10. Alex Cameron & Angel Olsen - Stranger's Kiss
Duża dawka nostalgii za czasami dzieciństwa, gdy płyta "Tunnel Of Love" Bruce'a Springsteena była jedną z najczęściej odtwarzanych w moim domu. Uwielbiam i wierzę w relację jaką w tej piosence stworzyli Cameron i Olsen. A gitarowe przerywniki to po prostu mistrzostwo.
9. Tęskno - Mapa
Smyczkowa melodia, która nadaje Mapie atmosferę hymnu. Dziewczyny tworzą utwór, z którym z łatwością się utożsamiam i już teraz traktuje jako bardzo ważny.
8. Pokahontaz & Kaliber 44 - 404
Seniorzy polskiego rapu łączą siły, po czym powstaje wielkie dzieło. Wszystko tu się skleja. Opowieści całej czwórki łączy tytułowy błąd i rewelacyjny teledysk. I nawet ten Abradab jakiś taki ciekawy, w przeciwieństwie do solowych nudziarstw jakie ostatnio wypuszcza.
7. Charlotte Gainsbourg - Deadly Valentine
Utwór sprzed ponad roku nie daje o sobie zapomnieć. Charlotte pięknie łączy swoją nadzwyczajną wrażliwość zawartą w głosie z elektroniczną stylistyką, która pozwala przy tak intymnym wyznaniu zatopić się w utworze całkowicie. Piękne przypomnienie na Offie i cudowny teledysk działają na plus. Mamy szczęśliwą siódemkę.
6. Nosowska - Ja pas!
Najpierw zdziwienie - to jest Nosowska? Potrafiła już przynudzać i kompletnie wywracać do góry nogami swój wizerunek wypracowany w Hey, ale nie aż tak. Wystarczyło jednak uważne wsłuchanie się w przekaz Kasi, żeby zrozumieć dobór takiej stylistyki. Bardzo odważny utwór, niestety zapewne wyśmiany i wyklęty przez tych, których najmocniej dotyczy. Dał mi pełne podekscytowania cztery miesiące oczekiwania na płytę, która ostatecznie zawiodła. Mimo to "Ja pas!" będzie najczęściej słuchanym przeze mnie utworem w 2018. A tak przynajmniej twierdzi Spotify.
5. Kazik & Kwartet Proforma - Gdybym miał kogoś
Kazik nagrał coś dobrego.
Patrząc na ostatnią formę artysty i jego zespołu - jak to możliwe? Ano bardzo łatwo - muzykę stworzył nie Kult, a Kwartet Proforma, a tekst nie Kazik, a jego ojciec. I tak oto sam Staszewski junior pełni tu tylko rolę wokalisty-promotora. A my dostajemy nastrój idealnie dostosowany do przekazu. O miłości w sposób prosty pisano już wiele za wiele, więc zawsze pozytywnie zaskakuje taki przewrotny poemat.
4. Sufjan Stevens - Tonya Harding
Kolejna piosenka z filmem w tle. Utwór anielsko spokojny, podobno napisany przez Sufjana w jego czasach nastoletnich, gdy Tonyę Harding można było jeszcze oglądać na zawodach. Brzmi jak podkład prawdziwego występu łyżwiarki figurowej. Bardzo przekonująco uruchamia wyobraźnię, w ten sposób, że kolejne potrójne aksle stają mi przed oczami.
3. Angus & Julia Stone - Nothing Else
Nie chcę za dużo pisać przy takim utworze. Może tylko to, że tekst zawiera mój przepis na szczęśliwe życie. Muzycznie piękny, tekstowo piękny i tak cudownie spokojny. I naprawdę nie ma znaczenia, czy adresatem jest sam podmiot liryczny (jak wynika z teledysku), czy jego ukochany (moje odczucia). Oba rozwiązania udowadniają, że właśnie wysłuchałem mądrej i przemyślanej piosenki.
2. Rycerzyki - Czerwiec
Szczecińska zima, czyli szaro, buro i deszczowo, a tu nagle Trójka zaczyna promować singiel zespołu Rycerzyki. Pogodny, żeby nie powiedzieć po prostu słoneczny utwór pomaga przetrwać najgorszy okres roku. Na pochwałę zasługują wszyscy - od wokalistki za niezwykle przemyślany teskt, po instrumentalistów grających intrygującą hybrydę wielu gatunków muzycznych. Zespół zyskał na szczęście tym singlem spore uznanie w alternatywnych kręgach, co mam nadzieję, pomoże w stworzeniu kolejnych tak magicznych kawałków.
1. Marianne Faithfull & Nick Cave - The Gypsy Faerie Queen
Po prostu w tym roku nikt nie wzruszył tak jak ona. A o to przeważnie w muzyce chodzi. Wcześniej myślałem, że "The Crane Wife 3" to najlepsze, co Faithfull z Cave'm mogą zrobić wspólnie. Dziś wiem, że ich barytony
brzmią lepiej w najlepszej piosence 2018 roku.