MOJA LISTA notowanie 332(234) - 12.05.2017 - Wersja do druku +- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl) +-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Listy poszczególnych użytkowników (/forumdisplay.php?fid=4) +---- Dział: m.volta - GUNNERS TOP (/forumdisplay.php?fid=78) +---- Wątek: MOJA LISTA notowanie 332(234) - 12.05.2017 (/showthread.php?tid=34725) |
MOJA LISTA notowanie 332(234) - 12.05.2017 - marsvolta - 12.05.2017 06:44 PM NOTOWANIE 332(234)
O nowościach: METALLICA - NOW THAT WE'RE DEAD
„Now That We're Dead” to według słów James’a Hetfield’a współczesna historia Romea i Julii. Teraz kiedy oboje jesteśmy martwi, w końcu możemy prawdziwie być razem, możemy żyć wiecznie. Jednak ta piosenka jest o nas wszystkich, bo w temacie śmierci wszyscy jedziemy na jednym wózku. Natomiast pierwotne uczucie wiary w życie po śmierci daje nadzieje na jej mistyczny sens. Muzycznie „Now That We're Dead” to prawdziwy, potężny, masywny przebój. Zaczyna się od mocnych groovowych rytmów basu przeplatanych mięsistymi riffami gitary, w których drzemie niezwykła moc, przebojowość i energia. Poza wszystkim warto jednak zauważyć, że muzycy dosłownie bawią się tutaj sowimi instrumentami i daje im to niesłychaną radość, która udziela się słuchaczowi. Okazuje się, że podczas sesji nagraniowy muzycy nie byli w stanie uzyskać tego klimatu. Dlatego zdecydowano się sięgnąć do pierwotnych taśm demo, nagrywanych przed laty podczas jammów przed kolejnymi koncertami zespołu. Główny zarys i motyw piosenki urodził się właśnie podczas jednaj z takich prób. Niesztampowe posunięcie w studio nagraniowym owocuje niesłychaną dynamiką i witalnością kompozycji. Ta piosenka po prostu tnie jak piła, jest mocna jak „Sad but True” przed laty. Video do „Now That We're Dead” jest spójne z oprawą graficzną „Hardwired...To Self-Destruct”. To dzieło kolektywu Herring & Herring. Lars Ulrich poznał ich kilka lat temu podczas sesji zdjęciowej do jednego z magazynów. Ich prace tak go zainspirowały, że postanowił przekonać kolegów z zespołu do stworzenia oprawy graficznej nowego albumu przez Herring & Herring . Jak się okazało współpraca poszła nawet dalej, bo wspomniany teledysk pięknie uzupełnia graficzną historię z okładki „Hardwired...To Self-Destruct”. RED HOT CHILI PEPPERS - GOODBYE ANGELS Red Hot promują „Getaway” w najlepsze, a kolejnym singlem z tego albumu jest piosenka „Goodbye Angels”. Zaczyna się typowo dla zespołu, od charakterystycznej gitary Josha, na której narasta niczym w „Can’t Stop” aranżacja w postaci rozkręcającej się linii basu i perkusji. Później jest melancholijnie oraz przebojowo na przemian za sprawą melodii i wokalu Anthony’ego. Na uwagę zasługuje też tekst, bo choć piosenka dotyka poważnych tematów, to jej przesłanie jest na wskroś pozytywne. Najfajniejszy jest natomiast finał „Goodbye Angels”, gdzie dostajemy prawdziwego Flea oraz popis gitarowy Josha, który jako żywo przypomina najlepsze czasy John’a Frusciante. Warto też zwrócić uwagę na bardzo dobry teledysk w reżyserii Thoranny Sigurdardottir, w którym główną role gra Klara Kristin („Love” reż. Gaspar Noé). PARAMORE - HARD TIMES Po wielu sukcesach przeplatanych również składowymi perturbacjami, dla Paramore przyszły naprawdę ciężkie czasy. Z zespołu odszedł basista Jeremy Davis, co w gruncie rzeczy oznaczało, że dalszy sens istnienia Paramore stanął pod wielkim znakiem zapytania. Na placu boju zostali tylko Taylor York oraz Hayley Williams, a przecież York też nie był oryginalnym czosnkiem zespołu od samego początku. Ostatecznie udało się przezwyciężyć kryzys, a do Paramore wrócił jeden z braci Farro, konkretnie perkusista Zac. Właśnie o tym traktuje pierwszy singiel z nowego albumu „Hard Times”. W ciężkich chwilach człowiek zaczyna się zastanawiać czy w ogóle warto jeszcze próbować. I choć w tekście próżno szukać antidotum na stawiane problemy, to ogólny przekaz „Hard Times” jest bardzo pozytywny. To za sprawą radosnej aranżacji i muzycznej ewolucji stylu zespołu, który jest tutaj strasznie blisko indie rocka z pod znaku The 1975. Jeżeli „Still Into You” z poprzedniego albumu zespołu było po brzegi wypełnione uśmiecham i energią, to tutaj Paramore idą jeszcze dalej obracają w prawo pokrętło przesteru i dopełniają brzmienia synth-pop’owymi wstawkami. |