Największe forum list przebojów Mycharts.pl
Top wszech czasów — edycja trzecia - Wersja do druku

+- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl)
+-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Listy poszczególnych użytkowników (/forumdisplay.php?fid=4)
+---- Dział: A.40 (/forumdisplay.php?fid=80)
+---- Wątek: Top wszech czasów — edycja trzecia (/showthread.php?tid=8701)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15


- AKT! - 08.09.2010 10:53 PM

furbul napisał(a):
aaktt napisał(a):No i jest wyczekiwana przez Łukasza piosenka z fragmentem w języku zulu.
Nie spodziewałem się, że to ktoś, kogo znam. Myślałem, że to ktoś dla mnie anonimowy. A ty proszę - Stevie!
No widzisz Icon_mrgreen

Cytat:A zdjęcie numeru 138... Google Ci się zepsuło, czy nie znalazłeś innego zdjęcia Jimiego, czy tak Ci się spodobało to zdjęcie? A może to okładka? Icon_razz
Spodobało <037>

Cytat:Dość szybko lecisz z topem. Kiedyś muszę to ogarnąć, bo już jestem mocno w tyle z komentarzami.
Bo chcę jak najszybciej dobić do pierwszej setki, a później będzie jedna piątka dziennie maksymalnie Icon_smile2 Za dużo tych pozycji. Następnym razem będzie odliczanka tylko dla top 40, ewentualnie 50 Icon_razz


- saferłel - 09.09.2010 08:17 PM

145 - Dobre, nadspodziewanie dobre. Przy pierwszych sekundach miałem chęć napisania czegoś impulsywnie i bez opamiętania, co brzmiałoby mniej więcej w stylu: ''Czyli w ten sposób rozmieniasz na drobne lata 90. w swoim topie''? No ale wiadomo - nie słucham pierwszych sekund, nie słucham jeden raz itd...Utwór ma kilka naleciałości kojarzących się negatywnie, ale ogólny kształt jest naprawdę zachęcający do bliższego poznawania. Szczególnie w zwrotkach czuć pozytywną energię, dobre wibracje, nowoczesny szyk.

144 - Pierwsze płyta, którą przesłuchałem w całości od Dylana. Dzięki Topłycie oczywiście Icon_smile Ten kawałek to nie jest ścisła czołówka, ale widocznie podoba mi się na tyle, żeby być ważną częścią bardzo dobrego krążka.

143 - Nie za wysoko oceniłem ten utwór w wersji Wilsona z 2004 roku. I teraz trochę się sobie dziwię, bo piosenka jest przecież bardzo przyjemna. Różnic ogromnych też nie odnotowałem między obiema wersjami. Nie jest to co prawda poziom ''Heroes'', ale...
Niech broni mnie fakt, że cały czas nie oceniłem tego albumu. Przesłuchałem go z 3-4 razy, zagłosowałem w ostatnim możliwym terminie...i obiecałem wrócić do niego w przyszłości. Z chęcią.

142 - Na innym forum wiele stron przegadaliśmy o Grechucie. Znamy m.in. swoje topy i tam (w moim wypadku) ''Ocalić od zapomnienia'' też gości, lecz na pewno nie jest to rzecz godna mojego TWC...co innego sam Grechuta i inna twórczość spod jego szyldu.
Ah, i nie twierdzę, że powyższy numer jest zły. Wręcz przeciwnie. Marudzę pewnie dlatego, że znam jego twórczość doskonale i mam swoje murowane przeboje. Powinienem się cieszyć z miłego akcentu.

141 - Dalszy ciąg przytoczonych już lat 90. Szkoda, że opierają się one na razie na wybitnie przewidywalnym materiale, ale o ''Redemption Day'' złego zdania nie powiem.
Gotyckie country - jak najbardziej. Mimo pójścia bardziej prostą drogą w refrenie.


