Pierwszy osobisty top wszechczasów - Wersja do druku +- Największe forum list przebojów Mycharts.pl (https://www.mycharts.pl) +-- Dział: Personalne listy przebojów (/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Zamrażarka (/forumdisplay.php?fid=13) +---- Dział: Lego Tunes (/forumdisplay.php?fid=157) +---- Wątek: Pierwszy osobisty top wszechczasów (/showthread.php?tid=17067) |
RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - adik 303 - 23.11.2012 11:22 PM (23.11.2012 09:25 PM)saferłel napisał(a): Intrygujący wybór od U2, nie przeczę.Nigdy za nimi nie szalałem, bardzo cenię od nich tylko to i... coś jeszcze. (23.11.2012 09:25 PM)saferłel napisał(a): Hey - podobnie jak U2 - z nietypowym topowo materiałem.Najlepszy polski zespół, można by wybierać jeszcze między wieloma innymi ich utworami (23.11.2012 09:25 PM)saferłel napisał(a): Doorsów to ja nawet nie znam, ale jeszcze do nich nie doszedłem w muzycznej edukacji.Płyta zdecydowanie warta odsłuchania (23.11.2012 09:27 PM)Szymek79 napisał(a):Oj takadik 303 napisał(a):100. Christina Aguilera: Hurt (Back To Basics, 2006)najlepsza Kryśka ever (23.11.2012 09:27 PM)Szymek79 napisał(a):Było już Nightswimmingadik 303 napisał(a):93. R.E.M.: Man On The Moon (Automatic For The People, 1992)coś z tej płyty powinno się jeszcze pojawić (23.11.2012 10:41 PM)Remo napisał(a):Racja, na fizyce najlepiej się to nuciadik 303 napisał(a):102. Kasabian: Empire (Empire, 2006)Straszliwie zaraźliwe nagranie RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - adik 303 - 24.11.2012 10:00 PM 81. R.E.M.: UBerlin (Collapse Into Now, 2011) 82. Florence + the Machine: Blinding (Lungs, 2009) 83. M.I.A.: Paper Planes (Kala, 2008) 84. White Lies: Farewell To The Fairground (To Lose My Life..., 2009) 85. The Clash: Should I Stay Or Should I Go (Combat Rock, 1982) 86. Ania Dąbrowska: Tego Chciałam (Samotność po zmierzchu, 2004) 87. Coldplay: Talk (X&Y, 2005) 88. Snow Patrol: Run (Final Straw, 2003) 89. Florence + the Machine: Seven Devils (Ceremonials, 2011) 90. Varius Manx: Orła Cień (Ego, 1996) RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - AKT! - 24.11.2012 10:07 PM z tej dziesiątki niestety tylko Clashe; kilka innych jest ok do posłuchania w radiu, ale nigdy nie myślałbym o nich w kontekście topu wszech czasów RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - adik 303 - 25.11.2012 07:41 PM 71. Michael Jackson: Earth Song (HIStory, 1995) 72. Arctic Monkeys: Fake Tales Of San Francisco (Whatever People Say I Am, That's What I'm Not, 2006) 73. The Black Keys: Ohio (Brothers, 2010) 74. Garbage: Only Happy When It Rains (Garbage, 1995) 75. Guns n' Roses: Paradise City (Appetite for Destruction, 1987) 76. Coldplay: God Put A Smile Upon Your Face (A Rush Of Blood To The Head, 2002) 77. Muse: Plug In Baby (Origin of Symmetry, 2001) 78. MGMT: Kids (Oracular Spectacular, 2008) 79. Lily Allen: Smile (Alright, Still, 2006) 80. The Offspring: Pretty Fly (For A White Guy) (Americana, 1998) RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - Remo - 25.11.2012 07:44 PM saferłel napisał(a):Naprawdę TYLKO dwie lubisz od niej?Tak, TYLKO dwie. RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - saferłel - 25.11.2012 07:56 PM Remo napisał(a):Tak, TYLKO dwie.Smutne W ostatniej części genialne Muse, tak dobre, że panowie pewnie mają obecnie niezłego kaca, jak wracają do swoich starszych nagrań Coldplay z kawałkiem z mojego ścisłego ich topu, podobnie w