marsvolta
Stały bywalec
Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
|
MOJA LISTA - notowanie 148 marzec 2010
NOTOWANIE 148 MARZEC 2010
- 06 03 EDITORS - YOU DON'T KNOW LOVE
- 01 04 PARAMORE - BRICK BY BORING BRICK
- 18 02 PEARL JAM - JUST BREATHE
- 02 05 THE CRIBS - CHEAT ON ME
- 05 06 PARAMORE - IGNORANCE
- 03 05 ALICE IN CHAINS - YOUR DECISION
- N- 01 MUSE - RESISTANCE
- 07 03 JULIAN CASABLANCAS - 11TH DIMENSION
- 04 03 HEY - UMIERAJ STĄD
- 09 02 THE CRIBS - WE SHARE THE SAME SKIES
- 10 07 ALICE IN CHAINS - CHECK MY BRAIN
- 09 06 GREEN DAY - 21ST CENTURY BREAKDOWN
- 12 08 ALICE IN CHAINS - A LOOKING IN VIEW
- N- 01 BULLET FOR MY VALENTINE - YOUR BETRAYAL
- 20 02 KULT - AMNEZJA
- 11 07 HEY - KTO TAM? KTO JEST W ŚRODKU?
- N- 01 ARCTIC MONKEYS - MY PROPELLER
- 16 12 KASABIAN - FIRE
- 17 09 ARCTIC MONKEYS - CRYING LIGHTNING
- N- 01 STONE TEMPLE PILOTS - BETWEEN THE LINES
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2011 03:29 PM przez marsvolta.)
|
|
01.04.2010 11:21 AM |
|
marsvolta
Stały bywalec
Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
|
RE: MOJA LISTA
O nowościach:
MUSE – RESISTANCE
„Resistance” to taki utwór, któremu jak na ironię nie można się oprzeć. Jeżeli narzekałem ostatnimi laty na piosenki Muse to w dużej mierze dlatego, że brakowało im odpowiedniego kopa. Piosenki w stylu „Starlight” może i dały grupie dużą popularność i hity w radiach, ale jak dla mnie to było to z czasem trochę monotonne i nudne. „Resistance” to nadzieja na przyszłość, to utwór, który daje nadzieje na to, że ten zespół ciągle może nagrywać piosenki na miarę takich utworów jak „Hysteria” czy „Stockholm Syndrome”. Podsumowując można powiedzieć, że „Resistance” to najlepszy utwór na płycie i chyba najlepsza piosenka Muse od czasów płyty „Absolution” z 2003. No ładnie trochę się ten zespół naczekał na numer jeden swój kolejny numer jeden na mojej liście. Jeśli „Resistance” się uda wejść na pierwsze to będzie to będzie to powrót na pierwsze po 77 notowaniach. Ostatni raz byli u mnie na pierwszym w Listopadzie 2003 w notowaniu 72!
BULLET FOR MY VALENTINE - YOUR BETRAYAL
Z trzecim albumem powraca nadzieja współczesnego mocnego grania. No i nie da się ukryć, że ten nowy utwór robi wrażenie. Fajny wstęp, który klimatem przypomina nawet bardziej współczesne dokonania Metallici. Potem trochę takiego sppedmetalowego grania połączone z trashowym rytmem. No i co najważniejsze w muzyce Bullet melodyjne partie wokalne i przebojowe refreny. Mamy tu zresztą dużo więcej różnego rodzaju wpływów i wyraźnie widać, że młodzi wciąż jeszcze Walijczycy bardzo odważnie czerpią z dorobku swoich poprzedników. Nie jest to zarzut, a powiew nawet, że jest wręcz odwrotnie bo dzięki tym wszystkim inspiracją Bullet w połączeniu z własnymi pomysłami i stylem jaki do tej pory wypracowali tworzą nową jakoś w dzisiejszej muzyce, A „Your Betrayal” to doskonały tego przykład.
ARCTIC MONKEYS - MY PROPELLER
Trzeci singiel z trzeciej płyty arktycznych małpek to doskonały przykład ich ewolucji muzycznej na nowym krążku Brytyjczyków, którzy parę lat temu wstrząsnęli rynkiem muzycznym w Wielkiej Brytanii. Nie oznacza to jednak, że mamy to do czynienia z kompletną zmianą stylu ciągle bez problemu można poznać jaki to zespół gra. Jednak dziś muzyka Turnera i kolegów stał się jakby bardziej poukładana i spokojna. Mam tutaj czas i oddech, barak już za to takiej młodzieńczej energii jak cechowała chociażby debiutancki album. Taka jest jednak chyba kolej rzeczy ludzie się rozwijają i zmieniają. Ja jednak jeszcze ciągle liczę na to, że na następnych albumach powrócą znowu nieokrzesane, ale za to bardziej energiczne numery. „My Propeller” to bez wątpienia jedna z najlepszych piosenek na płycie. Na dodatek dostaliśmy właśnie bardzo fajny i nowatorski teledysk, który bardzo mi się podoba. Taki właśnie czarno szary obrazek idealnie pasuje do tego utworu!
STONE TEMPLE PILOTS - BETWEEN THE LINES
Zawsze lubiłem Stone Temple Pilots, a ich debiutancki album „Core” to jedna z moich ulubionych płyt lat dziewięćdziesiątych. Mogę powiedzieć nawet więcej. „Core” można postawić obok takich płyt jak „Ten” Pearl Jamu, „Nevermind” Nirvany, „Dirt” AIC czy „Badmotorfinger” Soundgarden. Bo dla mnie te płyty to taki żelazny alfabet muzyki popularnie nazywanej grunge . Tak samo zawsze starałem się śledzić działalność Scotta Weilanda i jego solowe albumy jak i te z Velvet Revolver . Ciągle pamiętam audycje Kostrzewy gdzie grał czasem „Lady, Your Roof Brings Me Down” z pierwszego solowego wydawnictwa Weilanda. I zwłaszcza dzięki Velvet Revolver okres między „Shangri-La Dee Da” do tej nowej płyty jak by nie było dziewięć lat jakoś spokojnie przeleciał. A teraz Stone Temple Pilots powracają i to w wyśmienitej formie „Between The Lines” to świetny kawałek. Takie prawdziwe rockowe granie w szybkim tempie i na dodatek jest bardzo przebojowo. Strasznie cieszą mnie te powroty zwłaszcza, że te wracające zespoły nagrywają też nowy materiał. Mam nadzieje, że to nowa płyt Pilots nie będzie ostatnią w tym roku i doczekamy się też nowego albumu Soundgarden!
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2011 03:28 PM przez marsvolta.)
|
|
01.04.2010 11:22 AM |
|
marsvolta
Stały bywalec
Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
|
|
01.04.2010 12:22 PM |
|