- AKT! - 09.09.2010 08:30 PM

saferłel napisał(a):Szczególnie w zwrotkach czuć pozytywną energię, dobre wibracje, nowoczesny szyk.
No proszę, kto by się spodziewał Icon_razz New Jack Swing czeka na Ciebie Icon_razz

Cytat:Przesłuchałem go z 3-4 razy, zagłosowałem w ostatnim możliwym terminie...i obiecałem wrócić do niego w przyszłości. Z chęcią.
Polecam bootlegi z oryginalnym materiałem z 1967 roku Icon_smile2

Cytat:Marudzę pewnie dlatego, że znam jego twórczość doskonale i mam swoje murowane przeboje.
To w sumie tak jak ja, chociaż ja ostatnio zaczynam w każdym jego kawałku odkrywać "swoje przeboje" i jak tak dalej pójdzie, to polubię nawet "Nie dokazuj" i "Będziesz moją panią" Icon_razz

Cytat:141 - Dalszy ciąg przytoczonych już lat 90. Szkoda, że opierają się one na razie na wybitnie przewidywalnym materiale
Tak jak Ty lata 60te i 70te, ja lata 90te zostawiam sobie na później i naprawdę znam niewiele rzeczy z tego okresu poza jakimiś wielkimi przebojami, rzeczami, które kojarzę z dzieciństwa czy nagraniami wykonawców, których lubię i słucham Icon_smile Dlatego też nie wymagaj ode mnie jakichś cudów niewidów Icon_razz R&B i hip-hopu trochę znam z lat 90tych, ale to raczej nie materiał, którego byś oczekiwał Icon_mrgreen


- AKT! - 10.09.2010 02:48 PM

[Obrazek: 135.png]
#135. "Crazy" by Patsy Cline (1961)
(#59) Showcase With the Jordanaires

[Obrazek: 134.png]
#134. "Croker Courtbullion" by Dr. John (1968)
(—) Gris-Gris
Prawdziwe muzyczne voodoo. Do momentu, kiedy usłyszałem Gris-Gris, Dr. John zupełnie mnie nie obchodził. Bo owszem wiedziałem, że był tam sobie jakiś bluesowy dziadek, ale nigdy nie przypuszczałbym, że mógłby tworzyć tak pokręconą muzykę. "Croker Courtbullion" to żywa Afryka, czy może raczej jakieś czarne Karaiby, spowite mroczną powłoką nocy, gdzie pośród palm, w oparach wulkanicznego dymu ma miejsce jakiś mistyczny szamański rytuał, być może śmiertelny dla przypadkowych rozbitków wyrzuconych przez fale na nieznanej wyspie. Magia i psychodelia to właśnie "Croker Courtbullion".

[Obrazek: 133.png]
#133. "Where Is the Line?" by Björk (2004)
(—) Medúlla
Obiecywałem, że będzie Björk i jest, po raz drugi i ostatni jednocześnie, ze swoim, w moim przekonaniu, najdoskonalszym utworem. To też rodzaj obrzędu (jak przy "Croker Courtbullion"), ale zupełnie gdzieś indziej umiejscowionego. Bardziej między przestrzenią kosmiczną a tonią oceanu, w jakimś niezbadanym podmorskim wszechświecie. Niesamowite harmonie głosowe w tle, zaczerpnięte, wydawałoby się, z jakiegoś chóralnego arcydzieła. Bardzo mocna rzecz. W zeszłym roku, choć oficjalnie nienotowana, znalazła się w podobnych okolicach.

Inne utwory Björk:
#196. (—) "Human Behaviour" (1994)

[Obrazek: 132.png]
#132. "They Won't Go When I Go" by Stevie Wonder (1974)
(#38) Fulfillingness' First Finale

[Obrazek: 131.png]
#131. "Perdido" by Duke Ellington (1953)
(—) Ellington Uptown
Ach "Perdido", skądże ja Cię znam? To jedna z takich kompozycji, które znam z brzmienia i z tytułu od niepamiętnych czasów, ale nie mam pojęcia skąd. Ostatnio natknąłem się nań po raz kolejny przy okazji Ellington Uptown Duke'a Ellingtona. Zresztą zawsze to właśnie szczególnie z nim kojarzył mi się ten utwór. Później śpiewała go jeszcze Ella Fitzgerald na Ella Fitzgerald Sings the Duke Ellington Songbook. To rześka, big bandowa, mocno osadzona w klasycznym jazzie nuta. Rzecz przyjemna, lekka, ale nie banalna. Duke at his best!


- saferłel - 10.09.2010 03:20 PM

135 - Lepiej mi się słuchało ''Crazy'' niż rok temu. Już nie ''plum, plum, plum'' Icon_wink Moja osobowość przez ten czas chyba jeszcze bardziej zmarkotniała i teraz takie rytmy są bezproblemowo akceptowane Icon_wink2 Tylko nadal nie rozumiem czemu nazywać to country. Ja bym się wyłamał, nawet pomimo pewnych oficjalnych wytycznych.

