Już wspominałem, że na początku mnie w ogóle nie przekonała. W dodatku, po obejrzeniu teledysku to wydawało mi się że lepiej niż w roli piosenkarki spełniłaby się w roli.. prostytutki
No, ale jakiś czas minął, "Fall" nie jest już dla mnie, jak to wy mówicie, "koszmarkiem"
, a po wywiadach widać, że nie ma zamiaru się kreować na nową Dodę. Mimo to nie spodziewałem się świetnej płyty, co najwyżej poprawnej. A tymczasem... Co my tu mamy?:
- spokojne, popowe "Stranger"
- "Woman", zaczynające się nieco orientalnie, przechodzące w klimaty typowe dla Massive Attack, a kończące się niczym jak "Tainted Love" w wersji Mansona (choć oczywiście lżej gatunkowo)
- "Girls On Top" w stylu Hard Candy Madonny
- "Crush", przypominające do bólu coś... tylko nie wiem co. Na szczęście - coś dobrego
- "Miss You" - połączenie balladki a la Mariah Carey z trip-hopem
- "Cofessional", przy którym przychodzi mi na myśl Porcupine Tree (jak dla mnie to chyba najsłabszy utwór na płycie)
- "Arabesque" - kolejna ballada, dosyć ascetyczna
- "Flow" - brak konkretnych odczuć, poza tym, że pewnie wybierze ten utwór na drugi singiel
- "Power Of Attraction" - przypomina mi parę utworów. Znów nie mogę sobie przypomnieć, których...
- trochę teatralne "Sexuality"
- no i "Fall", niezłe, ale trochę za bardzo infantylne, zwłaszcza w polskiej wersji
Płyta ogólnie całkiem niezła, tylko cały czas nie opuszczało mnie wrażenie, że gdzieś to słyszałem... Ale nie jest to jakiś poważny zarzut, bo tak samo miałem, słuchając "Violet Hill" Coldplay
Jeśli ktoś jest chętny, mogę wrzucić na serwer