poszedł w dość wąskim kierunku, ale to nie jest żaden zarzut.

Ja się cieszę że u mnie to poszło w takim kierunku że idę dalej dosyć szeroko wg mnie, też za sprawą RO i mimo że kosztuje mnie w cholerę czasu, to jednak sprawia ogromną frajdę... słuchanie płyt to już weszło w krew to jest styl życia. Ale nie dam rady ...

kajman napisał(a):Twój wybór, ale ja teoretycznie bym nie ograniczał gatunków (chociaż praktycznie sporo by odpadło), ale praktycznie to przynajmniej rozważałbym klasyczny blues. No ale na taki projekt to się bym nie poważył. Robiłem wprawdzie podobne zestawienie, ale na pewno jest ono mało dokładne.

... wszystkiego. To jest zbyt dużo. To już teraz jest ponad 1000 płyt rocznie dodatkowo oprócz nowości. Ja na razie wciąż jestem na takim etapie że sąduję/sprawdzam czy aby na pewno czasowo w ciągu roku dam radę, bo póki co jestem spóźniony wg mojego planu i muszę nadrabiać a nadrabianie jest najgorsze bo zajmuje najwięcej czasu Ale z wszystkich wyliczeń wychodzi mi że w ciągu roku spokojnie powinienem dać radę z 3 rocznikami.

A jeszcze co do bluesa - ja zacząłem od roku 1965, ale cofnę się nawet do 1950. Tam tego nie było wiele więc upchnę to gdzieś w międzyczasie i tam oczywiście były inne gatunki w tym blues, gospel, też jeszcze w latach 60, więc to na pewno łyknę... bo mnie to interesuje. Ale potem na rzecz rocka, popu itd muszę z tego zrezygnować, tzn tzw tuzy gatunku jak Aretha Franklin, czy BB King to tak ale więcej nie dam rady.