134 - Intrygujące. Psychodeliczne, etniczne, spirytualistyczne. I nie ma tu takiej ciapci jak u Van Dyke'a i jego piosenek z Trynidadu & Tobago. To jest wciągająca, niepokojąca kompozycja! Zwykle takie dziwactwa podobają się kajmanowi, ale jak widać i ja potrafię coś dla siebie zagarnąć. Jeden z lepszych utworów w topie. Skuszę się prawdopodobni na całą tą mini płytkę z chomika.

133 - Akurat to jest jeszcze bardzo przyzwoita część płyty, razem z ''Oceanią''. Potem jednak poziom się obniża znacznie, ale to już inny temat. Na pewno wolałbym coś z pierwszych trzech płyt, ale nie mam prawa narzekać. Dobry wybór.

132 - Smutne utwory albo trzeba ''przeżyć'' albo być w ''nastroju''. Ja nie jestem i pomimo docenienia pewnych części składowych, to nie mogę napisać, że to genialny numer. Jest dobry i mógłbym do niego wrócić podczas jesiennej depresji, ale na razie nie ma odpowiedniej mocy działania.
Swoją drogą próbuję powoli kompilować taką ''smutną mieszankę wszech czasów'' na ''trudne czasy''. Muzyka różnorodna, inteligenta (nie jakieś pierdzenie Bryana Adamsa itd...) i oczywiście przygnębiająca. Stevie mógłby wystartować w preeliminacjach. Zrobił dobre wrażenie.

131 - A ja nie kojarzę niestety. I za muzyką instrumentalną nie przepadam. Jeszcze w jazzowym sosie. Dużo w tym topie znoszę i odkrywam ciekawych rzecz, ale tutaj jednak poddaję się bez większego żalu. Wyjątkowo.


- AKT! - 10.09.2010 04:27 PM

saferłel napisał(a):135 - Lepiej mi się słuchało ''Crazy'' niż rok temu. Już nie ''plum, plum, plum'' Icon_wink Moja osobowość przez ten czas chyba jeszcze bardziej zmarkotniała i teraz takie rytmy są bezproblemowo akceptowane Icon_wink2 Tylko nadal nie rozumiem czemu nazywać to country. Ja bym się wyłamał, nawet pomimo pewnych oficjalnych wytycznych.
Masz rację. Ja też nie uważam tego numeru za country. Patsy generalnie śpiewała country, ale ten kawałek to bardziej taki melancholijny jazz-pop, na pewno nie country Icon_smile

Pawle, pomóż tutaj:
http://rateyourmusic.com/rgenre/set?album_id=601225

Cytat:134 - Intrygujące. Psychodeliczne, etniczne, spirytualistyczne. I nie ma tu takiej ciapci jak u Van Dyke'a i jego piosenek z Trynidadu & Tobago. To jest wciągająca, niepokojąca kompozycja! Zwykle takie dziwactwa podobają się kajmanowi, ale jak widać i ja potrafię coś dla siebie zagarnąć. Jeden z lepszych utworów w topie. Skuszę się prawdopodobni na całą tą mini płytkę z chomika.
Bo to inny rodzaj psychodelii, nawiązania do zupełnie innych klimatów. A płyta naprawdę robi wrażenie, jestem pewien, że w przyszłości coś jeszcze z niej znajdzie się w moim zbiorze wszech czasów Icon_razz

Cytat:Swoją drogą próbuję powoli kompilować taką ''smutną mieszankę wszech czasów'' na ''trudne czasy''. Muzyka różnorodna, inteligenta (nie jakieś pierdzenie Bryana Adamsa itd...) i oczywiście przygnębiająca. Stevie mógłby wystartować w preeliminacjach. Zrobił dobre wrażenie.
Ja też im bliżej jesieni, tym bardziej szukam takiej muzyki. Rok temu napisałem, że ten Stevie to jeden z najsmutniejszych utworów w historii muzyki, jakie znam i od tego czasu nic się w tej materii dla mnie nie zmieniło.

