Top wszech czasów — edycja pierwsza - Wersja do druku +- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl) +-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Listy poszczególnych użytkowników (/forumdisplay.php?fid=4) +---- Dział: A.40 (/forumdisplay.php?fid=80) +---- Wątek: Top wszech czasów — edycja pierwsza (/showthread.php?tid=2120) |
- AKT! - 02.11.2008 11:52 PM #26. Incubus, Pistola Album: A Crow Left Of The Murder... | Gatunek: Rock | Rok wydania: 2004 | 4:23 Nie jestem wielkim fanem Incubusa, ale uwielbiam ich muzykę, pewnie też dlatego, że Boyd ma niesamowity głos i robi z nim naprawdę fantastyczne rzeczy. "A Crow Left Of The Murder..." to zdecydowanie mój ich ulubiony krążek, a "Pistola" to jeden z ich najgenialniejszych kawałków. Utwór jest ekspresyjny, powiedziałbym nawet, że szalony, opowiada o pasji tworzenia. Jest bardzo energetyczny i pobudzający do działania. To niesamowity zastrzyk energetyczny. Nie wiem jak jeszcze mogę go opisać. Bardzo wielka szkoda, że nie został singlem, bo sprawdziłby się lepiej od "Talk Shows On Mute". Polecam! [zachomikuj] | [divshare] | [tekst] | [youtube] | [enjoyincubus.com] - ku3a - 03.11.2008 11:59 AM aaktt napisał(a):Nie jestem wielkim fanem Incubusa, ale uwielbiam ich muzykę a tak z ciekawości - czy Ty już wiesz co jest na następnych pozycjach? bo czasem mam wrażenie, że to wszystko powstaje na gorąco . - 1981 - 03.11.2008 12:32 PM Ja też lubię Incubus, chociaż nie przesłuchałem żadnej ich płyty. Zaraz sobie ściągnę ten kawałek. - AKT! - 03.11.2008 07:14 PM 1981 napisał(a):Ja też lubię Incubus, chociaż nie przesłuchałem żadnej ich płyty.Szejm on ju ku3a napisał(a):a tak z ciekawości - czy Ty już wiesz co jest na następnych pozycjach? bo czasem mam wrażenie, że to wszystko powstaje na gorąco .Oczywiście, że wiem, chociaż zdarzają się kosmetyczne zmiany Obiecałem sobie, że do końca miesiąca skończę ten top, bo od grudnia rusza świąteczny minitop - AKT! - 04.11.2008 12:02 AM #25. The Ink Spots, I Cover The Waterfront Gatunek: Rhythm & Blues | Rok wydania: 1946 | 2:47 Na The Ink Spots natknąłem się na wikipedii kilka lat temu przeglądając archiwa starych list Billboardu. To ich pierwszy utwór, który usłyszałem i przez długi czas był mi bardzo bliski. Do tej pory poznałem i polubiłem ich jeszcze bardzo wiele, ale obok "Whispering Grass" i "I Don't Want To Set The World On Fire" właśnie ten darzę największym sentymentem. The Ink Spots byli czarną męską grupą wokalną popularną w latach 30tych i 40tych ubiegłego wieku i zdobywającą sobie także rzesze zwolenników wśród białej publiczności, bo na owe czasy podziałów rasowych było nie lada "mezaliansem". Ich muzyka brzmi bardzo klasycznie, to połączenie tradycyjnego rhythm & bluesa z elementami jazzu. "I Cover The Waterfront" to utwór wydany zaraz po wojnie i ten temat poniekąd znajduje odzwierciedlenie właśnie w tekście piosenki. "Will the one I love be coming back to me?" - śpiewają w ostatnim wersie refrenu. Przejmujące i wspaniałe. Oczywiście gorąco polecam. [zachomikuj] | [divshare] | [tekst] | [theinkspots.com] - AKT! - 21.11.2008 10:02 PM #24. Sheryl Crow, Let's Get Free Album: The Very Best of Sheryl Crow | Gatunek: Soft Rock | Rok wydania: 2003 | 4:39 Jeden z najlepszych utworów Sheryl Crow. Aż dziw bierze, że został wydany jedynie jako japoński bonus track na "The Very Best of Sheryl Crow". Teraz trochę zastanawiam się dlaczego nie jest przynajmniej w pierwszej dwudziestce topu, bo to naprawdę mądry kawałek z rewelacyjnym, bardzo prawdziwym tekstem, który w zasadzie mógłby spokojnie znaleźć się w roli mojego motta życiowego. Nie ma tu nic z czym bym się nie zgadzał. Wokalnie i muzycznie jak zwykle przy okazji Sheryl, też jest genialnie. Ciężko mi opisać ten utwór. Koniecznie posłuchajcie, a najlepiej