UK RENDEZVOUZ 6.02 1979 Danger Money
w BTW od: ok. 2001. Wcześniej po prostu nie miałem tego nagranego, a że bardzo rzadko gdziekolwiek to grają, to trudno mu było w BTW się znaleźć
Kolejny numer, co do którego sądziłem kiedyś że pochodzi z lat 80-tych. Zapewne przez brzmienie, bo te syntezatory to już kolejna dekada. I kolejny po Kate Bush przedstawiciel "progresywnego popu", bo chyba tak można określić takie granie - niby piosenkowe, ale z rozbudowanymi instrumentacjami, skomplikowane harmonicznie i aranżacyjnie.
John Wetton był oskarżany przez Roberta Frippa z King Crimson o "ciążenie ku komercji". Dalsze dzieje pokazały, że może coś w tym było, bo kolejne projekty basisty miały zdecydowanie bardziej popową twarz - Roxy Music, U.K. a wreszcia Asia. A U.K. charakteryzowało się tym, że było prawdziwą supergrupą złożoną z ludzi grających wcześniej także w zespołach Gong, Yes, czy u Franka Zappy. A przede wszystkim: dwóch ludzi z King Crimson, którzy osieroceni przez Frippa po jego decyzji o rozwiązaniu grupy po płycie Red, szukali sobie nowego miejsca na rynku. Tym drugim poza Wettonem był perkusista Bill Bruford. Zespół nie odniósł sukcesu i długo nie przetrwał, ale miał kilka jaśniejszych momentów. Ten nie był wcale najjaśniejszym, ale cała płyta sprzedawała się nieco lepiej niż debiut (a to też nieprecyzyjnie, bo lepiej w Stanach, zaś w UK w ogóle nie weszła na listy sprzedaży). A i tak bez rewelacji, cóż to jest top 50 (debiut w UK, Danger Money w US). W Polsce jednak ten numer jest uważany za ich szczyt. A o tym, że ktoś pamięta U.K. i że ten numer jest całkiem nieźle znany (choć bardzo rzadko grany), zadecydowała osoba Piotra Kaczkowskiego, z którego audycji nagrałem sobie ten numer, kiedy przypomniał go po latach.
Ciekawostka: pierwotnie w składzie grupy znajdował się Rick Wakeman z Yes, ale wytwórnia zablokowała jego udział, nie chcąc "marnować" swojej gwiazdy na występy w grupie, w której było dwóch "spalonych komercyjnie" muzyków King Crimson. Kolejnym krokiem była próba namówienia Frippa do reaktywacji KC, kiedy ten stanowczo odmówił, Bill i John zaprosili każdy po 1 muzyku w ten sposób tworząc ostateczny skład grupy. Zresztą, ostateczny to złe słowo, bo na drugiej płycie z którego pochodzi numer w BTW nastąpiły zmiany w składzie, z odejściem Bruforda włącznie.
Ciekawostka 2: o ostatecznym rozpadzie zespołu zadecydowało ta sama cecha Wettona, którą zarzucał mu Fripp: John chciał grać krótsze, bardziej piosenkowe utwory, zaś klawiszowiec Eddie Jobson ciążył ku dłuższym instrumentalnym formom. Myślę, że znaczenie miało też niepowodzenie rynkowe projektu. Tak to w 1989 U.K. przestało istnieć. ALE: w 2011 nastąpiło ponowne zejście się tria muzyków, którzy grali razem od drugiej płyty (oprócz wymienianej wcześniej dwójki jeszcze perkusista Terry Bozzio) i znowu grają razem.