Cytat:Dużo w tym topie znoszę i odkrywam ciekawych rzeczy.
Miło mi i cieszy mnie to Icon_wink2


- AKT! - 11.09.2010 12:22 PM

[Obrazek: 130.png]
#130. "Back and Forth" by Aaliyah (1994)
(#94) Age Ain't Nothing But a Number

[Obrazek: 129.png]
#129. "Elisa" pour Jane Birkin & Serge Gainsbourg (1969)
(—) Jane Birkin & Serge Gainsbourg
Dobrze, dobrze, Jane Birkin nie śpiewa w tym nagraniu. Jednakże nie zmienia to faktu, że utwór pochodzi ze ich wspólnego krążka Jane Birkin & Serge Gainsbourg, więc pozostałem przy formie duetu także względem tego nagrania. Na płycie zresztą jedynie dwa singlowe utwory śpiewane są w duecie, a tak wśród jedenastu kompozycji solowe utwory Jane przeplatają się z piosenkami Serge'a. "Elisa" to niemalże kabaretowy numer. Zawsze gdy mam zły dzień włączenie go od razu poprawia mi humor. Takie piosenki dośc szybko się eksploatują, ale póki co ciągle działa, więc oto jest. Nie mam pojęcia o czym jest tekst, kiedyś go czytałem, ale poza tytułowym imieniem jakiejś niewiasty niewiele zrozumiałem. Drugi kawałek, który znalazł się w topie "Jane B." jest dla odmiany śpiewany przez Jane i bazuje na Prelude No. 4 in E minor (Op. 28) Fryderyka Szopena.

Inne utwory Jane Birkin i Serge'a Gainsbourga:
#383. (—) "Jane B." (1969)

[Obrazek: 128.png]
#128. "Shape of My Heart" by Sting (1993)
(#61) Ten Summoner's Tales

[Obrazek: 127.png]
#127. "I Want to Hold Your Hand" by The Beatles (1963)
(—) "I Want to Hold Your Hand" / "This Boy" 7"
Pierwszy numer jeden Beatlesów na amerykańskim Hot 100 i jednocześnie najlepiej sprzedający się singiel zespołu w historii. Ale tego nie wiedziałem umieszczając ten utwór na pozycji #127 w tegorocznym topie. Wiedziałem natomiast, że to mój ulubiony wczesny kawałek Beatlesów (tj. sprzed Rubber Soul). Do takich wniosków doszedłem przesłuchując wielokrotnie jedną z kompilacji hitów Bitli 1, która na zmianę z Electric Light Orchestra gra nieustannie w aucie mojego taty. Ten numer posiada jakąś niezwykłą lekkość, a jednocześnie nie trąca banałem, w każdym razie jest genialny.

[Obrazek: 126.png]
#126. "9 to 5" by Dolly Parton (1980)
(#19) 9 to 5 and Odd Jobs


- AKT! - 14.09.2010 09:55 PM

Nie lubię dawać dwóch piątek pod rząd, więc ten post będzie takim interwałem Icon_smile2
Uroczyście informuję, że wraz z końcem tygodnia rozpoczynamy kolejną setkę (według planu).

(Kolejna piątka za chwilę)


- furbul - 14.09.2010 10:06 PM

To ja napiszę, że "I Want to Hold Your Hand" bardzo lubię. A Back in the USSR już w tym roku postowałeś? Bo to wg mnie jeszcze lepsza pozycja do topu wszech od nich. Jeśli jeszcze nie było, a będzie, to zamierzam być bardzo zadowolony Icon_wink
I "Where Is the Line" jest OK.


- AKT! - 14.09.2010 10:32 PM

No właśnie trochę przykro, że nikt nie komentuje Beatlesów, bo wiem, że mamy to bitlologów Icon_wink2


- AKT! - 14.09.2010 10:36 PM

[Obrazek: 125.png]
#125. "Wild World" by Cat Stevens (1970)
(—) Tea for the Tillerman
Kolejna z piosenek, która zostałaby uwzględniona w topie rok temu, gdyby tylko miał więcej pozycji. Myślę nawet, że byłoby to podobne miejsce, może nieco niżej. Kawałek znałem od kiedy pamiętam, to jasne, ale świadomie dopiero, kiedy moja mama przybiegła kiedyś do mnie, mówiąc, że widziała koncert Cata Stevensa w telewizji i muszę jej koniecznie odszukać ten utwór. No i okazało się, że i mi bardzo się spodobał. Piosenka bardzo uduchowiona w swej prostocie i zdecydowanie ważne ogniwo w historii muzyki rozrywkowej.

[Obrazek: 124.png]
#124. "Born to Run" by Bruce Springsteen (1975)
(—) Born to Run
Od Bruce'a Springsteena znałem zawsze jedynie "Philadelphię", od jakiegoś czasu zacząłem trochę słuchać jego nowych i klasycznych i okazało się, że nie tylko. "Born to Run" to kolejny nieśmiertelny klasyk, a sama płyta też jest chyba moją ulubioną od Bruce'a - przynajmniej na tę chwilę. Szczególnie późną wiosną/wczesnym latem, w okolicach maja, może czerwca taka muzyka co roku bardzo na mnie oddziałuje. Chyba bardzo bym się nie pomylił, gdybym napisał, że w tej chwili "Born to Run" to dla mnie jeden z najlepszych owoców amerykańskiego rocka.