później jeszcze zweryfikujcie sobie dodatkowo cały tekst, bo warto. Let's get free! Zdecydowałem się wrzucić tekst tutaj, aby upewnić się, że go nie przegapicie: I went searching For something I could believe So I turned on the TV I was fed hypocrisy Leading me towards the sea Of confusion I heard a voice Ringing like music in the air Breaking hearts most everywhere All the people in despair Cry out for justice to be fair To every people Saying letâs get free, letâs get free Donât just believe in what you hear Donât just believe in what you see Letâs get free, letâs get free You gotta open up your mind âCause truth is what ya need, oh truth is what you need Our love Can prop you up and make you stand Some are sinking in the sand With all that silver in their hand Take a message to that man That wisdom is power And tell me now You have Allah on your side Or is it Jesus or your pride Will it get you through the night Every man has to have something to believe in Letâs get free, letâs get free You gotta believe in what you feel And feel what you believe Letâs get free, letâs get free You can open up your heart cause love is all you need, oh love is all you need, oh love is all you need Before the dawn Comes the darkest hour of night Either walk into the light Or you turn and close your eyes And fade into a dreamless sleep and hide Every human Is gonna laugh and sometimes cry Every tear that fills your eyes Falls with the weight of sacrifice Forgiveness hears the pain of disappointment Letâs get free, letâs get free Donât just believe in what you hear Donât just believe in what you see Letâs get free, oh letâs get free Everythingâs as it should be So faith is all you need, oh peace is all you need, oh truth is all you need yeah love is all you need, oh love is all you need, oh faith is all you need yeah oh What the world needs now is love love love What the world needs now is love love love What the world needs now is love love love [zachomikuj] | [tekst] | [youtube] | [myspace] Na chomiku utwór pojawi się jak tylko uda mi się dostać na stronę, bo ostatnio coś mi nie działają niektóre opcje - saferłel - 21.11.2008 10:09 PM Ja jednak preferują tą trochę bardziej pomysłową Sheryl z drugiej połowy lat 90 i z pierwszej płyty. Takie blues-pop-rockowe granie z wyraźnym amerykańskim akcentem mnie nigdy nie łapało i nie złapie. A to Ink Spotes bardzo sympatyczne. Jak się już nawet na nich patrzy to od razu się lubi! - AKT! - 21.11.2008 10:15 PM Ja uwielbiam wszystkie utwory Sheryl, niezależnie od tego jak brzmią. O tym, które są na piedestale decydują głównie teksty - tzn. jej teksty zawsze dla mnie są genialne, ale z niektórymi identyfikuję się bardziej, z innymi mniej. - saferłel - 21.11.2008 11:30 PM Ja nie wiem jakie teksy mnie ruszają....do wyznać takich jak w tej piosenke ''Let's get free, don't believe what you hear''czy też do tekstu choćby 1 zwrotki przywykłem już całkiem dobrze. Dobrze więc, że tekst jest jednak dla mnie takim dodatkiem jakby, że nigdy mi nie może przesłonić muzyki, inaczej może byłoby ciężko ze mną...i chyba najbardziej lubię teksty Cave'a, może dlatego, że nie umiem ich dobrze tłumaczyć i o to chodzi by były niepojęte i spędzały sen z powiek tymi wszystkimi dziwactwami, które w nich występują(?), nie myślałem o tym.... - AKT! - 21.11.2008 11:38 PM To źle. Dla mnie nawet dobry kawałek bez naprawdę ruszającego mnie tekstu to pusty kawałek. I może mi się podobać, może być numerem jeden na mojej liście przez 10 tygodni z rzędu, ale na listę wszech czasów nie trafi nigdy. Nigdy też nie będę do niego wracał dlatego, że tego potrzebuję. Zawsze będzie tylko miłą nutą. Niczym więcej. A ten tekst to nie tylko "Let's Get Free" - to manifest. I takich manifestów w muzyce nie jest wiele. A jeśli