przypadku Garbage, którzy wprowadzili tu już tak wiele nagrań, że nie pamiętam ile Jackson z ostatniej chwili swojej świetności (tudzież świętości). Dalej najlepszy numer Florance w karierze (czyli ''Seven Devils"), tym razem już na pewno najlepszy Coldplay, hitowe The Clash, ich spadkobiercy z White Lies i R.E.M.....chociaż wolałbym od nich więcej klasyki widzieć (co też jest mało konkretnym terminem, wiem). Przede wszystkim cieszy jednak trzymanie poziomu w tym topie. Mimo, że jest on nakierowany na generalnie ''młode brzmienia'' i różnorodność jest spora, to nie ma tu praktycznie żadnych kawałków, które mógłbym nazwać wyjątkowo słabymi. RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - Tomekk - 25.11.2012 09:24 PM adik 303 napisał(a):101. Edyta Bartosiewicz: Jenny (Dziecko, 1997)prawie, prawie setka to w końcu "Jenny" czy "Dziecko" jest na tym miejscu? adik 303 napisał(a):103. Led Zeppelin: Stairway To Heavencienko, klasycy rocka adik 303 napisał(a):108. Garbage: I Think I'm Paranoidnajlepszego Garbage nie mogło zabraknąć, świetnie. adik 303 napisał(a):110. Sophie Ellis Bextor: Catch Youa czemu akurat ta Sophie? pierwsze dwie płyty biją na głowę wszystko co było potem... adik 303 napisał(a):107. iiO: Rapture (2001)a jajo to był hit w podstawówce adik 303 napisał(a):106. Madonna: Vogueciągle nie mogę się zdecydować czy to moja ulubiona Madonna czy nie, teledysk bardzo dobry adik 303 napisał(a):109. Manic Street Preachers: If You Tolerate This Your Children Will Be Nextbezapelcyjnie mój nr 1 od nich. adik 303 napisał(a):92. Garbage: Specialwyżej od Paranoida? chyba wideo pomogło adik 303 napisał(a):98. Hey: Leżę tu, leżeć chcęo, tu mnie zaskoczyłeś, niesinglowy numer, jak dla mnie czołówka Echosystemu adik 303 napisał(a):86. Ania Dąbrowska: Tego ChciałamAnia, z tym utworem na topie - fajnie może coś jeszcze się pojawi? adik 303 napisał(a):83. M.I.A.: Paper Planesjuż zawsze będzie mi się kojarzyć ze "Slumdogiem", no i jeszcze "Jai Ho" adik 303 napisał(a):74. Garbage: Only Happy When It Rainsjestem na tak chyba Florence + Shirley to Twój wymarzony duet adik 303 napisał(a):78. MGMT: Kidsto już poznałem na LP3, i lubię do tego wracać. Lily i The Offspring też bym umieścił w swojej setce. RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - adik 303 - 26.11.2012 06:27 PM (25.11.2012 09:24 PM)Tomekk napisał(a):"Dziecko" to, o ile mi wiadomo, album na którym była "Jenny"adik 303 napisał(a):101. Edyta Bartosiewicz: Jenny (Dziecko, 1997)prawie, prawie setka to w końcu "Jenny" czy "Dziecko" jest na tym miejscu? RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - adik 303 - 26.11.2012 06:39 PM 61. Sade: Smooth Operator (Diamond Life, 1984) 62. Beach House: Norway (Teen Dream, 2010) 63. No Doubt: Don't Speak (Tragic Kingdom, 1995) 64. Garbage: Why Do You Love Me? (Bleed Like Me, 2005) 65. Justyna Steczkowska: Dziewczyna Szamana (Dziewczyna Szamana, 1996) 66. Robbie Williams: Kids (Sing When You're Winning, 2000) 67. Muse: Supermassive Black Hole (Black Holes And Revelations, 2006) 68. Travis: Sing (The Invisible Band, 2001) 69. Kylie: Red Blooded Woman (Body Language, 2003) 70. Alanis Morissette: Ironic (Jagged Little Pill, 1995) RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - Tomekk - 26.11.2012 07:51 PM adik 303 napisał(a):"Dziecko" to, o ile mi wiadomo, album na którym była "Jenny"no tak, ale na tym albumie była jeszcze piosenka pt. Dziecko i jest ona w Twoim linku adik 303 