[Obrazek: 123.png]
#123. "Evening of Light" by Nico (1969)
(—) The Marble Index
To rzecz bardzo nietypowa. Jedyny reprezentant ziemi niemieckiej i jedyny utwór, który można określić jako drone. Bardzo niepokojąca, mistyczna, zimna, ale magiczna kompozycja. Nico w takich klimatach sprawdza się zdecydowanie lepiej niż jako zapasowa wokalistka rockowego The Velvet Underground (choć ich kolaboracje też robią wrażenie). The Marble Index to bardzo specyficzna, eksperymentalna, aż w końcu szalenie ciekawa pozycja, a "Evening of Light" wieńczące album jest jego najmocniejszym ogniwem. Psychodelicznie świdrujące.

[Obrazek: 122.png]
#122. "In a Sentimental Mood" by Duke Ellington & John Coltrane (1963)
(#97) Duke Ellington & John Coltrane

[Obrazek: 121.png]
#121. "Wild Honey" by The Beach Boys (1967)
(#37) Wild Honey


- furbul - 14.09.2010 11:28 PM

Dobrze, że odpowiedziałeś mi na pytanie. Icon_razz
USRR było czy nie? Nie chcę mi się szukać na dziewięciu stronach, a Ty powinieneś to wiedzieć bez szukania ;]


- AKT! - 14.09.2010 11:57 PM

Jakoś mi umknęło to pytanie w otoczeniu innych zdań. Nie było Icon_smile


- michal91d - 15.09.2010 11:07 AM

niewiele znam utworów z Twojego topu...
z ostatniej dziesiątki znam tylko Stinga i Springsteena


- Vaxey - 15.09.2010 04:49 PM

przejrzałem cały Top i niewiele uworów znałem, lecz znalazłem pare bardzo ciekawych, znanych mi bardzo dobrze nut (z miejsc 122-200) Icon_biggrin3 , np.
Aaliayh - Back and Forth
The Beatles - A Day in the Life
The Beatles - I Want to Hold Your Hand
The Fugees - Killing Me Softly With His Song
Sinead O’Connor - Nothing Compares 2 U
The Rolling Stones - Ruby Tuesday
D’Angelo – Untitled
Lauryn Hill - Lose Myself
Lauryn Hill - Ex-Factor
TLC - Ain't 2 Proud 2 Beg
Sheryl Crow - Redemption Day

Widzę, że na liście jest sporo Lauryn Icon_smile2 Moimi ulubionymi jej utworami są The Zion oraz Nothing even matters


- AKT! - 16.09.2010 02:59 PM

[Obrazek: 120.png]
#120. "Strangers in the Night" by Frank Sinatra (1966)
(—) Strangers in the Night
Frank Sinatra nigdy nie był co prawda moim ulubionym interpretatorem amerykańskich muzycznych standardów, ale trzeba przyznać, że w wielu przypadkach jego sposób śpiewania robił naprawdę dużo dobrego dla piosenek. W przypadku "Strangers in the Night" to także bezbłędna orkiestrowa aranżacja. Jeśli by przejrzeć na wskroś katalog muzyczny Sinatry, to pewnie znaleźlibyśmy tam mnóstwo wypełniaczy i piosenek, które znamy już w lepszych wykonaniach, ale jednocześnie na pewno pojawiłoby się bardzo wiele highlightów. Jednym z nich jest właśnie "Strangers in the Night".

Inne utwory Franka Sinatry:
#210. (—) "The Way You Look Tonight" (1964)

[Obrazek: 119.png]
#119. "Smile Away" by Paul McCartney (1971)
(—) Ram
Paul powiedział kiedyś "Nikt nie jest muzycznie wyedukowany, jeśli nie słyszał Pet Sounds", kilka lat później Beatlesi się rozpadli, a Paul nagrał Ram, swoje własne Pet Sounds, niewiele gorzej od oryginału. Aż chce się rzec, że "Smile Away" to Beach Boysi w swoim najlepszym wydaniu, z lekką jedynie domieszką Beatlesów. Rzecz wspaniała, szalona, psychodeliczna w swojej repetycyjności i choć wyraźnie inspirowana, niepowielająca schematów i krocząca swoją własną ścieżką.