nawet bywają, to nie potrafię się z nimi często utożsamić, więc tak naprawdę co mi po nich. Może Ty tego nie czujesz, może nie jest Ci to jeszcze potrzebne, może muzyka to dla Ciebie tylko rozrywka, ale ja znajduję w niej o wiele więcej. Gdyby muzyka nie istniała prawdopodobnie czytałbym dużo poezji, żeby odnaleźć w niej siebie, tak jak odnajduję się w muzyce. Ale, że muzyka istnieje, to wybieram ją, bo uwielbiam jej brzmienie, jej ekspresywną i można powiedzieć w pewien sposób fizyczną, a zarazem metafizyczną postać. Na pewno bardziej fizyczną od poezji - o to mi chodzi. I to nie jest tak, że tekst zasłania mi muzykę, bo gdyby to było jakieś techno z marnym wokalem to pewnie ten utwór by się tu nie znalazł. Forma też jest ważna, ale nie tylko ona się liczy, a tekst to jednak coś ponadto. - saferłel - 21.11.2008 11:59 PM Racja jest w tym co piszesz. Ja przecież też lubię świetne teksty - nie pisałem, że nie. Przyjemnością jest analiza czegoś takiego i jakaś interpretacja (no jednak z braku czasu, nie mogę wszystkich numerów rozkładać na czynniki pierwsze i nikt nie ma na to czasu, prawda...) Tak jak pisałem, wiele tekstów mnie nie rusza, ale to nie znaczy, że mi się nie podobają czy są kiepskie i mogę je bez problemu tolerować. Tym się po prostu różnimy, że ty często jak sam piszesz - utożsamiasz się z tekstem, wczuwasz się w nastrój, ja nie..albo jest to przynajmniej ciężkie. Nie podchodzę do tego w tak emocjonalny sposób, nie szukam hymnów swojego życia. Ale nie jest to dla mnie problemem, nie powoduje, że muzyka jest tylko jakąś tam popołudniową rozrywką. Szczerze mówiąc to chyba dla 90% osób z tego forum muzyka jest czymś więcej niż rozrywką i nawet nie trzeba już zadawać żadnych dodatkowych pytań o ich stosunki do tekstów itp.. - AKT! - 22.11.2008 12:05 AM A czy w takim razie Twój top wszech czasów, jeśli już się urodzi, będzie oparty czysto na tym co do Ciebie trafia muzycznie, bez personalnych aspektów w sensie właśnie hymnów Twojego życia etc? Nie uważasz, że to nieco nieludzkie? Tzn. ja Cię nie chcę nawracać na jakieś takie moje doszukiwanie się drugiego dna we wszystkim, ale po prostu ciekawi mnie ten punkt widzenia - saferłel - 22.11.2008 12:22 AM Hymny mojego życia będą ależ owszem. Ale nie każdy hymn będzie też hymnem kiedy spojrzymy na jego tekst. Powiedz mi np. jak mógłbym się utożsamić z [hmmmm skoro ja podałem już tu przykład Cave'a do pójdę tą ściężką] utworem Jack The Ripper, którego tytuł mówi już wiele i chyba raczej do mnie nie pasuje...tak sądzę Gdyby on był w top 10 piosenek mojego życia nie oznaczałoby to, że musi być od razu moim hymnem w tym literackim sensie. Wiele jest tekstów, które mnie fascynują, ale nie mają żadnego związku z moralnością, postawą wobec świata, prawdami absolutnymi itp. Moje personalne aspekty nie muszą się zawierać w takich podniosłych tekstach. Sama muzyka bez może być dla mnie równie ważna jak tekst, może wręcz wyręczać go w mówienie o tych wszystkich cudownych rzeczach ;} - AKT! - 22.11.2008 12:30 AM OK, OK - saferłel - 22.11.2008 12:38 AM Nie wymiękaj, odpisz coś! Chciałem w tym odcinku naszej debaty wejść głębiej w sfere uczuć [ewentualnie zmuszę cię do odpostowania pisząc, że to OK OK napisałeś z taką minką politowania nad moimi wypocinami] - AKT! - 22.11.2008 12:56 AM Ale tu chyba doszliśmy do jakiegoś momentu, w którym się w miarę zgadzamy Myślę, że masz rację stosunek powinien być wyważony i nie każdy utwór, który lubisz musi automatycznie obrazować Twoją sytuację życiową czy emocjonalną. U mnie w topie zresztą też pojawiło się kilka utworów, które cenię za pomysł, brzmienie, a niekoniecznie za sferę liryczną jak "Violet Stars Happy Hunting" Janelle Monae chociażby czy "Blue Black Jack" Mos Defa A np. "Dracula's Wedding" uwielbiam za żartobliwy charakter i też właśnie za tekst, ale w innym sensie tzn. niekoniecznie ma on dla mnie jakieś ważne osobiste znaczenie, ale pozytywnie na mnie oddziałuje i bardzo mi sie podoba, o! Nie jest to gniot, ale nie jest to też coś w pełni z czym mogę się utożsamić A sfera uczuć jest ważna - ja swój top zbudowałem nie tyle na samym brzmieniu, bo tutaj nie potrafiłbym się zdecydować w wielu przypadkach, bo za brzmienie uwielbiam wiele utworów, dużo wiele niż tylko 50. Musiałem zastosować dodatkowe kryteria takie jak dobre wspomnienia z danym utworem, sentyment czy uczucia towarzyszące tekstom, albo tak jak w przypadku Let's Get Free właśnie jakieś wspólne założenia życiowe - saferłel - 22.11.2008 01:03 AM Tak, dlatego doceniam robotę jaką włożyłeś w jego wykonanie. Od początku nas informujesz przecież, że to taki ZWYKŁY top nie jest. Piszesz, że pojawiło się u ciebie kilka utworów, które niekoniecznie mają doskonałą warstwę liryczną, ale cenisz je za inne niewątpliwe atrybuty, u mnie taka sytuacja byłaby odwrotna. Problem w tym, że to czy coś będzie twoim hymne życia czy nie zależy od twojej osobowości i wszystkich psychologicznych czynników (ale już jest po północy i nie będę się bawił w jeszcze dalsze posuwanie wniosków ). Różnie odbiera się dany utwór. Mi może nie jest dane mieć hymny życia, przyznam, że nie wiem czy mógłby nawet 10 takich kompozycji skompletować, a tobie to poszło w ciągu tych kilku lat całkiem ładnie ....no i czasem coś co może mieć fajny tekst okazać się mogłoby strasznym muzycznym gniotem. I wtedy hmmm....popieram jak najbardziej warstwę liryczną, ale hymnem to już być nie może...bo ja w ogóle HYMN bez muzyki może istnieć (chyba, że w wykonaniu Edyty Górniak i w tym podobnych rejonach ) - AKT! - 22.11.2008 01:16 AM Prawda jest taka, że w tym miejscu ten top się dopiero zaczyna i te utwory można powiedzieć począwszy od tego są takie najważniejsze i najbliższe mi, chociaż te nie wiem czy wszystkie kolejno mógłbym nazwać hymnami życia. Kolejny na przykład na pewno nie Postaram się teraz trochę nadgonić z topem, ale nie jestem pewien na ile mi wyjdzie Czasami po prostu nie mam akurat nastroju, żeby napisać o tym konkretnym kolejnym utworze, a ja jestem perfekcjonistą i wszystko musi pięknie grać - bez opisu się nie godzi. W każdym razie będę informował przy kolejnych utworach na bieżąco czy są hymnami życia czy nie - saferłel - 22.11.2008 01:21 AM Ok, a potem zrobi bilans tego wszystkiego - AKT! - 28.11.2008 12:04 AM #23. Louis Jordan, Don't Let The Sun Catch You Crying Album: Rock & Roll | Gatunek: Rhythm & Blues | Rok wydania: 1946 | 3:16 Louis Jordan był niewątpliwie jednym z odnoszących największe sukcesy afroamerykanów XX wieku. Obok Dukeâa Ellingtona i Counta Basie uchodził za jednego z najpopularniejszych muzyków swoich lat. Nagrywał z największymi - Ellą Fitzgerald i Bingâem Crosbyâm. Miał ogromny wpływ na rozwój różnych gatunków muzycznych późniejszego okresu takich jak: rock & roll, jump blues, soul czy nawet rap! Z twórczością tego pana pierwszy raz spotkałem się już kilka lat temu i od tego czasu wiernie trwam w opinii, że jego muzyka jest rewelacyjna. Late czterdzieste ogółem to zresztą jeden z najlepszych okresów w historii muzyki zaraz po latach 60tych. Utwór, który wybrałem do mojego topu kojarzy mi się ze świtem i wschodzącym słońcem, w gorące letnie dni. Bardzo miło wspominam "Don't Let The Sun Catch You Crying". Wersja którą zaprezentuję to nie oryginalny utwór, ale przearanżowany remake nagrany kilka lat później na potrzeby płyty "Rock & Roll". Od tego właśnie albumu rozpocząłem swoją podróż z muzyką Jordana. Youtube niestety nie posiada żadnego klipu z tym nagraniem, można go natomiast pobrać z mojego chomika, na koszt mojego transferu [zachomikuj] | [tekst] | [wikipedia] |