napisał(a):70. Alanis Morissette: Ironicto już klasyka, wizytówka Alanis adik 303 napisał(a):69. Kylie: Red Blooded Womanto akurat była miła odmiana, po przeciętnym "Slow", ale tak wysoko? RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - Szymek79 - 26.11.2012 08:15 PM Tomekk napisał(a):69. Kylie: Red Blooded Womanzgadzam się w 100% w dodatku wyżej od Madonny, jak powszechnie wiadomo nie jestem takim jej entuzjastą na forum ale mimo wszystko miała lepsze nagranie a le i tak żadne nie zasługuje na tak wysoką pozycję. Tomekk napisał(a):70. Alanis Morissette: Ironictutaj też zgadzam się z Tomkkiem ale to mało oryginalny wybór jeśli chodzi o twórczość Kanadyjki. adik 303 napisał(a):71. Michael Jackson: Earth Song (HIStory, 1995)a tu za to ciekawy wybór od Króla jedno z ostatnich jego wielkich nagrań. adik 303 napisał(a):90. Varius Manx: Orła Cień (Ego, 1996)nie trawię tego nagrania i przez niego Stankiewicz przez długi czas miała u mnie strasznie pod górkę adik 303 napisał(a):86. Ania Dąbrowska: Tego Chciałam (Samotność po zmierzchu, 2004)i to był debiut od razu z górnej półki. adik 303 napisał(a):88. Snow Patrol: Run (Final Straw, 2003)nie będę ukrywał, że wersję Leony poznałem jako pierwszą i to jej moja ulubiona propozycja, oryginał oczywiście lepszy. adik 303 napisał(a):78. MGMT: Kids (Oracular Spectacular, 2008)to nawet u mnie był spory przebój, a jeszcze nie znałem wtedy mycharts, na pewno jedno z najważniejszych nagrań pierwszej dekady XXI wieku adik 303 napisał(a):63. No Doubt: Don't Speak (Tragic Kingdom, 1995)jak "śpiewał" kiedyś Linda u Świetlików już nigdy nie będą mieć takiego przeboju RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - adik 303 - 27.11.2012 08:59 PM 51. Michael Jackson: Thriller (Thriller, 1982) 52. Myslovitz: Nienawiść (Miłość w czasach popkultury, 1999) 53. R.E.M.: Drive (Automatic For The People, 1992) 54. The Beatles: Yesterday (Help!, 1965) 55. Norah Jones: The Best Part (...Featuring Norah Jones, 2008) 56. Hey: Luli Lali (Echosystem, 2005) (wersję studyjną można posłuchać chociażby na wrzucie) 57. Arcade Fire: Ready To Start (The Suburbs, 2010) 58. Kult: Baranek (Tata Kazika, 1993) 59. Oasis: Wonderwall ((What's The Story) Morning Glory, 1995) 60. Kasabian: Where Did All The Love Go? (West Ryder Pauper Lunatic Asylum, 2009) RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - adik 303 - 28.11.2012 09:00 PM 41. R.E.M.: Shiny Happy People (Out Of Time, 1991) 42. The Verve: Bittersweet Symphony (Urban Hymns, 1997) 43. Coldplay: Clocks (A Rush Of Blood To The Head, 2002) 44. Jacek Kaczmarski: Mury (Mury, 1980) 45. Garbage: It's All Over But The Crying (Bleed Like Me, 2005) 46. Arcade Fire: No Cars Go (Neon Bible, 2007) 47. Garbage: Push It (Version 2.0, 1998) 48. Anita Lipnicka: Wszystko się może zdarzyć (Wszystko się może zdarzyć, 1996) 49. Florence + the Machine: What The Water Gave Me (Ceremonials, 2011) 50. Bat For Lashes: What's A Girl To Do? (Fur And Gold, 2006) RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - Remo - 28.11.2012 10:07 PM Szymek79 napisał(a):zgadzam się w 100% w dodatku wyżej od Madonny, jak powszechnie wiadomo nie jestem takim jej entuzjastą na forum ale mimo wszystko miała lepsze nagranie a le i tak żadne nie zasługuje na tak wysoką pozycję.Pff u mnie Madonna z niczym w top100 raczej na pewno by się nie pojawiła, a Kylie załapałaby się może i nawet do top50 więc nie rozumiem tego zdania. adik 303 napisał(a):57. Arcade