Największe forum list przebojów Mycharts.pl
My Bloody Valentine - M B V - Wersja do druku

+- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl)
+-- Dział: Muzyka (/forumdisplay.php?fid=9)
+--- Dział: Nowe albumy (/forumdisplay.php?fid=50)
+--- Wątek: My Bloody Valentine - M B V (/showthread.php?tid=17921)



My Bloody Valentine - M B V - saferłel - 03.02.2013 12:32 PM

[Obrazek: c36f4e42.jpg]

Wrócił być może najważniejszy zespół w historii rocka alternatywnego, chociaż to termin czysto umowny, zależny od preferencji i poszczególnych gustów.....ale ja mam je gdzieś - tak, NAJWAŻNIEJSZY Icon_winkIcon_smile Nie jest to miejsce, aby robić grupie My Bloody Valentine laurkę i przekonywać kogokolwiek, że wczorajsza (a tak naprawdę dzisiejsza) premiera pierwszej od czasów wydanej w 1991 roku płyty "Loveless" to jeden z przełomowych momentów w historii muzyki. Sami zdecydujecie w tym temacie. Czy przy podjęciu decyzji pomoże sama treść albumu "M B V"? Podobno jest dobry, nawet bardzo. Ja czekam na wieczorny odsłuch, lecz nie mogę nie zakomunikować jego pojawienia się na powierzchni już teraz. Wczoraj na sąsiednim forum do późnych godzin nocnych trwała pasjonująca dyskusja na temat w/w płyty oraz nerwowe czekanie na odblokowanie kompletnie zakorkowanej witryny grupy, na której można posłuchać i zamówić "M B V". Napięcie jak w najlepszym thrillerze, ciśnienie niczym w Rowie Mariańskim. Wieczorem podzielę się wrażeniami.

Tracklista:

01 she found now
02 only tomorrow
03 who sees you
04 is this and yes
05 if i am
06 new you
07 in another way
08 nothing is
09 wonder 2

http://www.mybloodyvalentine.org - tam czeka prawda.


RE: My Bloody Valentine - M B V - AKT! - 03.02.2013 01:46 PM

Całej płyty można posłuchać na oficjalnym profilu grupy na YouTube:
http://www.youtube.com/user/TheOfficialMBV

Mnie zdecydowanie nie zawiedli. W sieci kipi od przeróżnych wymyślnie niepochlebnych komentarzy, ale ja myślę, że za kolejne 22 lata, nikt o nich nie będzie w ogóle pamiętał, a krążek otoczy podobny kult, do tego, który obecnie towarzyszy im wcześniejszym wydawnictwom. MBV się spisali - zaczęli tam, gdzie skończyło się Loveless, ale skończyli w kompletnie innym wymiarze. Polecam!

Moje highlighty na tę chwilę: "Only Tomorrow", "Who Sees You", "New You", "In Another Way", "Wonder 2"


RE: My Bloody Valentine - M B V - furbul - 03.02.2013 01:56 PM

O! "New You" wskoczyło ci do highlightów Icon_smile

aaktt napisał(a):zaczęli tam, gdzie skończyło się Loveless, ale skończyli w kompletnie innym wymiarze
Dokładnie tak. Nie ma rozczarowania. Nie ma kopiowania "Loveless" - "MBV" jest znacznie bardziej dynamiczny. Moc płyty narasta z każdym kolejnym numerem i album kończy się czymś nie do opisania. Wchodzą na nowe terytoria utrzymując jednocześnie ciągłość tego, czym zasłynęli.


RE: My Bloody Valentine - M B V - AKT! - 03.02.2013 05:10 PM

a alternatywna część forum, która zazwyczaj ożywia się w dyskusjach o nowych płytach Hey czy Depeche Mode, w tym wypadku twardo milczy -.-


RE: My Bloody Valentine - M B V - michal91d - 03.02.2013 05:36 PM

aaktt napisał(a):a alternatywna część forum, która zazwyczaj ożywia się w dyskusjach o nowych płytach Hey czy Depeche Mode, w tym wypadku twardo milczy -.-
w dyskusjach na temat Hey zazwyczaj nie uczestniczę - nie moja muzyka. Podobnie jest tutaj. Przesłuchałem trzy utwory na kanale YT, bodajże "Wonder 2" i "In Another Day" i wyłączyłem. Zupełnie tego nie czuję, co pisałem przy okazji Topłyty o tutaj. W zasadzie teraz miałem podobne odczucia... I nazwijcie mnie ignorantem Icon_biggrin Wracam do słuchania przyjemnej płyty Cody'ego ChesnuTTa


RE: My Bloody Valentine - M B V - prz_rulez - 03.02.2013 05:45 PM

saferłel napisał(a):Wrócił być może najważniejszy zespół w historii rocka alternatywnego, chociaż to termin czysto umowny, zależny od preferencji i poszczególnych gustów.....ale ja mam je gdzieś - tak, NAJWAŻNIEJSZY Icon_winkIcon_smile
Pawle, ja Cię bardzo lubię, ale fraza "mam to gdzieś" zaczyna mnie irytować. Nasze podejścia do tego niestety dość znacznie się różnią.
I nie chodzi mi o kwestię zespołu My Bloody Valentine, bo nie znam zbyt dobrze ich twórczości. Chodzi mi o ogół. Ciężko dyskutować z kimś, kto ma gdzieś, co się do niego mówi.


