Post: #101

stokrotka napisał(a):Na pewno była to strategiczna decyzja i głos rozsądku, bo od tego czasu nie było mowy o powrocie do sukcesów wydawniczych rodem z lat 90.

No czyli dzisiaj zapomniana, mówiłem.

Post: #102

No już nie wnikałem, kiedy stał się mężem, itp. Chodziło mi bardziej, że ten pobyt w Vegas dał jej spokój finansowy, ale nieco na pewno wypchnął z rynku. Z drugiej strony: w sumie czy miałoby sens ściganie się z młodymi gwiazdkami i potrząsanie tyłkiem w teledyskach potencjalnych nowych hitów pop-rnb?

Post: #103

EVENo napisał(a):o czyli dzisiaj zapomniana, mówiłem.

czyli T.Love też są, wtedy zgoda

Post: #104

Właściwie to dobry moment, aby wrzucić filmik o "najelegantszej zmianie tonacji w muzyce pop", czyli o celinowej wersji All by myself, gdzie nastąpiła subtelna, ale jakże istotna zmiana i dlaczego na tym kawałku Dion się rozkleiła przy jednym ze swoich występów, a także o tym, jak muzyka niesie emocje i jak można wykorzystać ciało, aby je lepiej z siebie wydobyć i przekazać muzycznie, a także że to najpopularniejszy utwór Rachmaninowa:




Mam nadzieję, że dacie radę, jest tu sporo teorii muzyki, ale na poziomie czystego laika idzie też sporo wyciągnąć z tego filmiku.

Post: #105

thestranglers napisał(a):czyli T.Love też są, wtedy zgoda

Pomimo sukcesu komercyjnego, T.Love to nadal alternatywa, zupełnie inne podwórko. Dzieciaków kojarzących tylko Chłopaki nie płaczą jest pewnie ogrom, ale ich był ogrom odkąd powstało Chłopaki nie płaczą.

Post: #106

Miszon napisał(a):Mam nadzieję, że dacie radę, jest tu sporo teorii muzyki, ale na poziomie czystego laika idzie też sporo wyciągnąć z tego filmiku.

temat ciekawy, ale nie mam 27 minut na tę opowiastkę, mogę chyba bez niej żyć

Post: #107

Ech, a chciałem dobrze...

Post: #108

Bardzo interesująca analiza tego ultraemocjonalnego wykonu Céline. Od zawsze wiedziałam, że technicznie wspina się tam na wyżyny, ale nie przypuszczałam, że jest to zabieg aż tak skomplikowany muzycznie. I rzeczywiście jako laik wyciągnęłam z tego filmiku pewnie niezbyt dużo, ale miło czasem dowiedzieć się czegoś z innej bajki. Na pewno jeszcze bardziej podziwiam ją za to, że w obliczu okoliczności była tak perfekcyjna warsztatowo.

Post: #109

thestranglers napisał(a):czyli T.Love też są, wtedy zgoda

Kto dziś pamięta taki zespół jak T.Love, na miłość boską!

Post: #110

Sundrajta napisał(a):Tous les secrets
Nie mam pewności co do tego tytułu, bo wyszukiwarka znalazła jego dłuższą wersję

ten krótki jest ok

Post: #111

neo01 napisał(a):Kto dziś pamięta taki zespół jak T.Love, na miłość boską!

to, że Ty znasz to jeszcze mało

Post: #112

thestranglers napisał(a):to, że Ty znasz to jeszcze mało

Chyba jednak nie tylko ja

Post: #113

identycznie z Celine, kto pamięta jedno, to i drugie

Post: #114

Chciałem się jeszcze rozwinąć, ale szybko odpowiedziałeś...

Zresztą Celine też znam, jak zna pewnie wielu, młodzi raczej z "Titanica", jak to już było wspomniane. Natomiast nie wiem jak za gramanicą, ale u nas ona przez ostatnie 10-15 lat nie wydała chyba nic znaczącego. OK, T.Love jasne, że okres świetności i dużej popularności ma już dawno za sobą, ale jednak zrobiło się o nich ostatnio głośno, pokazywali się w mediach w związku z reaktywacją i nową płytą, słyszałem też, że dają teraz świetne koncerty, pewnie trochę ludzi na nie przychodzi. Pewnie młodych jest mało, ale generalnie zapomniani na pewno nie są.

Post: #115

Mam wrażenie, że trochę przeceniasz ich rolę na obecnym rynku muzycznym. Nie tylko Ty, żeby nie było.

Post: #116

Myślę, że nie przeceniam. Wiem, że już dawno wypadli z głównego obiegu. Ostatnim przebojem było "Luce Phere" sprzed 10 lat, chyba niektóre komercyjne stacje to wtedy grały. Ale myślę też, że nie można o nich powiedzieć, że są zapomniani, są w pewnym sensie dinozaurami polskiej sceny, myślę, że młodzi ludzie generalnie kojarzą parę ich największych hiciorów, z Celine mam wrażenie, że gdyby nie film, byłoby z tym bardzo kiepsko...

Post: #117

T.Love to jakiś wasz punkt honoru czy obsesja? Porównywanie ich do Dion to jakieś kuriozum, a może nawet kuzorium. Pracuję na co dzień z młodymi i bardzo młodymi ludźmi i zdecydowana większość z nich nie kojarzy nawet takich legend jak Queen czy The Beatles. Przykłady innych artystów można mnożyć. Więc kto ma pamiętać, ten pamiętać będzie i to się nie zmieni. I na koniec błagam, nie martwcie się o zapomnienie divy pokroju Céline. Póki nadal zapełnia największe areny świata, możecie spać spokojnie!

Post: #118

Może zapełnia, ale chyba nie w naszym kraju, a jednak na ten temat toczy się dyskusja (przynajmniej tak to rozumiem). T.Love padło, więc się odnoszę. I myślę, że jednak "Chłopaki nie płaczą" większość młodych ludzi kojarzy. Wiesz, co innego rodzime podwórko, trochę co innego światowe legendy. Chyba jednak bliższa koszula ciału, chociaż oczywiście zdaje sobie sprawę, że wielu młodych całkiem odrzuca polską muzykę, ale jednak coś tam gdzieś tam większość młodych z tej naszej klasyki pewnie słyszała (choć oczywiście pewnie nie zawsze umieliby przypisać wykonawcę do konkretnego kawałka).

Post: #119

Skoro "Mozart chciał grać w T.Love", to ja też "chciałabym, chciała..."
Byłam (jestem) z nimi w (od) Garażu. A z Celine byłam tylko na Titanicu , choć tam bardziej z Leonardo DiCaprio nawet ...

Post: #120

A ja nigdy nie byłam z T.Love, oprócz sympatii do jednego utworu, którego tytuł stał się nawet moim nickiem, ale co to ma za znaczenie? Gdzieś tu się chyba pojęcia pomyliły.

neo01 napisał(a):chyba nie w naszym kraju

Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz.