THE LIBERTINES - NIGHT OF THE HUNTER

Nowa piosenka The Libertines „Night Of The Hunter” zaczyna się jak „Jezioro Łabędzie” Czajkowskiego i jest to zupełnie świadomy cytat, który muzycy postanowili zostawić po tym jak Carl Barat pierwszy raz zagrał im ten riff i skojarzenia nasunęły się same. Tytuł i temat utworu zaczerpnięty jest zaś z filmu Charlesa Laughtona. Peter Doherty opowiada tą historię swoimi słowami, a Alex Brown reżyser teledysku stworzył uwspółcześnioną wersję tej historii, którą przenosi na nocne ulice Margate angielskiego hrabstwa Kent, tak jak i poprzedni teledysk do „Run Run Run”. Ten klasyczny temat Czejkowskiego przewija się w kompozycji kilkukrotnie, ale już po paru przesłuchaniach mam uczucie, że jest czymś tak spójnym, że bez niego ta piosenka po prostu nie miałaby już racji bytu. Z drugiej strony to esencja Doherty’go i Barata i ten temat tylko podsyca klimat kolejnej genialnej piosenki zespołu.


DEZERTER - ŻÓŁĆ

Jest takie jedno słowo, które składa się z samych polskich znaków. Nic dodać nic ująć. „Zółć” to Dezerter w najwyższej formie. Każda odsłona Dezertera jest niesamowicie cenna, bo zwykle celna i bystra w opisywaniu rzeczywistości. Tutaj jednak zespół wspiął się na wyżyny swoich umiejętności i stworzył piosenkę, która nie tylko trafia w punk pod względem tekstu, ale jest również zabójczo przebojowym kawałkiem. Muzykę napisał Jacek Chrzanowski, co słychać nie tylko, dlatego że jego bass jest tutaj na pierwszym miejscu. Po prostu kojarzy się z Hey’em. Natomiast tekst Krzysztofa Grabowski to współczesny obraz Polaków czy się nam to podoba czy nie.