RE: My Bloody Valentine - M B V - AKT! - 03.02.2013 06:15 PM

michal91d napisał(a):Przesłuchałem trzy utwory na kanale YT, bodajże "Wonder 2" i "In Another Day" i wyłączyłem. Zupełnie tego nie czuję, co pisałem przy okazji Topłyty o tutaj. W zasadzie teraz miałem podobne odczucia...
jeśli znajdziesz w sobie jeszcze odrobinę samozaparcia, to proponuję "New You" Icon_smile
wybrałeś sobie chyba co bardziej ekstremalne momenty płyty Icon_wink






RE: My Bloody Valentine - M B V - Dobromiera - 03.02.2013 06:18 PM

No niestety, ja, bezbożnik, chyba nie jestem godzien dostąpić zaszczytu zrozumienia mądrości płynących z dźwięków My Bloody Valentine. :<


RE: My Bloody Valentine - M B V - michal91d - 03.02.2013 06:34 PM

aaktt napisał(a):jeśli znajdziesz w sobie jeszcze odrobinę samozaparcia, to proponuję "New You" Icon_smile
muzycznie okej, ale wokal, linia wokalu jest dla mnie nie do przejścia. Nie czuję tego...Icon_frown


RE: My Bloody Valentine - M B V - saferłel - 03.02.2013 07:18 PM

prz_rulez napisał(a):I nie chodzi mi o kwestię zespołu My Bloody Valentine, bo nie znam zbyt dobrze ich twórczości. Chodzi mi o ogół. Ciężko dyskutować z kimś, kto ma gdzieś, co się do niego mówi.
Ciężko dyskutować z kimś, kto nie potrafi potraktować takiej wypowiedzi pół-żartem pół-serio (szczególnie, że graficznie zostało to "udokumentowane") i podciąga ją od razu pod jakieś uniwersalia. Pomijam już nietrafioną interpretację, bo nie wiem skąd wytrzasnąłeś ostatnie zdanie i co w nim tak naprawdę chodzi w kontekście mojej wypowiedzi. Wyluzuj, nie łap za słówka Icon_biggrin. Wiemy, że nie rozumiesz fenomenu MBV (co nie jest samo w sobie zarzutem - też nie rozumiem wielu rzeczy, i żyję) oraz nie jesteś jedną z tysięcy osób, które brały w ostatnich godzinach udział w fenomenie co najmniej na miarę premiery przedostatniej płyty Radiohead, ale nie zakłócaj nam magicznych chwil poprzez czepianie się absolutnie wszystkiego (nie tylko na mycharts), nawet jeśli ma to totalnie nieistotne znaczenie dla tego tematu, dla samej muzyki. Mi nic do tego czy czy się podoba MBV, czy nie - tak, mam to gdzieś Icon_lol Icon_wink

aaktt napisał(a):a alternatywna część forum, która zazwyczaj ożywia się w dyskusjach o nowych płytach Hey czy Depeche Mode, w tym wypadku twardo milczy -.-
Michał nie musi się tłumaczyć - przecież znamy jego opinię. Tzn. ja przynajmniej pamiętałem. Wiadomo, że MBV to ekstremalna muzyka i nie każdy może się z nią kumplować. Fanów pewnie na forum kilku jeszcze się znajdzie, ale z drugiej strony nigdy nie doświadczyłem tu szerokie frontu poparcia dla noise rocka, shoegaze'u, drone'u itd.


RE: My Bloody Valentine - M B V - prz_rulez - 03.02.2013 08:51 PM

Nie chcę wam tego psuć, ale nie zmienia to faktu, że nie rozumiem skali fenomenu. Jak pisałem na forum obok - Dead Can Dance nie wzbudziło takiej sensacji.
Jestem ciekaw, czy ten cały szał będzie miał potwierdzenie na listach albumów. Bo po czymś takim teoretycznie powinny być same jedynki na całym świecie.

Na razie przesłuchałem utwór, wklejony przez Konrada. Wydaje mi się być całkiem w porządku. Z tym, że... Napiszę w ten sposób: zawsze miałem problemy z wyobraźnią przestrzenną, a w tym utworze czuję, że jest właśnie taka głębia, muzyczna sfera trójwymiaru. Tylko poza tym, że ona jest, to nie czuję o wiele więcej. Wy być może widzicie jakiś rewolucyjny, muzyczny budynek Icon_wink Dla mnie jednak to póki co jest coś jak ultradźwięki - niby istnieją, niby widać nawet, że psy na nie reagują, ale to tyle.


RE: My Bloody Valentine - M B V - dziobaseczek - 03.02.2013 09:08 PM

Ja tylko na sekundę wskoczyłem i sygnalizuję euforię z faktu wydanie tego LP Icon_wink