The Allman Brothers Band JESSICA 1973 Brothers and Sisters
w BTW od: ok. 2010
Tym razem nie będę pisał o kawałku, tylko o Guitar Hero. Bo to kolejny kawałek, który poznałem (chyba, bo nie kojarzę abym wcześniej znał) dzięki tej grze. I który stał się powodem mojej ogromnej frustracji. Z tej racji, że nie potrafiłem go przejść na expercie (próbowałem 3, albo 4 razy). A z racji tego, że to był ostatni kawałek na danym koncercie (czyli serii 5 utworów plus 6 nieobowiązkowy bis, którego nie trzeba było "zaliczyć"), to przez niego nie mogłem się dostać do następnej puli kawałków (gdzie było m.in. Hush i Sweet Child O'Mine, które bardzo lubiłem grać na poziomie hard).
Powyżej specjalnie wrzuciłem wideo z tego powodu, by można było zobaczyć, że rzecz jest rzeczywiście ciężka. Dla niewtajemniczonych wyjaśnię na czym polega gra. Otóż, jest kontroler, który wygląda tak:
(w wersji na XBoxa była ta biała gitara)
Zadaniem naszym jest odpowiednie wciskanie klawiszy na gryfie, a także w tym samym czasie szarpanie za "strunę" prawą ręką (czasami nie trzeba szarpać, ale wchodźmy w szczegóły techniczne dostępne jedynie tym, którzy grali na conajmniej hard ). Jak widać w wideo wyżej, każdy przycisk od lewej ręki ma swój kolor. Kiedy na ekranie pojawia się "nutka", wtedy wciskamy odpowiadający jej kolorem przycisk. Na poziomie Easy gra się tylko na 3 klawiszach, na Normal na 4, na Hard na wszystkich 5, a na Expert na 5, ale po prostu jest trudniej (szczególnie w solówkach ). Zabawa ogólnie jest przednia i, cytując mojego kolegę, mogę powiedzieć że nie znam nikogo, kto by w to próbował zagrać i mu się to nie spodobało .
Jeśli wciskamy dobrze, wskazówka po prawej stronie ekranu przesuwa się w prawą stronę, na zielone pole, jeśli źle, w prawo na czerwone, by ostatecznie zakończyć nasz nieudany występ wygwizdaniem przez publiczność. Z lewej strony toru jest z kolei licznik punktów, należy zwrócić uwagę że każda dobra nuta daje punkty i dodaje się, by po 10 dobrych z rzędu stworzyć mnożnik x2, aż do x4, a w pewnych okolicznościach, o których za chwilę, więcej. Te okoliczności to sytuacja, w której co jakiś czas pojawiają się specjalne nutki, otoczone gwiazdkami, które dają nam dodatkową "moc", która po pierwsze pozwala zdobywać ten większy mnożnik, a po drugie chroni nas nieco przed opadaniem wskazówki, dając swego rodzaju "nieśmiertelność" (bo publika wiwatuje i nie zwraca takiej uwagi na źle wciśnięte nuty). Oczywiście nie całkowitą, ale ogólnie potrafi to uratować tyłek .
Co do Jessiki - jak tak patrzę, to wydaje mi się, że za ostatnim razem dojechałem jakoś do 3:45, a poprzednie razy jakoś ok. 3:25 padłem. Na pewno utrudniało mi fakt to, że nie kojarzyłem za bardzo kawałka, więc nie mogłem grać ze słuchu, tylko zdać się na wzrokowe ogarnianie co się dzieje (a rzecz jest na tyle złożona, że trudno zapamiętać melodię, musiałbym naprawdę dobrze znać). Druga rzecz jest taka, że nuty z gwiazdkami pojawiają się złośliwie w niespecjalnie łatwych do zebrania "energii" miejscach (aby zebrać energię, trzeba wszystkie nuty z gwiazdkami pod rząd zagrać dobrze), a trzecia oczywiście taka, że w utworze jest mało miejsca na oddech, trzeba niemal nonstop się spinać, od samego początku jest ciężko, zanim się odrobi straty z trudniejszych momentów i z czerwonego przesunie wskazówkę na zielone pole, to jest kolejna seria, która niszczy pracowicie zbieraną przez nas przewagę nad przepaścią. No i czwarta rzecz taka, że z racji że sam nie posiadałem, tylko grałem gdzieś po pracy, albo jak mi się zdarzyło spotkać na stoisku demo w sklepie, to nie było okazji poćwiczyć. Tak czy inaczej, w GH II Jessica była moim pogromcą.