[Obrazek: 118.png]
#118. "Love Story (You and Me)" by Randy Newman (1968)
(—) Randy Newman
Debiutancki krążek Randy'ego Newmana z 1968 roku jest przez wielu niesprawiedliwie dyskredytowany, bo w istocie nie brzmi jak większość jego późniejszych płyt, za które to zdobył uznanie. Jest subtelniejszy, bardziej orkiestrowy i co rzuca się we znaki współprodukowany przez Vana Dyke'a Parksa. Smyczki są nieznośne, psychodeliczne i oplatają momentami kompozycje wzdłuż i wszerz. To pierwszy album Newmana, który poznałem i chyba miałem nosa co do wyboru, bo do dziś pozostaje moim ulubionym. "Love Story (You and Me)" to pastisz ckliwych piosenek o miłości, zabawny, wspaniale zrealizowany muzycznie, z wyraźnym magnetycznym refrenem, który od samego początku zapadł mi w pamięć.

Inne utwory Randy'ego Newmana:
#175. (—) "I Love L.A." (1983)
#458. (—) "I Think It's Going to Rain Today" (1968)

[Obrazek: 117.png]
#117. "If It's Magic" by Stevie Wonder (1976)
(—) Songs in the Key of Life
To niewiarygodne, że choć znam Songs in the Key of Life na wylot, przy każdym przesłuchaniu tej płyty odkrywam jakiś kolejny wspaniały utwór i zastanawiam się dlaczego w zasadzie nie ma go jeszcze w moim topie wszech czasów. Cóż, płyta ma 21 utworów i mieści się na sześciu stronach płyty winylowej, więc może gdybym rozszerzył top do tysiąca pięciuset pozycji, udałoby mi się go w całości tam obsadzić. Uspokajam jednak wszystkich, nie mam zamiaru tego robić. "If It's Magic" to właśnie magia, w swojej najczystszej postaci. Wspaniała soulowa ballada, rzecz bardzo prosta, a przejmująca.

[Obrazek: 116.png]
#116. "Effigy" by Creedence Clearwater Revival (1969)
(—) Willy and the Poorboys
Nie mam pojęcia kim są Creedence Clearwater Revival, zupełnie z wyłączoną świadomością pozamuzyczną słuchałem ich Willy and the Poorboys i Creedence Clearwater Revival. Później trochę poszperałem, dowiedziałem się, że to oni pierwotnie nagrali "Have You Ever Seen the Rain", nawet posłuchałem, ale to nigdy nie była moja ulubiona piosenka. Potem dość nieoczekiwanie odkryłem "Effigy", właśnie na jednej z powyższych płyt. Zaskoczyło mnie. To psychodeliczny rock najwyższych lotów, ilekroć go słucham gdzieś w plenerze mam już cały opis do TWC w głowie, a teraz siedzę przed klawiaturą i z trudem przypominam sobie co takiego właściwie wtedy czułem. Zew natury, jakiś niepojętą organicyzm, nie tylko muzyczny, chęć, aby rzucić wszystko i po prostu iść przed siebie. Ale po sześciu i pół minuty piosenka się kończy, więc nigdy specjalnie daleko nie uszedłem Icon_smile


- Tomekk - 16.09.2010 03:11 PM

Z tej odsłony zdecydowanie wyróżnia się Frank Sinatra w jednym z moich ulubionych utworów. Być może i dlatego, że pozostałe nie są mi aż tak znane Icon_wink2


- AKT! - 16.09.2010 03:38 PM

Tomekk napisał(a):Z tej odsłony zdecydowanie wyróżnia się Frank Sinatra w jednym z moich ulubionych utworów. Być może i dlatego, że pozostałe nie są mi aż tak znane Icon_wink2
Albo w ogóle? Icon_razz


- Tomekk - 16.09.2010 07:51 PM

aaktt napisał(a):Albo w ogóle?
116 i 118 owszem Icon_mrgreen


- furbul - 16.09.2010 08:06 PM

Oj nie wiem, czy ja tak bardzo lubię "Strangers in the Night". Znane to wszędzie od zawsze na zawsze. "The Way You Look Tonight" podoba mi się znacznie bardziej.
Chociaż nie raz już zdarzały się takie sytuacje, że przy poznawaniu głębiej czyjejś twórczości, te znane i oklepane przeboje nabierały blasku w towarzystwie pozostałych utworów tegoż wykonawcy.