Fire: Ready To Start (The Suburbs, 2010)Nooooo jeden z "klasyków" minionej dekady. adik 303 napisał(a):42. The Verve: Bittersweet Symphony (Urban Hymns, 1997)Eh nie zgadłem :/ adik 303 napisał(a):47. Garbage: Push It (Version 2.0, 1998)no nie mów mi że to oni wprowadzą najwięcej piosenek do topu? (ale z tego się cieszę, choć i tak wolałbym żeby najwyżej notowaną piosenką od nich był Paranoid ) RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - Szymek79 - 28.11.2012 10:27 PM Remo napisał(a):Pff u mnie Madonna z niczym w top100 raczej na pewno by się nie pojawiła, a Kylie załapałaby się może i nawet do top50 więc nie rozumiem tego zdania.po prostu nie rozumiem tego uwielbienia dla Kylie i tyle. RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - adik 303 - 29.11.2012 09:24 PM Top 30 będę podawał piątkami i pojawią się również krótkie komentarze do poszczególnych utworów. 31. Pearl Jem: Alive (Ten, 1991) 32. Robbie Williams: Supreme (Sing When You're Winning, 2000) 33. Katie Melua: Spider's Web (Piece By Piece, 2005) 34. Depeche Mode: Enjoy The Silence (Violator, 1990) 35. Bat for Lashes: Daniel (Two Suns, 2009) 36. Garbage: Shut Your Mouth (Beautiful Garbage, 2001) 37. The Offspring: Why Don't You Get A Job? (Americana, 1998) 38. Franz Ferdinand: Take Me Out (Franz Ferdinand, 2004) 39. Hey: [sic!] ([sic!], 2001) 40. M83: Midnight City (Hurry Up, We're Dreaming, 2011) RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - saferłel - 29.11.2012 11:45 PM Z wyjątkiem "Shut Your Mouth" oraz Bat for Lashes, w tej 10-tce mamy do czynienia z samymi pop-rockowymi klasykami rozumianymi na różne sposoby. Nie wszystkie wielbię, ale każdy z nich był niewątpliwie ważny w pewnym przedziale czasu, a większość również obroniła się jako ponadczasowe Najbliżej mi chyba do Franza, M83 i DM. RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - adik 303 - 30.11.2012 09:12 PM 26. Radiohead: Bones (The Bends, 1995) To że słuchałem jakąkolwiek płytę tego zespołu zawdzięczam... Arturowi I niech wie, że jestem mu za to niezmiernie wdzięczny! Bo najnowsze single Radiogłowych są tak przeciętne, że mimo pochwał płynących z całego światka, nie miałem ochoty słuchać tej płyty. Jakież było moje zaskoczenie, gdy po usłyszeniu "The Bends" stwierdziłem, że to jedna z najlepszych płyt jakich miałem okazję posłuchać. Płyta równa jak stół i stwierdzenie, że OK Computer jest najlepszą płytą w dyskografii Radiohead jest zdecydowanie naciągane. 27. Kasabian: Underdog (West Ryder Pauper Lunatic Asylum, 2009) Kasabian to jest zespół mistrzowski w swoim gatunku. Nie spotkałem się jeszcze z zespołem, który by tak dobrze zmieszał ze sobą elektroniczna brzmienia z rockiem i nie spodziewam się bym kiedykolwiek spotkał. Underdog - majstersztyk. Utwór o niezwykłej mocy Genialny riff, przez który nie chce się uwierzyć, że ten utwór ma jedynie 3 lata. So kill me if you dare... 28. Hey: Zadrość (Fire!, 1993) Na pozycji #28 kolejny utwór z repertuaru najlepszego polskiego zespołu, zespołu który potrafi odnaleźć się w każdym brzmieniu. Warstwa liryczna świetna, jak zawsze w przypadku Nosowskiej. Lecz to nie z powodu tekstu ten utwór jest tak wysoko w moim topie. Jest to moje pierwsze (tak, Teksański poznałem później!) wspomnienie z tym zespołem, zespołem którego kasety wciąż tkwią w pokoju mamy. (mimo iż od dawna nie mamy odtwarzacza ) Zresztą i bez wspomnień "Zazdrość" jest jednym z najlepszych polskich rockowych kawałków jakie kiedykolwiek powstały. I co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. 