AVENGED SEVENFOLD - GOD DAMN

„God Damn” to najkrótsza i najbardziej stanowcza piosenka na całym albumie „The Stage”. Jest diabelsko ciężka i ostra, ale zarazem bardzo przebojowa oraz ciekawa aranżacyjnie. Zaczyna się od akustycznych gitarowych akcentów przerywanych miarowymi wejściami werbla przypominjącego karabin maszynowy i mocnej gitary. Potem przez wszystkie zwrotki jest już tylko szybko i ostro, za to w refrenach zespół lekko zwalnia i zahacza o przyjemną melodię, która wzbogacona jest świetnymi popisami gitary prowadzącej niezawodnego Synyster Gates’a. Potem Gates dorzuca jeszcze genialną solówkę, podczas której ni stąd, ni zowąd w utworze pojawia się niespodziewana wstawka w stylu flamenco, a solówka cały czas płynie do samego końca. I o ile pojawienie się tych akustycznych akcentów w hiszpańskim stylu zaskakuje podczas samego „God Damn”, to jest ono wypełni logiczne w kontekście całego albumu z tytułowym „The Stage” na czele.


INCUBUS - NIMBLE BASTARD

Wydaje się, że singlem „Nimble Bastard” Incubus wraca na dobre, bo nie dość, że sama piosenka jest świetna, to jeszcze nowy album „8” pojawi się na rynku dokładnie za dwa tygodnie. Na nowy album fanom zespołu przyszło czekać bardzo długo, bo aż sześć lat. Była jeszcze epka „Trust Fall (Side A)”, ale wiadomo, że to nie to samo, co pełny album. Czy nowy Incubus czymś zaskakuje? Raczej nie „Nimble Bastard” to typowa dla zespołu stylistyka łącząca w sobie elementy alternatywnego rocka i metalu. Można wręcz odnieść wrażenie, że Incubus próbuje powrócić do dobrze sprawdzającego się schematu z czasów płyty „A Crow Left of the Murder...”. To jednak dopiero początek i trzeba poczekać, co przyniesie cały krążek, bo byłoby miło, gdyby powróciły również charakterystyczne funkowe elementy oraz scratche. Pojawiają się też plotki o współpracy zespołu z Skrillex’em, a to byłaby już istnie wybuchowa mieszanka, która akurat w przypadku Incubus mogłaby się udać.