Mija 10 lat od nieoczekiwanej śmierci Grzegorza Ciechowskiego. Śmierci niepotrzebnej ...
Republikę kochałem od zawsze, pierwszy raz widziałem ich na żywo w rodzinnym Radomsku, rok 1986 - miałem wtedy 15 lat. Siedziałem w samym środku MDk-u i odniosłem wrażenie, że Zbyszek Krzywański znalazł sobie we mnie jakiś punkt odniesienia. Ludzi wokół mnie nie było, zeszli pod scenę. Dwa lata później uczestniczyłem w katowickim Spodku w wielkiej trasie Obywatela GC.
Odrodzony w latach 90-tych zespół udało mi się później zobaczyć jeszcze dwukrotnie. Wspaniałe przeżycia.
Ten zespół wyprzedził epokę, nawet dwie, rósł razem z Trójką i chwała temu radiu za to, że Republikę grało. Na niewielu listach przebojów osiągali miejsca pierwsze a w Trójce prawie zawsze.
Pierwszą płytę Obywatela GC mam aż w trzech wersjach, analogową tą z lat 80-tych, na CD oraz też na CD z boxem ''Kolekcja'', jednak te wersję winylową nadal dotykam z tym samym podnieceniem co wtedy kiedy ją zakupiłem w kiosku w przejściu podziemnym pomiędzy krakowskim dworcem głównym a przejściem na Planty obok Pań sprzedających precle.