Dziękuję za tyle wpisów. Ciekawa lektura, wiele wątków. Odniosę się do niektórych
saferłel napisał(a):Dlatego lista nie ma merytorycznie aż tak dużego sensu, jeśli nie jest publikowana na forum. Lista jest dla Was w 51%.
U mnie jest zgoła inaczej. Listę tworzę przede wszystkim dla siebie, inaczej nie miałaby sensu. W ostatnich 8 latach (a więc od czasów publikacji najpierw na blogu, a potem na różnych odsłonach mycharts) jest poddawana ocenom, krytyce innych osób, czego wcześniej nie było, gdyż nie pokazywałem jej nikomu. W tym jednak nie ma miejsca na inną niż bym chciał kolejność, gdyż ona jest zupełnie suwerenna, a przynajmniej mam taką nadzieję - nie zdarzało się, abym pod jakąś wydumaną presją czyjejś osoby utrzymywał daną piosenkę na liście, wyrzucał ją z listy, czy wprowadzał. Oczywiście podświadomie może się zdarzać, że zachwyty nad danymi utworami spowodowały, że inaczej spojrzałem na dany utwór, albo wprost przeciwnie - duża krytyka. Jest to jednak wpisane w moje odbieranie świata muzyki i przetwarzania go na kolejność listową. W sumie o to chodzi w naszym forum byśmy mogli dzielić się swoimi fascynacjami muzycznymi.
W ubiegłym tygodniu moją listę stuknęło 900 notowań. W życiu bym nie spodziewał się, że tak długo będzie mi się chciało, a co ważniejsze bardzo podobało. Czytając wasze posty stwierdzam, że mam bardzo podobne odczucia dotyczące swojej listy.
dziobaseczek napisał(a):Na początku było nawet poczucie irracjonalnego wstydu, że trwonię czas na niepożyteczne sprawy.
Też miewałem takie odczucia. W początkowych latach mojej listy, kiedy byłem w gruncie rzeczy małym dzieckiem (regularna lista zaczęła się jak miałem 9 lat!) traktowałem to jako zabawę na czas wolny, później w okresie młodzieńczym, dojrzewania bywały takie momenty, w których zastanawiałem się, czy nie jestem dziwakiem, jedynym takim, który dużo czasu traci na tworzenie listy (przed erą internetową i komputerową nagrywanie muzyki, szukanie tytułów pisanie w zeszytach, licznie podsumowań zajmowały trochę czasu). Gdy pierwszy raz miałem możliwość wejścia do internetu pierwszą rzeczą, którą szukałem były listy przebojów. Gdy natrafiłem na testowe jeszcze wtedy forum lp3 jednym z pierwszych postów było pytanie, czy istnieje ktoś, kto tworzy własną listę przebojów. I jaka wielka radość, kiedy po paru tygodniach ktoś odpisał, że tak
A wracając do meritum. Dlaczego tworzę listę? Podoba mi się stwierdzenie Yacego
Yacy napisał(a):Bo nie pamiętam jak to jest gdy się nie układa.
Całe świadome życie ją tworzę. To taka wielka chęć poukładania swoich sympatii muzycznych, a w kolejnych tygodniach weryfikowania tego i tak dalej i tak dalej
Niekończąca się ciekawość kolejnych notowań.
A już ogromną przyjemnością jest sięgnięcie po stare wydania np sprzed 10, czy 15 lat. Mało kto może sobie zobaczyć, co się podobało nam tyle lat temu. Powstaje swoisty muzyczny pamiętnik.