29. Bjork: All Is Full Of Love (Homogenic, 1997) Artystka, której stylu momentami nie rozumiem. Artystka, której teledysków momentami nie rozumiem (odsyłam was do Crystalline). Artystka, której piosenek momentami nie rozumiem. Ale to wciąż jest artystka. Skandynawska elektronika w najlepszym możliwym wydaniu, utwór którego mógłbym słuchać na okrągło. I choć wiele utalentowanych wokalistek próbowało później dorównać Bjork, to żadnej nigdy się nie udało. Teledysk, to kolejna kwestia, która jest zdecydowaną zaletą piosenki. Stworzony w 1999 roku a, nie tylko pod względem ogólnej tematyki i przesłania, lepszy niż wiele klipów z ostatnich lat. W ramach ciekawostki dodam, że w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Yorku na stałej wystawie można zobaczyć właśnie ten wideoklip. 30. Varius Manx: Piosenka Księżycowa (Emu, 1994) Varius Manx, niezależnie od wokalistki, zawsze był dla mnie ważnym zespołem. W moim domu cała rodzina słuchała ich piosenek więc poznawanie ich piosenek zacząłem już w wieku kilku lat. A jednym z pierwszych utworów jakie poznałem, była właśnie "Piosenka księżycowa". Piosenka, której nie da się nie znać. Mimo iż największe polskie radia zapomniały o sile tej piosenki to wciąż dla mnie jest to jedna z najpiękniejszych polskich piosenek miłosnych... RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - saferłel - 30.11.2012 09:21 PM O, są opisy Wszystkie piosenki lubię w mniejszym lub większym stopniu. Najbardziej chyba Hey. "Underdog" i "Bones'' wyciągnięte trochę z drugiego szeregu kawałków z płyt, na których się znajdują. Bardzo zaskakujące ruchy, ale przyzwyczaiłem się do nich już w tym topie "The Bends" to faktycznie album, który pociąga przebojowością i britpopowym rozmachem od A do Z, wiec nie dziwi mnie, że właśnie jego sobie najbardziej upodobałeś. Bjork z ostatniej naprawdę udanej w całości płyty, chociaż osobiście mam tam dwóch czy trzech innych faworytów. RE: Pierwszy osobisty top wszechczasów - michal91d - 30.11.2012 09:31 PM Przepraszam, że tak długo nie komentowałem, ale nawał obowiązków, projektów itp., ale w końcu weekend adik 303 napisał(a):102. Kasabian: Empire (Empire, 2006)pamiętam jak przesłuchiwałem to w 2008 i w ogóle mi się nie podobało adik 303 napisał(a):109. Manic Street Preachers: If You Tolerate This Your Children Will Be Next (This Is My Truth Tell Me Yours, 1998)to też było i u mnie adik 303 napisał(a):91. Muse: Knights of Cydonia (Black Holes And Revelations, 2006)gdybym na nowo robił top Muse ten utwór byłby zdecydowanie wyżej. Świetne nagranie adik 303 napisał(a):97. Blue October: Say It (Approaching Normal, 2009)nie wiem czy to nagranie zasługuje na top100, ale jest w porządku "Hurt" może kiedyś, dawno temu było fajne, ale teraz mi się przejadło 87 i 88 to mój kącik adik 303 napisał(a):81. R.E.M.: UBerlin (Collapse Into Now, 2011)stosunkowo nowe nagranie jak na top (i kto to mówi). Według mnie R.E.M. miał sporo lepszych saferłel napisał(a):Mimo, że jest on nakierowany na generalnie ''młode brzmienia'' i różnorodność jest spora, to nie ma tu praktycznie żadnych kawałków, które mógłbym nazwać wyjątkowo słabymi.o właśnie, podpisuję się pod tym. Bardzo dobre zestawienie, wiele utworów znam i lubię adik 303 napisał(a):42. The Verve: Bittersweet Symphony (Urban Hymns, 1997)42 miejsce - chyba nie jest źle Teraz już powinienem być na bieżąco |